Cytuj:
Nie namawiam do pracy mimo braku widoków na wyplatę.Choć tą,to akurat z Funduszu Gwar.Wypł. się dostaje.
Fundusz Gwarancyjny? Robisz w małej firmie, 4 kierowców i szef. Nie masz wypłaty, szef mówi też. że nie da Ci urlopu na wielkanoc bo nie ma zmiennika na Twoje miejsce. Chcesz jeździć? Jeździj. Nie chcesz? "Sayonara" w urzędzie pracy 3 osoby na to miejsce czekają zwabione pracą jako kierowca.
Wypłata:? Będzie za tydzień, a może za dwa. Teraz Twój szef bawi się gdzieś na Kostaryce. Jak wróci to może zapłaci. Ty na razie albo pracuj i pożyczaj kasę gdzie popadnie, albo ... no właśnie.. albo co?
Cytuj:
Ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich barbarzyńskich metod.
Uwierz mi, że ja też. Ale barbarzyństwem włąśnie jest dla mnie juz sam fakt, że ktoś mi nie chce dać urlopu lub pensji.
Cytuj:
Najprościej reagować możliwie wcześnie.Da się wyczuć czy to problem chwilowy, czy lepiej szukać innego zajęcia.
Zgadzam się. Celna uwaga.
Cytuj:
Jeśłi zaś pokwitowałeś coś ,czego nie dostałeś,to jest to potwierdzenie nieprawdy i kręcenie samemu bata na siebie.(...)
Ego, źle się chyba zrozumieliśmy.Przedstawię to na przykładzie. Bierzesz co m-c pensję. A np w kwietniu już jej nie dostajesz. Możesz wtedy iść do PIPu i się poskarżyć. Nie ma nigdzie Twojego podpisu pod kwietniową wypłatą, więc PIP widzi, że nie dostałeś tej kasy.
Cytuj:
Bo kontrola w firmie to nic strasznego.Stwierdzi jedynie, że wszystko jest w porządku bo podpisywałeś otrzymywanie wynagrodzenia w terminie.
Gorzej jak na takim donosie wyszczególnisz "co Cię boli w tej firmie"
Nawet można zarzucać łamanie przepisów BHP
Cytuj:
Chcemy być traktowani poważnie i z szacunkiem, to tak sie zachowujmy.
To mądre słowa. Ale moim zdaniem szefowie powinni je pierwsi powtarzać, nie my
Co do moich wypowiedzi. pracowałem, jak również obecnie pracuję na busach (różnego sortu i przeznaczenia). Nie napisałem wyżej bzdur. Przykłady oparłem na swoim doświadczeniu (żadnego brata, czy kolegi). Szef mi odmówił urlopu (2 razy). Wszyscy sobie chillout`owo popijali przy suto zastawiony stole, a ja z kanapkami i termosem pomykałem po towar. To u mnie też w końcu nie było wypłaty, bo szef zabawiał się we Włoszech na snowboardzie. I co? I nic, pracuję u niego nadal (jeszcze). Jedno jest pewne. Zdaje on sobie sprawę, w jaki sposób myślę o nim
Wie również, że pracuję u niego jeszcze tylko z lenistwa. I że lada dzień zwolnię się...
Na temat pracy na busie mogę napisać: To dobra szkoła jazdy, dobra szkoła kierowcy, ciężki kawałek chleba. Gdybym jednak miał do wyboru pracę przy taśmie i składanie czajników. 3 zmiany, 6 dni w tygodniu za np 1500zł. i jazdę na busie za 1200. To bym poszedł jeździć. Mniejszy stres psychiczny niż przez 8 godz wykonywać tą samą czynność
Pozdrawiam