Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 20 wrz 2008, 14:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lis 2006, 12:30
Posty: 323
GG: 8924601
Lokalizacja: Ryki

Witam w recenzji z moich tegorocznych wakacji, ktore spedzilem tam gdzie chcialem, czyli w kabinie ciezarowki.
Wyjazd ten planowalismy z tata juz przed wakacjami. Czas zlecial bardzo szybko. Kiedy przyszedl dzien z data 4 sierpnia, od samego rana zaczelismy sie szykowac do wyjazdu.
Wieczorem wiekszosc rzeczy byla juz w Dafie. W domu zostaly tylko ciuchy i jedzenie. W pewnym momencie, mama zadala mi pytanie: Gdzie Twoj paszport? Odpowiedziałem: Powinien byc tam gdzie zawsze kladlismy. Odpowiedz uslyszalem negatywna: Nie ma go tam. Coz, zaczely sie poszukiwania, przewrocilismy caly dom do gory nogami, a paszportu jak nie bylo, tak nie ma.. Zalamany pomyslalem sobie, czy nie zostal przypadkiem na strychu w torbie, ktora mialem w trasie z Michalem, kiedy to jezdzil jeszcze w A.Mie. Torba sprawdzona, paszportu nie ma. Bylem doslownie zalamany, byl smutek, byly lzy. Zapadla decyzja, ze nie jade, bo jak trafi sie Anglia to poopa blada. Z nerwow nie przespalem pol nocy. Tata mial wyjezdzac o 5 rano, jednak zmienil zdanie i wyjazd przesunal na 8.

5 sierpień - 08r.

Obudzilem sie po 6 i juz nie moglem zasnac. Tata wstal zaraz po mnie. Pomoglem mu nosic jego rzeczy do Dafa. Kiedy tata mial juz wychodzic z domu, zapytal mnie: Napewno nie ma tego paszportu na strychu? Odparlem: Nie ma, Piotrek sprawdzal wczoraj ( siostry chlopak). Tata wlozyl buty i poszedl na strych jeszcze raz. Ja poszedlem za nim. Czekalem na niego na balkonie zaciskajac kciuki z nadzieja ze wkoncu sie znajdzie.
Tata zszedl ze strychu, idzie w moim kierunku i... Z tylnej kieszeni w spodniach wyciagnal moj paszport! Lzy szczescia same cisnely sie do oczy, a my poprostu rzucilismy sie sobie w ramiona. Szybka kapiel, spakowanie potrzebnych dupereli, mama doprasowala mi reszte ciuchow i bylem gotowy do drogi. Byl to chyba moj najszczesliwszy dzien w zyciu. Kilka minut po godzinie 9 pozegnalismy sie z rodzinka i zamykamy drzwi.

Obrazek

Ruszamy. Kierujemy sie na Radom, a granica na jaka zmierzamy to Zgorzelec. Bartek ( spedytor ) napisal smsa, ze dostaniemy inna naczepe niz powinnismy dostac, bo ta nasza nie jest jeszcze gotowa, dodal rowniez ze bedziemy ladowali sie do Hiszpanii. Czas lecial nam powoli, kiepskie drogi, powolny ruch a do tego dosc silny wiatr nie pozwalal na trzymanie stalej predkosci. Wreszcie wyjechalismy na dwupasmowa "osemke". Na niej zjechalismy do znanej nam knajpy, w ktorej zjedlismy pyszne jedzonko. Po 45 minutach przerwy, wrocilismy na szlak. W Piotrkowie Trybunalskim juz na normalna droge, a kierunek jaki obieramy to Wroclaw.

Obrazek

Jedziemy sobie i jedziemy, czas umilalo na zmiene Radio Zet lub Radio Eska. Wszystko bylo fajnie. Po drodze zajechalismy napelnic butle z gazem. Nadszedl czas, aby dojechac wkoncu do najlepszej drogi jak dotychczas, czyli autostrady A4. Sloneczko swiecilo prosto w oczy, ale to nic, zarzucilismy okularki, muzyczka grala zimny lokiec i te sprawy (w naszym wypadku cieply, bo szyby byly zamkniete) wiec wies sie bawi..
Z naprzeciwka zobaczylem Juniora, ktory jechal w kierunku Krakowa. Niestety zdjecia nie mam, bo nie zdarzylem wyciagnac aparatu. Przyszedl czas na 45 minut przerwy, ktora wykrecilismy na zwyklym parkingu. Czas zlecial na rozmowie przygladajac sie na jadace ciezarowki na autostradzie.

Obrazek

Wyjezdzamy z parkingu. Na calej autostradzie nie robilem zdjec. W pewnym momencie przed oczami smignal mi zolty Transporter z dyskoteka na dachu ( Pozdrawiam Marcina ). Krotka gadka na radiu, Marcin jechal do domciu.
Po zjezdzie z autostrady drogowskazdy pokazuja

Obrazek

Do Zgorzelca juz nie daleko. Ruch ciezarowek duzy w kierunku granicy jak i z niej.

Obrazek

W Bolesławcu zajechalismy jeszcze zatankowac. Dalej po drodze zajezdzamy na myjnie na Shella. Byla kolejka, wiec jedziemy na nastepna i dobrze zrobilismy, bo na tej bylismy jako pierwsi.

Dialog taty z jednym z Panow myjacych ( ktorych pozdrawiam ):

- Ładny kolorek, chyba nowka co?
Tata - Trzy letni
- Ładny ładny

Gdy tata wyjezdzal z myjni, nagralem film, ktory zobaczycie za jakis czas w klipie ktory mam zamiar zlozyc, bo filmikow mam naprawde sporo.

Dojechalismy do granicy. Ostatnio bylem tutaj 2 lata temu, wiec milo zobaczyc to miejsce po tak dlugim czasie. Przejazd przez granice uwiecznilem na filmie.
Wpadamy w Niemcy, postanowilismy ze dluga pauze zrobimy gdzies w okolicach Drezna (Dresden) i tak tez zrobilismy. Stanelismy na dzikusie, skorzystalismy z toaletki, zaslaniamy firaneczki i pierwszy dzien pracy zakonczony.

6 sierpień - 08r.

Wstalismy kolo 7 rano, zeby jak najszybciej byc w Norymberdze ( Nurnberg ). Ubralismy sie, umylismy, zrobilismy sniadanko po ktorym musialem pozmywac i ruszamy ku nowej przygodzie.

Obrazek Obrazek Obrazek

Tak wiec jedziemy dalej. Do Norymbergii troche ponad 300km. Mijamy Drezno a nasz aktualny kierunek to Chemitz ( Chemnitz ) - Lipsk ( Leipzig ).
Jazda autostrada, to duzo wieksza przyjemnosc niz jazda po naszych drogach, zreszta to chyba nie tylko moje zdanie, ale musimy byc w pelni nadziei, ze kiedys dorownamy naszym zachodnim sasiadom.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

W Chemnitz, na 75 kilometrze zjezdzamy z A4 na A72 w kierunku Hof.

Obrazek Obrazek Obrazek

Drogi niestety nie umilalo nam juz nasze Polskie radio, ale rozmowa miedzy soba nam to zastapila. Mijalismy troche aut z Polskii. I dobrze, bo mozna bylo sie posmiac z rzeczy, o ktorych rozmawiali na CB.

Obrazek Obrazek Obrazek

Zblizamy sie do wczesniej wspomnianego miasta Hof. Kawalek za nim odbijamy z A72 na A9 w kierunku Bayreuthu ( Bayreuth ). Do Norymbergii zostalo jakies 130km, takze jeszcze troszke i bedziemy na miejscu. W miedzyczasie zajechalismy na Autohof zeby sie wykapac. Po powrocie do samochodu, zostawilismy rzeczy i poszlismy do Aldi'ego na male zakupy. Bartek ( spedytor ) napisal smsa Zakupy zrobione, w samochodzie poukladane, wiec wyskakujemy spowrotem na A9.

Obrazek Obrazek Obrazek

Osiagnelismy nasz dzisiejszy cel, jakim jest Norymergia. Wstukalismy w "Kaske" ulice, przy ktorej znajduje sie biuro naszej spedycji, czyli DBA. Kaska bez zadnych oporow szybko wyznaczyla nam trase wiec jedziemy.
Dotarlismy do biura bez zadnych problemow. Tata poszedl do biura dowiedziec sie co i jak. Tam dali mu dowod rejestracyjny naczepy i nazwe ulicy, przy ktorej znajduje sie nasza naczepa, a Kasia za zadanie miala doprowadzic nas do niej.

Obrazek

Plac na ktory musielismy pojechac, znajdowal sie ok. 13km od biura. Zwroccie uwage na zdjecia, ile tam stoi bezczynnie i marnuje sie sprzetu.

Obrazek Obrazek Obrazek

Kasia jak zwykle spisala sie bardzo dobrze. Dotarlismy na miejsce. Postawilismy Dafika na placu i poszlismy szukac naczepy.

Obrazek

Pochodzilismy troche po placu i znalezlismy. N JU 476.
Jednak musielismy poczekac, az gosc z biura przyjedzie i odstawi Dafa XF105, pod ktorego nasza naczepa byla podpieta. Po tej czynnosci, tata podjechal naszym Dafikiem i czekalismy chwile na dokladne informacje dotyczace zaladunku.

Obrazek Obrazek Obrazek

Bartek napisal smsa, zebysmy jechali do Heilbronn, gdzie bedziemy ladowali puszke do Hiszpanii. Ok, jak pokazywal M&G do celu mielismy 170km. Wyjezdzamy na autostrade A6, ktora prowadzi nas do samego Heilbronn. Na dworku jak widac po zdjeciach, bylo bardzo cieplo, wiec klima byla niezbedna. Po nie dlugim czasie stanelismy na dzikim ugotowac obiadek. Zrobilismy to w okolicach Aurachu.

Obrazek

Po obiadku, tata poczytal sobie gazetke, dopil kawke, a ja pozmywalem po obiedzie, chyba nigdy nie robilo mi to takiej przyjemnosci jak w te wakacje. Z parkingu na ktorym stalismy, do celu pozostalo nam 100km z groszami.
Jechalo sie bardzo przyjemnie, powspominalismy sobie troche z tata wakacje z ubieglych lat. Katarzyna zaczela sie wtracac i kazala nam zjezdzac z autostrady, a to oznaczalo ze zblizamy sie do Heilbronn. Bez problemowo dojechalismy do firmy, bo tata juz kiedys sie na niej ladowal.

Obrazek Obrazek Obrazek

Na firmie powiedzieli nam, ze dzisiaj nici z zaladunku, dopiero nastepnego dnia o 7 rano. Koles dobil jeszcze tekstem, ze nie mozna stac na firmie.

Obrazek

Coz innego pozostalu nam do roboty, jak szukac jakiegos spokojnego miejsca na noc. Wyjechalismy z firmy, postawilismy Dafa w zatoczce i poszlismy sie przejsc po okolicy. W jednej z uliczek, przy malych firmach, ktore juz byly pozamykane, zobaczylismy miejsca wyznaczone do parkowania, po jednej stronie krotkie, po drugiej dluzsze, co oznaczalo ze moze stac tutaj LKW. Wrocilismy szybko po nasze malenstwo i pojechalismy ustawic sie na tej uliczce.

Obrazek Obrazek Obrazek

Dafik zaparkowany, zasluzyl na odpoczynek, tata rowniez. Wyciagnelismy TV, zamontowalismy satelitke na lusterko i ogladalismy co tam w PL sie dzieje. Przekasilismy co nie co i kolo 22 poszlismy spac.




Pierwsze dwa dni mojej trasy zakonczone. Postanowilem, ze bede opisywal po dwa dni, bo do opisania mam 3 tygodnie naszego turne. Pozdrawiam i mam nadzieje, ze w jakims stopniu Wam sie to podoba.

_________________
- MAN F2000 Evo 410
- MAN TGA 430
- DAF XF95 430


Ostatnio zmieniony 22 lis 2008, 23:34 przez Daniel_Vos, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 20 wrz 2008, 14:20

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 sie 2008, 12:21
Posty: 488
Samochód: DAF XF 106.460
Lokalizacja: Rybnik

Świetny opis, ładne zdjęcia, ciekawe przeżycia.
Czekam na ciąg dalszy.

Pozdrawiam ! :wink:


Post Wysłano: 20 wrz 2008, 14:20
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 mar 2006, 22:05
Posty: 422
Lokalizacja: Poznań

Cytuj:
Postanowilem, ze bede opisywal po dwa dni, bo do opisania mam 3 tygodnie naszego turne
Uhuhu...Trzy tygodnie po dwa dni :mrgreen:

Podobać się podoba, dużo tekstu, zdjęć też nie mało.. Wszystko schludnie przedstawione, co w przypadku takiej recenzji ma dla mnie ogromne znaczenie. Jak widzę, ujrzymy jeszcze zdjęcia z Hiszpanii, co cieszy :) Hm..powiem tak - początek trasy bardzo udany, wierzę, że dalszy jej ciąg również będzie wart czytania i oglądania.. :) Pozdrawiam ..


Post Wysłano: 20 wrz 2008, 14:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2006, 12:58
Posty: 550
GG: 8261240
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Daniel muszę przyznać, że to najciekawszy opis jakiego kiedykolwiek czytałem. :) Po prostu wręcz idealnie. Zdjęcia są jak zwykle świetne. Od siebie dodać mogę tyle, iż z wielką niecierpliwością czekam na następną aktualizację i przede wszystkim film. :wink: Do Hiszpanii daleko, więc będę czytał wszystko co tutaj zamieścisz. :lol:

Pozdrawiam ! :wink:

_________________
Ból z serca bliskich, a przesłanie dla Was.
Obudźcie się ludzie i przejrzyjcie na oczy jesteśmy tacy jak Wy i może to was zaskoczy ...


Post Wysłano: 20 wrz 2008, 18:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 cze 2008, 10:53
Posty: 512
GG: 12345722

Witaj!

Jak Toreba - czekan na kolejne części :) opis baaaardzo ciekawy i wciągający. takie opisy można czytać w bez przerwy. gratulacje!!

czekam na nastepne "odcinki" Twojej trasy :)

s.szymon


Post Wysłano: 25 wrz 2008, 21:38

Prowadzisz dziennik, pamietnik czy notatki podczas trasy, czy wszystko odtwarzasz z pamieci? Lub wedlug zdjec?


Post Wysłano: 26 wrz 2008, 22:15
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 sty 2008, 16:32
Posty: 142
Samochód: 2545
Lokalizacja: Szczecinek

Cześć :!:
Opis trasy wyszedł Ci przepięknie. Jak na jedyne dwa dni to czyta się jakby z całego tygodnia :]
Czekam na kolejne części trasy, na pewno wszystko dokadnie przeczytam i przeanalizuję.
Pozdrawiam, Paweł :wink:


Post Wysłano: 27 wrz 2008, 11:29
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lis 2006, 12:30
Posty: 323
GG: 8924601
Lokalizacja: Ryki

Cytuj:
Prowadzisz dziennik, pamietnik czy notatki podczas trasy, czy wszystko odtwarzasz z pamieci? Lub wedlug zdjec?
Nic z tych rzeczy, wszystko z pamięci. Duzo pomagaja mi zdjecia i filmiki, ktore nagrywalem podczas jazdy.

Dziekuje Pawle i dziekuje innym za mile komentarze.
W najblizszym czasie postaram sie dac nastepna czesc naszego turne ;)

Pozdrawiam

_________________
- MAN F2000 Evo 410
- MAN TGA 430
- DAF XF95 430


Post Wysłano: 27 wrz 2008, 11:45

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 lut 2007, 17:14
Posty: 359

Daniel_Vos - z tekstu wynika że pokonaliście kilkaset kilometrów samym Daf-em po naczepę czy może sie mylę? Napisz czy na końcu trasy zjechaliście samym dafem z Niemiec czy coś przyciągneliście?


Post Wysłano: 27 wrz 2008, 12:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lis 2006, 12:30
Posty: 323
GG: 8924601
Lokalizacja: Ryki

Zgadza sie. Z Ryk do Norymbergii jechalismy samym ciagnikiem.
Spowrotem do Polskii przyjechalismy z naczepa.

_________________
- MAN F2000 Evo 410
- MAN TGA 430
- DAF XF95 430


Post Wysłano: 27 wrz 2008, 13:07
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 mar 2006, 22:05
Posty: 422
Lokalizacja: Poznań

Cytuj:
Nic z tych rzeczy, wszystko z pamięci. Duzo pomagaja mi zdjecia i filmiki, ktore nagrywalem podczas jazdy.
Hm..Nie udało by mi się zapamiętać wszystkich pauz, godzin i dat, kiedy i gdzie byłem..Tym bardziej, że 3 tygodnie trwało i Twoje i moje podróżowanie po szklakach EU. Zdjęcia faktycznie pomagają, jednak miejscowości nie mam na nich napisanych :D Pozdrawiam..


Post Wysłano: 07 paź 2008, 20:19
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 07 paź 2008, 13:48
Posty: 28
GG: 9230840
Samochód: Scania

bardzo fajnie sie czyta :p
ładne zdjecia :p
na drugi raz pilnuj tego paszportu :p

_________________
Kat B - 17.09.2007r.
Kat C - 08.09.2009r.
Kat C+E - zaczynam kurs :D


Post Wysłano: 17 paź 2008, 19:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lis 2006, 12:30
Posty: 323
GG: 8924601
Lokalizacja: Ryki

7 Sierpień - 08r.

Wstaliśmy sobie grzecznie o 6 rano,ubraliśmy się, umyliśmy i zrobiliśmy śniadanko.Po tych czynnościach jesteśmy gotowi do boju. Tata odpalil żelazo, zmienił tacho, a moim zadaniem było wydmuchać pistolecikiem kurze i zbędne okruchy na podłodze. Jedziemy na firmę, odrazu kazali podstawię się pod rampę numer 14. Załadunek przebiegł w mgnieniu oka, magazynierzy ładowali na dwa wózki. Po załadunku szybka kąpiel na firmie i ogień.
Do miejsca rozładunku - Cervera (E) - mamy ponad 1300 km.

Wyskakujemy na landówkę B27, która poprowadzi nas do autostrady A6, z której z kolei zjedziemy na autostadę A5 w kierunku Karlsruhe - Basel, prawie do samej Francji.

Obrazek

Po pokonaniu 250 km z kawałkiem ujawniły się znaki kierujące na autostradę A36 w kierunku Miluzy (F) ( Mulhouse ). Przejeżdżamy przez granicę Niemcy - Francja. Na granicy kontrolowano kierowców, nam się jednak udało przejechać bez problemowo.

Obrazek Obrazek

Jak wcześniej wspomniałem jedziemy autostradą A36, która prowadzi nas do okolic Dijon. W międzyczasie stajemy na Aire de Koenigsbourg za potrzebą oraz napełnić bańkę wodą.

Obrazek Obrazek Obrazek

Opuszczamy parking i zbliżamy się do rozwidlenia autostrad. My obieramy kierunek Lyon, a jechać będziemy autostrada z numerem 6, czyli krótko mówiąc A6.
Droga mijała spokojnie, bez żadnych korków czy innych przeszkód. Na bramkach, przy których płaciliśmy za autostradę, staneliśmy na chwilę na poboczu, żeby wyjąć ze schowka trochę słodkości.

Obrazek Obrazek Obrazek

Dalszy ciąg jazdy umilało nam francuskie radio NRJ lub czasami FUN, jeśli wcześniejsze straciło zasięg. Słoneczko mocno świeciło, jednak zauważyliśmy, że za górami za lasami zaczęły zbierać się ciemne chmurki. W tak upalny dzień trochę deszczu nie zaszkodzi, wspomnę też, że komputer tamtego dnia wyświetlał 37 stopni ciepła.
Na jednym z wiaduktów, które przebiegały nad autostradą, stało sobie dwoje nastolatków, machali kierowcom, od nas w zamian otrzymali gest mignięcia długimi i użycia fanfarów.

Obrazek Obrazek Obrazek

Wjeżdżając pod jedną z gór spojrzałem w lusterko i z daleka zobaczyłem znajomo wyglądające auto. Gdy się zbliżył byłem pewny w 100%, że to auto od Mańka z Bolesławca. Zdjęcia z dedykacją dla Ciebie Mariusz ; )

Obrazek Obrazek

Jak widać na zdjęciach, pogoda nie zlitowała się nad nami i chmurki wypuściły z siebie nie wielki deszcz, który później zamienił się w straszną ulewę z dodatkiem gradu ( Będzie to można zobaczyć na filmiku )

Obrazek Obrazek

Podczas ulewy, która była naprawdę spora, kierowcy osobówek zaczęli panikować, po włączali światła awaryjne i cały ruch zwolnił do 40, a czasami nawet 20 km/h. Nie którzy postanowili przeczekać deszcz, stając na poboczach pod wiaduktami, gdzie płynął ogromny strumień wody. Padać przestało, gdy dojechaliśmy do miasta Valence, które położone jest nad samą rzeką.Z autostrady wygląda to wszystko bardzo ładnie. Tuż po ulewie..

Obrazek Obrazek Obrazek

Zdjęcia dedykowane dla fanów Scanii, w szczególności Torpedy

Obrazek

Razem z dniem, nasz czas jazdy dobiegał końca. Noc spędziliśmy na stacji benzynowej z dużym parkingiem. Ustawiliśmy się koło dwóch Dafów XF105 na naszych blachach. Przeszliśmy się na stację do toaletki, pooglądaliśmy akcesoria do ciężarówek, następnie krótki spacer po parkingu, spotkaliśmy dużo kierowców z Polski.
Po powrocie do kabinki, zjedliśmy po kanapeczce i poszliśmy spać, a gdzieś z drugiej strony parkingu, przyśpiewywał cichutko agregat z jakiejś chłodni...

Obrazek Obrazek Obrazek

_________________
- MAN F2000 Evo 410
- MAN TGA 430
- DAF XF95 430


Ostatnio zmieniony 22 lis 2008, 23:56 przez Daniel_Vos, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 27 paź 2008, 16:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 sty 2008, 16:32
Posty: 142
Samochód: 2545
Lokalizacja: Szczecinek

Cześć :D
Powiem krótko, kolejna część trasy wyśmienicie opisana. Mam nadzieję, że relacja z mojej trasy w ferie będzie równie ciekawie opisana jak i Twoja. :wink:
Pozdrawiam Paweł :!:


Post Wysłano: 27 paź 2008, 16:27
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2006, 12:58
Posty: 550
GG: 8261240
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Recenzja jest jak zawsze ciekawa, oczywiście czekam na kolejną, aczkolwiek bardziej interesuje mnie film w Twoim wykonaniu dot. Twoich wakacji w trasie. :)

_________________
Ból z serca bliskich, a przesłanie dla Was.
Obudźcie się ludzie i przejrzyjcie na oczy jesteśmy tacy jak Wy i może to was zaskoczy ...


Post Wysłano: 30 paź 2008, 15:22

Super zdjecia, dobry zwiezly opis, bez przesadnej niepotrzebnej tresci, same konkrety okraszone czasem jakims fajnym komentarzem. Jak dla mnie najlepszy temat na calym forum. Gratulacje!


Post Wysłano: 11 lis 2008, 23:12
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 24 gru 2006, 13:54
Posty: 26
GG: 8374983
Samochód: DAF XF 105
Lokalizacja: Glinojeck city

Kolego zasługujesz na słowa uznania :D GRATULACJE

_________________
..::<<DAF FT XF 105!!!!>>::..


Post Wysłano: 13 lis 2008, 19:20
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lis 2006, 12:30
Posty: 323
GG: 8924601
Lokalizacja: Ryki

8 sierpień - 08r.

Kolejny dzień, bardzo miły i słoneczny dzień.
Wstajemy po odstanych 9 godzinkach przerwy. Stwierdziliśmy, że śniadanie zjemy jak dojedziemy do granicy z Hiszpanią, więc szybka poranna toaleta, obeszliśmy dookoła DAFa czy jest wszystko w porządku i ruszamy w stronę gorącej Espanii.
Parę kilometrów po wyjechaniu na autostradę napotkaliśmy mały koreczek, którego powodem był nie groźny wypadek. Kierowcę osobówki obróciło i uderzył w barierę.

Obrazek Obrazek Obrazek

Pomalutku zbliżaliśmy się do Hiszpanii, kraju do którego trasy zawsze będą tkwiły w mojej głowie. Miło jest zobaczyć te miejsca po dwuletniej przerwie. Wyżej napisałem, że ruszamy do słonecznej Hiszpanii, niestety dojeżdżając do niej trochę się przeliczyłem, nadeszły chmury z których na szczęście nie spadł deszcz, a do chmur dołączył wiatr.
Tak jak planowaliśmy tak zrobiliśmy, na La Jonguerze stanęliśmy na stacji benzynowej i zrobiliśmy sobie śniadanie.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Po śniadanku ruszamy w kierunku naszego miejsca docelowego, do którego zostało nam ok. 240km, więc nie daleko.
Autostrada A9, którą jechaliśmy we Francji, w Hiszpanii zmieniła się na autostradę Ap-7, którą z kolei jedziemy kawałek za Barcelonę.
Droga mijała bardzo przyjemnie, jednak muzyka w radiu już nie ta sama co we Francji, byliśmy zmuszeni na słuchanie latynoskich rytmów, z domu nie wzięliśmy sobie żadnych płyt i jak później stwierdziliśmy - daliśmy ciała.
Moje obawy co do pogody odstawiłem na bok, zaczęło się rozpogadzać, chmurki z czasem zniknęły z nieba a temperatura wzrosła do ponad 30 stopni więc klima poszła w ruch.
Mijamy Barcelonę, zaraz za nią z autostrady Ap-7 wpadamy na Ap-2 (A2), a nasz kierunek to Lleida i Zaragoza. Do miejsca naszego rozładunku czyli miasta Cervera zostało ok. 100km. Nasz ładunek strasznie ciężki nie jest, więc po górki idzie nam całkiem nieźle, chociaż byli lepsi, wiadomo.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Kilometrów było coraz mniej, a gór coraz więcej. Nie które bardzo fajnie się ukształtowały, więc postanowiłem zrobić kilka widokowych zdjęć. Nie mogło też zabraknąć słynnego Hiszpańskiego byka, czuwającego cały czas na górach.

Obrazek Obrazek Obrazek

Zaczęły się nie duże wywijasy, z góry i pod góre, zakręt w lewo i zakręt w prawo, co jakiś czas słońce wraz z latynoskimi rytmami zmuszone były zniknąć z naszych oczu i uszu przez tunele, jedne krótkie inne dłuższe. Dogonił nas kierowca z Polski, który pracował u Hiszpana, krzyknął do nas na radiu, gdy zaczął nas wyprzedzać, pewnie dopiero wtedy zauważył, że wyprzedza rodaków, bo w naczepie niestety niemiecki rejestracje.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Zbliżamy się do Cervery. Zjeżdzamy z autostrady, chwila i jesteśmy w mieście. ( Wlot do miasta będzie na filmie ) Stanęliśmy na stacji benzynowej żeby zapytać się o dojazd do firmy, a dokładnie do firmy CerviTrans.
Miły Pan szybko wyjaśnił nam dojazd i jesteśmy na miejscu. Trafiliśmy akurat na przerwę pracowników, więc musieliśmy pół godziny poczekać, poszliśmy więc do toaletki i poczytaliśmy gazety.
Czas zleciał, magazynier kazał podjeżdżać pod rampę. Wyskoczyłem otworzyć drzwi w naczepie, a tata ustawił się pod rampa.
Zdjęli w mgnieniu oka. Po rozładunku ustawiliśmy się na placu i czekaliśmy na zlecenie od Bartka. W tym czasie poszliśmy wziąć prysznic.

Obrazek Obrazek Obrazek

Po powrocie do kabiny mieliśmy już smsa od Bartka. Załadunek - Lleida do Belfort we Francji. Bartek napisał, że załadunek na poniedziałek, ale możemy spróbować załadować jeszcze dzisiaj, więc szybko poukładaliśmy rzeczy i ruszamy. Do miejsca załadunku 60km.
Wyjeżdżamy na autostradę A2, która prowadzi nas prosto do celu.
Jak się później okazało, spieszyliśmy się na marne. Po dojechaniu, wszystkie firmy były już pozamykane, niestety łącznie z naszą. Dookoła poustawiane tylko naczepy, bez ciągników. Ustawiliśmy się na miejscu wyznaczonym dla ciężarówek, ale po chwili namysłu szukamy w nawigacji najbliższej stacji benzynowej, żebyśmy chociaż na weekend mieli toaletę. Kasia szybko znalazła i poprowadziła do celu. Stacja niestety duża nie była, a do ideału jej daleko, ale toaleta jest więc pasuje. Pani ze stacji pokazała nam miejsce, w którym możemy sobie spokojnie stać. Po ustawieniu się, zdemontowaliśmy uchwyt, który był na lusterku po kupnie DAFa, następnie zrobiliśmy obiad i wyciągnęliśmy satelitę i tak siedzieliśmy do późnego wieczora, aż w końcu położyliśmy się spać.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

9 sierpień - 08r.

Sobota, wyspaliśmy się porządnie. Po przebudzeniu się włączyliśmy TV, pooglądaliśmy trochę z łóżek, aż w końcu wypadałoby się podnieść. Ubraliśmy się, zamknęliśmy DAFika i poszliśmy się umyć. Po powrocie, zjedliśmy śniadanko i wzięliśmy się za sprawdzanie ciśnienia w kołach. Ciśnienie sprawdzone - idziemy do kabiny leniuchować dalej. Po południu poszliśmy na stację kupić lody na ochłodę, zjedliśmy ze smakiem i nie pozostało nam nic innego jak... leniuchować do samego wieczora.

10 sierpień - 08r.

Niedzielę zaczęliśmy podobnie jak dzień poprzedni. Dalszy jego ciąg zmienił się dopiero pod wieczór. Ściągnęliśmy satelitę z lusterka i pojechaliśmy pod firmę, żeby rano jak najwcześniej pójść do biura.
Dojechaliśmy szybko, bo odległość od stacji do firmy to nie całe 10km.
Pod firmą satelita znowu znalazła się na lusterku a my zajadając słodkości oglądaliśmy polskie programy.

Obrazek Obrazek Obrazek



;)

_________________
- MAN F2000 Evo 410
- MAN TGA 430
- DAF XF95 430


Ostatnio zmieniony 23 lis 2008, 1:00 przez Daniel_Vos, łącznie zmieniany 2 razy.

Post Wysłano: 13 lis 2008, 21:02
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2006, 12:58
Posty: 550
GG: 8261240
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Daniel, piękna rzecz. Zdjęcia wyśmienite, szczególnie widoków gór, ładna sprawa. Daf przy tym kolorze wygląda świetnie. Czekam na kolejną część.

Pozdrawiam Cię. :wink:

_________________
Ból z serca bliskich, a przesłanie dla Was.
Obudźcie się ludzie i przejrzyjcie na oczy jesteśmy tacy jak Wy i może to was zaskoczy ...


Post Wysłano: 14 lis 2008, 17:50
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 sty 2008, 16:32
Posty: 142
Samochód: 2545
Lokalizacja: Szczecinek

Witam :!:
Kolejna część trasy świetnie opisana. Wg. mnie lepiej niż poprzednie. Oczywiście nie chcę tu zasugerowac, że tamte były złe. :wink:
PS. Wasz Daf bardzo ładnie wygląda pod tą naczepą. :)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 53 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: