Autor
Wiadomość
Tytuł:
Post Wysłano: 28 lut 2007, 21:12

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 gru 2005, 23:43
Posty: 445
Lokalizacja: Sosnowiec

Mysle ze nie dasz rady pogodzic tej pracy z nauką. Musisz sie zdecydowac na jedna z tych dwoch rzeczy bo nie dasz rady "ciagnąc dwoch srok za ogon". nie zabrzmialo to optymistycznie, ale coż - stwierdzam fakty.

_________________
Może się matka na jakiegoś kierowcę zapatrzyła, bo mnie do samochodów ciągnie...


Tytuł:
Post Wysłano: 28 lut 2007, 21:17

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

no jak sie nie da to naprawde bede miec problem :(

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Tytuł:
Post Wysłano: 28 lut 2007, 23:53

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 lut 2007, 23:39
Posty: 143
Lokalizacja: Wrocław

Mam 24 lata. Nie znam realiów zatrudniania kierowców w przewozach dużymi zestawami, bo z racji studiów nie byłbym w stanie tego pogodzić. Mogę tylko podejrzewać, że jako nowicjuszka miałabyś na to, niestety, małe szanse. Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę... Tak jest, że musisz być dyspozycyjna, co łatwo stwierdzić z opinii i komentarzy tych kolegów i koleżanek (a są takie), którzy już jeżdżą. A rozwożenie towaru to faktycznie męska sprawa - wiem, bo przez dłuższy czas obserwowałem kierowców z Żywca jeżdżących po Wrocławiu. Nie wiem, jak wymagające są Twoje studia i czy czułabyś niedosyt, zostawiając je. Jeśli tak, to skończ je i douczaj się w tym czasie, szukaj wiadomości, zrób kursy i prawo jazdy, o którym mówiłaś, itd. Wątpię, byś znalazła na samym początku wyrozumiałego szefa, chyba że byłby to jakiś Twój znajomy. No ale gdyby ktoś taki był, to byś się pewnie nie martwiła...

Wiesz, myślę, że warto dużo czytać, od tego powinno się zaczynać. Na kursie na przewóz osób chodziłem z jednym wojskowym, który przez wiele lat po zakończeniu kariery lotnika śmigał truckiem po Stanach. Teraz wrócił i szuka pracy tu. On nie bał się jazdy, bo miał duże doświadczenie. Najbardziej przerażały go kwestie formalne, związane z dokumentacją, czasem pracy, itp. Tego można się nauczyć, potem łatwiej to zastosować w praktyce. Samo jeżdżenie to najważniejszy element, ale oswojenie się z nim przy chęciach, których - jak wnioskuję - Ci nie brakuje, nie powinno stanowić problemu. Nawet do budowy pojazdu teoria jest potrzebna, bo to, że auto jeździ, wynika z czysto teorytycznych rozważań fizyczno-mechanicznych.

Trzymaj się, pozdrawiam...

_________________
A ja, jeżely pan pozwoly, z przyjemnością!!!


Tytuł:
Post Wysłano: 01 mar 2007, 18:30

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

wszystko sie zgadza tylko ze ja jestem na pierwszym roku i zostalo mi jeszcze 2, 5 roku (zakladajac ze ten semestr zalicze) jestem na ochronie srodowiska, co do nauki to sie nie martwie, gorzej czy bede miec wolne zeby przyjechac na zjazd. jesli mam czekac jeszcze 3 lata zeby mykac ciezarowka to tyle rady czekac niestety nie dam. albo bede robic to co lubie albo nic. wiem ze bedzie trudno........ ale szkoly zostawic tez nie moge, ojciec by zawalu dostal :/
pierwszy raz w zyciu wiem co chce robic w zyciu, pierwszy raz mam jakis plan no moje marne zycie i co? i jak to wszystko w lep strzeli to :(

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Tytuł:
Post Wysłano: 01 mar 2007, 21:10

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 gru 2005, 23:43
Posty: 445
Lokalizacja: Sosnowiec

nie zalamuj sie tak od razu. Mozesz skonczyc studia a po nich wsiasc za kierownice ciezarowki. Przeciez ten zawod nie wyginie, za 3 lata tez ktos bedzie musial jezdzic. A teraz podczas studiów zeby nie marnowac czasu porób odpowiednie kategorie prawa jazdy, kursy, szkolenia, badania. Zajmie Ci to z pewnoscią co najmniej rok (pod warunkiem ze bedziesz zdawala wszystko za pierwszym podejsciem) tak wiec zostanie Ci jeszcze tylko 2 lata. Bedzie dobrze :mrgreen:

_________________
Może się matka na jakiegoś kierowcę zapatrzyła, bo mnie do samochodów ciągnie...


Tytuł:
Post Wysłano: 01 mar 2007, 21:30

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

tylko ze ja na to prawko czekam juz wlasnie 2 lata!!! :evil:

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Tytuł:
Post Wysłano: 01 mar 2007, 22:37

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 lut 2007, 23:39
Posty: 143
Lokalizacja: Wrocław

Tzn. jak czekasz? Chodzi o kasę, czy jest to od czegoś/kogoś uzależnione, tzn. czy na przykład musisz do tego pomysłu przekonać rodziców? Pytam serio, bo sam miałem ten problem. Dopiero, gdy zaczęło mi wychodzić, tzn. gdy zdałem, jakoś się mama przekonała. Z ojcem problemów nie było, bo sam jeździ taksówką od 1970 roku. Masz spory... Hmmm... Nie wiem, czy nazwać to dylematem, bo w końcu wiesz, czego chcesz, i to jak mało kto - tak wnioskuję z Twoich wcześniejszych postów. Cóż, najpierw musisz zdobyć prawo jazdy, zrobić kurs. Na razie nie myśl o szkole, tzn. myśl, ale nie przejmuj się nią, tylko realizuj to, co zaplanowałaś. Dopiero gdy już będziesz w stanie pracować, zacznij pytać pracodawców o możliwość zatrudnienia i mów, jak wygląda sprawa ze szkołą. Nikt przecież nie przegoni Cię z biura, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Zrobienie prawa jazdy na jedną kategorię (mam na myśli C) przy obecnym obłożeniu ośrodków kursantami zajmie Ci co najmniej 5 miesięcy, więc nie musisz się spieszyć. Na CE po zdanym C poczekasz jeszcze z 3 miesiące, potem kurs na przewóz rzeczy i tak niecały rok zleci. Ważne, żebyś zaczęła jak najwcześniej, nie zapominając o szkole. Zobaczysz wtedy, jak układa Ci się nauka, poza tym będąc już trochę na uczelni masz większe szanse na dogadanie się z prowadzącymi, bo nie ma co ukrywać - dla osób ze starszych lat żywią oni większy szacunek i są bardziej skłonni do ustępstw. I będzie dobrze! Opieram swoje spostrzeżenia na własnej nauce i postępowaniu sprzed kilkunastu miesięcy, kiedy robiłem prawo jazdy, więc jest to spojrzenie świeże i aktualne. Pozdrawiam serdecznie, trzymaj się.

_________________
A ja, jeżely pan pozwoly, z przyjemnością!!!


Tytuł:
Post Wysłano: 02 mar 2007, 21:32

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

u mnie sytuacja wyglada tak, na studia szykowalam sie i zawsze jakos rezygnowalam, wiec ojciec powiedzial ze jak zalicze pierwszy rok studiow to pomoze mi we wszystkim (w miare mozliwosci) -m.in. finansowo, zeby zrobic prawko, tak wiec czekam... zawsze bylam leń i w szkole bylam na przedostatniej pozycji zawsze a tu prosze, dla ciezarowek jestem najlepsza na roku , nikt nie mógł w domu uwierzyc ze zaliczylam semestr i to z jakim wynikiem, smieja sie ze bede jeszcze brac stypendium. A ja siedze tam tylko dlatego zeby zrobic to prawko. jakos w zyciu mi sie nie ukladalo nigy. nie wiedzialam jak zyc, nie mialam marzen, pragnien, nic, pusta egzystencja... ale jakis rok temu strasznie zafascynowaly mnie ciezarowki, szczerze? nie pamietam juz nawet jak to sie zaczelo. moze od zawsze mnie do nich ciagnelo a dopiero rok temu sobie to uswiadomilam... studia? nie mialam zamiaru na nie isc, ale jak juz wczesniej napisalam tyle kasy na prawka i kursy nie mam. nie mam swojego miejsca na ziemi, a teraz... myslalam, a zreszta.
moje chore zycie i moje problemy zostawmy. :/
pozdrawiam Endomorph

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Tytuł:
Post Wysłano: 03 mar 2007, 2:02

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 gru 2005, 23:43
Posty: 445
Lokalizacja: Sosnowiec

za duzo myslisz, a za malo robisz. Jezeli nie masz kasy na kurs prawka, to w wakacje idź do jakiejś roboty (tak jak ja mam zamiar w te wakacje :mrgreen:) . Kokosow nie zarobisz, ale na kursik powinnaś uciułać. Wiem, ze łatwo nie będzie, ale coś za coś. A studia powinnas jednak skonczyc, bo życie płata rózne figle i warto je miec w dzisejszych czasach. Poza tym nie rzadko pracodawcy inaczej patrzą na ludzi po studiach (chociaż nie jest to regułą), bo zdaja sobie sprawe, ze ktos po studiach jest bardziej odpowiedzialny, inteligentny i przede wszystkim zna jakies solidne podstawy jezyka obcego. Zawsze to jakiś plus na korzysc kandydata na pracownika. Tak wiec przestańsie uzalac nad sobą i zacznij podejmowac jakies kroki. Pozdrawiam

_________________
Może się matka na jakiegoś kierowcę zapatrzyła, bo mnie do samochodów ciągnie...


Tytuł:
Post Wysłano: 03 mar 2007, 19:43

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

ale ja pracuje!!!!!!!!!!!!!!!!

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Tytuł:
Post Wysłano: 04 mar 2007, 1:07
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 10 gru 2006, 23:15
Posty: 187
GG: 0
Samochód: magnum 480
Lokalizacja: warszawa

Życie jest za krótkie, żeby się zastanawiać więc walcz o swoje dziewczyno, skoro znalazłaś swoje miejsce.

_________________
"spokojnego nie znam dnia, na dżdżo spalam pety dwa i herbaty tak jak trza nie posłodze
po asfalcie, czy przez piach, gładko, czy po kocich łbach, taki mi się trafił fach-życie w drodze"
W.Młynarski "Absolutnie"


Tytuł:
Post Wysłano: 04 mar 2007, 19:24

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

huberto tylko ze jak za czesto sie przegrywa to juz braknie sil nawet do zycia...

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: