Strona 1 z 1 [ Posty: 7 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 15 lip 2007, 11:53
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lip 2007, 12:09
Posty: 6

Witam wszystkich forumiczów. Czas opisać tu swoją trasę: z domu przez Kraków (załadunek) do Gdyni a z niej Bielsko-Białej.

25 czerwiec 2007 poniedziałek.
Budzik zadzwonił o 4.25 ale ja jak zwykle musiałem sobie jeszcze chwilę pospać. Zwlokłem się z łóżka za 15-cie 5-ta. Umyty i ubrany, wsiadłem na rower i pojechałem do piekarni. W domu byłem z powrotem o 5,30 a na podwórku stała już czerwona scania z kabiną topline. W kuchni siedział wujek Tomek i tata, obaj pili poranną kawę, a ja zacząłem robić kanapki na drogę. Około 6 wujek powiedział „no młody zbieramy się”. Mieszkam jakieś 600m. od drogi asfaltowej więc wujaszek u siadł na siedzeniu pasażera i kazał mi dojechać do wojewódzkiej 956. Kiedy już dojechałem szybka zmiana i wujek siedział za kierownicą. W Biertowicach wpadliśmy na krajową 52 a z niej po 6km jazdy z krajową 7 lub jak kto woli na E77. I tym oto sposobem po 1 godzinie jazdy podjechaliśmy do firmy. Wujaszek poszedł do biura gdzie powiedziano mu że załadunek o 9 bo nie mają na razie nikogo z uprawnieniami do kierowania wózkiem widłowym – paranoja. Przez te 2 godziny czekania zjedliśmy wszystkie kanapki z domu i zaczęliśmy oglądać film na laptopie wuja. O 8,30 ktoś przyszedł powiedzieć żebyśmy podjechali do załadunku. Skończyli nas ładować o 11 a 12 wyjechaliśmy z miejsca załadunku. Obwodnica Krakowa w przebudowie więc wlekliśmy się 50km/h. Następnie przez miasto do krajowej/międzynarodowej 7/E77. W lusterku wstecznym Kraków znikną o 12,45, i rura w kierunku Wa-wy. Ale na 7 ruch jak w święta i jechaliśmy 50-60km/h w sznurku samochodów. I tak do Jędrzejowa o godzinie 14,20 gdzie na S7 się ruch nieco rozładował. Potem jechaliśmy za „konwojem” (2 many 2 volvo fh16) TIRów ze Słowacji którzy się nie dali wyprzedzić mimo nawoływania do nich przez CB aż do obwodnicy Kielc gdzie najpierw poszliśmy na trzeciego (włosy mi dęba stanęły jak ledwo uniknęliśmy zderzenia z inną scanią). Słowacy zjechali na pobocze i wujek dał po zaworach resztę obwodnicy śmigaliśmy 80km/h. O 16,15 wyjeżdżaliśmy z Radomia a o 16,35 zjechaliśmy na parking w miejscowości Kamień 5 km przed Białobrzegami. Tak sobie siedzimy i jemy flaczki a tu na parking wjeżdżają Słowacy których wcześniej śmignęliśmy. Po godzinnej przerwie wyruszyliśmy w dalszą trasę. O 18,30 wjechaliśmy na tranzyt Warszawy, ale ni obyło się bez korków. Mogliby wreszcie wybudować obwódkę. O 20 skończyło się dobre i koniec jazdy po dwupasmowej drodze. Droga mijała bardzo szybko i trzeba było zacząć się rozglądać za miejscem do spania, i w efekcie tego stanęliśmy na zwyczajnym parkingu koło miejscowości Pawłowo o 22,10. Zjadłem banana i wskoczyłem na leżankę.

26 czerwiec 2007 wtorek.
Budzik zadzwonił o 7,45. Szybka toaleta i śniadanie, a o 8 w drogę. Do Gdyni zajechaliśmy o 11,40, a rozładowali nas o 12,15 następnie szybka przestawka do innej rampy i ładujemy do Bielsko Białej. Podczas gdy nas ładowali wujek wysłał mnie do sklepu. Kiedy wróciłem wujek czekał na papiery. O 14 byliśmy gotowi do drogi… my bo Scanii coś nawaliło. Z pod rampy na miejsce gdzie nikomu nie przeszkadzaliśmy przeciągną nas gościu z wrocka i jeszcze raz mu serdecznie dziękuję. Wysiadło coś przy zapłonie ale nie wiem co bo wuj nic ze złości nie mówił oprócz „spróbuj teraz” a ja próbowałem odpalić ale nic. Udało się dopiero około 16. Wujaszek się przebrał zjechaliśmy z S6 i zaczęliśmy i zaczęliśmy jechać do obwodnicy trójmiasta na którą wjechaliśmy o 16,20. By za 10 17emnasta jechać krajową 1. No i się zaczęło za 15 dwudziesta: wjazd i przejazd Torunia mordęga!!!!!!! O 20,30 skończył się nam czas pracy i trzeba było zjechać na parking przy CPNenie w Mikanowie pod Włocławkiem. Siusiu, paciorek i spać.

27 czerwiec 2007 środa.
O 6,00 zadzwonił budzik więc pobudka. Podgrzaliśmy wodę i zalaliśmy gorące kubki knorr. O w pół do siódmej pojechaliśmy dalej. Po 10 min jazdy wjechaliśmy do Włocławka. O 8,20 w Zgierzu zjechaliśmy na Aleksandrów Łódzki i tak krajową 71 w ciągu 45 min minęliśmy Łódź. Około 10,20 wjechaliśmy na A1 ale po 15 autostrada była za nami, lecz dalej jechało się dwupasówką. O 10,55 zjechaliśmy na stację benzynową pod Kamieńskiem. W restauracji kupiliśmy po schabowym z frytkami i pepsi a w przypadku wujka kawa. Po 40 minutowej pausie ruszyliśmy dalej. O 13,30 wpadliśmy na S1 w Dąbrowie Górniczej. 37 kilometrowy odcinek drogi ekspresowej pokonaliśmy w 25 minut. Trasa dobiegła końca o za 15ascie 15asta. O 16 przyjechała po mnie mama i o 19,30 byłem w domu. Na teraz koniec. Mam nadzieję że na te skromne wypociny ktoś zwróci uwagę. Fotografii niema i nie będzie ponieważ nie mam cyfrówki. A dzisiaj jadę z bratem do Strasburga. Szerokości życzę.


Tytuł:
Post Wysłano: 15 lip 2007, 12:29

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 31 gru 2006, 18:40
Posty: 125
GG: 3796803
Lokalizacja: Zgierz

Opis ciekawy, widze że zapisałeś każdy szczegół, jeżeli będziesz jechał następnym razem przez Zgierz, daj znak to spróbuje znależć trochę czasu aby cyknąć fotke :wink:


Tytuł:
Post Wysłano: 16 lip 2007, 19:04

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Szkoda ze nie mam fot. Jednak postarales sie opisac trase dosc szczegolowo i wyszlo Ci to. Mozna sie polapac o co chodzi. Do tego jest przejrzyscie wiec bez problemow przebrnalem przez ten opis. Pozdrawiam i szerokosci.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Tytuł:
Post Wysłano: 25 gru 2007, 18:14
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lip 2007, 12:09
Posty: 6

Jak zwykle wujek kiedy zbliża się wolne zadzwonił z pytaniem czy chcę z nim jechać. Odpowiedź była jednoznaczna.

Czwartek 20 XII.
Wujek ciągnął z Brna. Powiedział że jak chcę jechać to muszę być około 15 na skrzyżowaniu DK 52 z DW 955 w Biertowicach. Więc o 14,45 byłem i czekałem. O 15,20 z za zakrętu wyłoniła się czerwona Scania. Błysnęła długimi i zatrzymała się na awaryjnych na poboczu. Otworzyłem drzwi, wrzuciłem plecak wypchany prowiantem i zasiadłem na fotelu pasażera. Zostały tylko 3h więc od razu ruszyliśmy w stronę E77, na którą wpadliśmy o 15,30. O 16 na A4 w stronę Wieliczki. Wieliczkę natomiast zaliczyliśmy o 16,20 kiedy skręciliśmy na DW 964. 16,35 Niepołomice, i na DK 75, 16,45 na DK 79 którą się już kierowaliśmy do końca. O 18 stanęliśmy na 11h przed Sandomierzem. Jednak nie mogłem zasnąć o tak wczesnej porze więc czytałem książkę, leżąc na górnej leżance.
Piątek 21 XII.
Nie mam pojęcia kiedy zasnąłem ale obudził mnie budzik.
A potem wuju „młody śpisz”
-nie
to odpal silnik niech się grzeje. Powiedział wujek. Nie trzeba było 2 razy powtarzać. Usiadłem na fotelu kierowcy i odpaliłem. Następnie toaleta. Jak wróciłem to wuj siedział na fotelu pasażera i przygotowywał śniadanie. Każdemu przypadła bułka z serem i jogurt. Następnie posprzątałem i można było jechać. Punkt 5,00 wyjazd. O 7 przejeżdżaliśmy Kraśik za którym 6 km dalej stanęliśmy na CPN-nie bo trzeba było królową zatankować. O 7,30 jechaliśmy prosto do Lublina. Do którego zajechaliśmy o 8,25. pod firmą byliśmy o 9. Wujek poszedł się zgłosić do biura. Kazali czekać. Wujek wyją laptopa i zaczną szukać ładunku powrotnego. O 9,30 zaczęli rozładowywać. A o 10 byliśmy puści. Podjechaliśmy na parking żeby spokojnie sobie zjeść obiad. Kiedy pojedliśmy położyłem się na „chwilkę” na łóżku. O 13 wujek powiedział mam. Z Radomia do Kędzierzyna Koźla. Silnik odpalony i w drogę prze nami 120km. Wujek jechał naprawdę szybko, szczerze mówiąc wg mnie za szybko. Czasami miałem ochotę powiedzieć „zwolnij”. Ale nie powiedziałem. Do Radomia dojechaliśmy o 14,40. I od razu pod rampę. Skończyli ładować o 15,30. zostało nam 2,5h pracy. Wyjechaliśmy z firmy o 16 bo trzeba było czekać na papiery. Na dworze panowała już szarówka. O 16,40 wjechaliśmy na obwodnicę Skarżysko Kamiennej. O 17,05 wjechaliśmy na S7 obwodnicę Kielc którą pokonaliśmy w 20 min. O 18 obyliśmy się smaczkiem wjechania na kolejną ekspresową koło Jędrzejowa. Wjechaliśmy do miasta i w nim skręciliśmy na DK78. Jakieś 5km od miasta stanęliśmy na parkingu żeby spać. Zasnąłem od razu jednak w nocy kilkakrotnie budziło mnie chrapanie wujka.
Sobota 22 XII.
Budzik niemiłosiernie zadzwonił o 4,30. Wujek tylko kawa i w drogę. Zszedłem na dolną leżankę i spałem dalej. Kiedy się obudziłem słyszałem tykanie awaryjnych. Wujka nie było więc pomyślałem że coś się stało. Jednak na kierownicy była karteczka „zaraz wracam jestem w piekarni naprzeciwko”. Więc czekałem owinięty w kocyk czytając książkę. O 7,45 zadzwoniła komórka to był wujek. Kazał zagrzać silnik. Odpaliłem i czekałem. Po zaledwie 5 minutach wujek przyszedł. Dał mi siatki z zakupami i w drogę. Drożdżówki które kupił były tak smaczne że na raz zjedliśmy wszystko słuchając disco polo. O 8,30 zajechaliśmy pod miejsce rozładunku. Rozładowali od ręki i 10 jechaliśmy do domu. Wjechaliśmy na A4 i kierunek Kraków. Pod dom wujka zajechaliśmy o 13,20. jednak przed bramą wujek się zatrzymał i wysiadł z auta. Jak zamykał drzwi rzucił „do garażu”. Mówi i ma. Przesiadłem się i wjechałem do budowanego garażu. Odczekałem 1 minutę i zgasiłem silnik. Trasa dobiegła końca. Zabrałem dokumenty z wozu i zaniosłem wujkowi do domu a on się pyta czy chcę zarobić. No jasne że tak. Więc musiałem wymyć cały skład, i posprzątać wnętrze. To się nazywa łączenie pożytecznego z przyjemnym. Zarobiłem 50 zł. To by było na tyle. Niestety to już ostatnia moja trasa Scanią. Ona idzie pod młotek na sprzedaż. Ale po 3 latach eksploatacji jest już wysłużona. Może w ferie pojadę z wujkiem nowym DAFEM którego ma wuj odebrać 11 stycznia. Szerokości. Bajo.


Tytuł:
Post Wysłano: 25 gru 2007, 20:43

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Szkoda ze bez fot bo poogladalbym moje miasto. Pamietasz gdzie mieliscie rozladunek w Lublinie i na jakiej ulicy???? Opis w miare poukladany i idzie sie polapac co i jak. Mam nadzieje ze nastepna trasa bedzie juz Dafem. Pozdrawiam.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Tytuł:
Post Wysłano: 28 gru 2007, 18:02
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 sie 2007, 17:45
Posty: 71
GG: 0
Samochód: Opel Astra GLS ;D
Lokalizacja: CK

Ciekawie opisana trasa. Masz u mnie minusa że nie dałeś mi znać że przez Kielce będziesz jechał. Do obwodnicy mam niedaleko więc cyknął bym z jedną fotkę. Teraz wypada tylko czekać na nowy nabytek:) Pozdro.

_________________
W trakcie robienia prawka na TIR'a... xD


Post Wysłano: 10 kwie 2008, 18:45
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lip 2007, 12:09
Posty: 6

Cytuj:
Szkoda ze bez fot bo poogladalbym moje miasto. Pamietasz gdzie mieliscie rozladunek w Lublinie i na jakiej ulicy???? Opis w miare poukladany i idzie sie polapac co i jak. Mam nadzieje ze nastepna trasa bedzie juz Dafem. Pozdrawiam.
W lublinie to była fabryka okien wieźliśmy tam półfabrykaty... Nie chcę robić syfu wujowi w jego "biurze" więc dokładnej lokacji Ci nie podam. Ja tam osobiście wolał bym scanią nadal podróżować lub kamazem autem którym pierwszy raz pojechałem w traskę.. 40km tam i z powrotem :)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 7 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 59 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: