Trasy by ROBERT-18.430

W tym temacie będę przedstawiał swoje trasy.

Wyszków-Ryga-Wyszków (10-11 lipiec 2008)

Wyjazd z bazy o 13:00 wieziemy metalowe konstrukcje do Rygi.


Jedziemy na Łomżę.


17:15- Przerwa 45min. za Budziskiem.


Salon na Litwie amerykańskich samochodów.


Jeszcze 100km do granicy LT/LV.


22:10- Wjeżdżamy do Rygi.

10:35- Wyjeżdżamy z załadunku i jedziemy do Wyszkowa.


Południe w Rydze.


Granica LV/LT.


Rzeka Niemen.


18:00-45min. przerwa w Żubrynie.


Wyjazd z Żubryna.


Przejazd przez Grajewo i widok na obwodnicę Ostrowi Maz.


21:40- Przyjeżdżamy do Wyszkowa.

Komentarze mile widziane .

Witam.Zdjęcia ładnie obrazują przebieg trasy .Szkoda tylko,że tak mało opisu .

O rzesz w morde. W wakacje byłem z kolegą w trasie właśnie do Rygi, wieźliśmy też stalowe konstrukcje, były chyba przeznaczona na budowe hal, belki stalowe wystawały nam z naczepy na około 2m w trasie na Łotwe. Zawieźliśmy je do miasta Takums, czy coś takiego, na północny-zachód od Rygi i później mieliśmy załadunek powrotny na porcie w Rydze. wzieliśmy dwie bele stali i zwój profili metalowych... Może i nawet widziałeś nasze Volvo, takie żółto-granatowe z naczepą firanką na tablicach BIA, kolega często kursował w tamte strony.Znajome widoki. Pozdrawiam

Dzięki za komentarze. Marcin jak masz zdjęcie VOLVO to podeślij bo tak to ja nie pamiętam.

Dzisiaj przedstawię drugą trasę którą odbyłem w wakacje (2008r.)

Wyszków - Daugavpils - Wyszków (20-22.07.2008)
O 22.30 wyruszyliśmy z bazy (Wyszków) załadowani cementem z Niemiec do Rosji droga do granicy przebiegała spokojnie. Gdy dojechaliśmy do granicy (Budzisko PL/LT wszystkie miejsca parkingowe były zajęte oprócz kilku miejsc przy wjeździe. Zjedliśmy kolacje i poszliśmy kupić winietę po powrocie do MAN-a tata pościelił mi łóżko i się położyłem ale oczywiście nie zasnąłem . Zasnąłem dopiero jakieś 70km za Kownem. Obudziłem się o 6:00 rano jechaliśmy byliśmy nadal w Litwie po dwudziestu minutach dobrej drogi zobaczyliśmy apylanke (objazd). Gdy wjechaliśmy na tą niby obwodnice wolałem wstać z łóżka i usiąść zapięty w fotelu z powodu żwirówki. Po wyjechaniu z apylanki wjechaliśmy na główną drogę. Jakieś 50 km za granicą LT/LV zrobiliśmy 45min przerwę. Gdy dojechaliśmy do Daugavpils zatrzymaliśmy się przy firmie Junona Bep. Potem kierownik jechał przed nami prowadząc nas na przeładunek. Gdy rozładowano nas zrobiliśmy długą przerwę do 17:40. Droga przebiegała beż zakłóceń ale znów natrafiliśmy na remontowaną drogę czyli sam żwir i błoto, gdy dojechaliśmy do obwodnicy Kowna pogoda się pogorszyła i zaczeło lać. Potem o 22:20 zrobiliśmy 45min przerwy, dojechaliśmy do granicy zrobiliśmy małe zakupy i ruszyliśmy dalej. Gdy wyjechaliśmy z Augustowa pokierowaliśmy się na Białystok z powodu że na Łomżę był już zakaz i poszedłem spać. Około 5:00 przyjechaliśmy do Wyszkowa.
A teraz zdjęcia.
Węgier blokujący wjazd na rondo w Suwałkach i policja w jego sprawie.



I ten objazd.


Polak który z jakiegoś powodu się zatrzymał.


Apylanka.


Koniec świata .


Wjechanie na drogę i VOLVO.


Przerwa 45min na Łotwie.


Długa przerwa.


Tramwaj i cerkiew.


Rzeka.


Wyjazd z Daugavpils.


Pomnik żołnierza.


Droga w budowie.


Dojazd do Kowna.


I takie pamiątkowe .


Komentarze mile widziane .

Ciekawie opisana trasa a przede wszystkim świetne zdjęcia I widzę, że jeździmy w te same miejsca ROBERT-18.430

Pozdrawiam

Kolego Robert, trasa jak zwykle krótko, ale za to zwięźle opisana.
Zdjęcie zatytułowane: "Konieć Świata" na prawdę wyglądało śmiesznie.
Bardzo podobają mi się kierunki przez Was obsługiwane jak i pojazd, którym się poruszacie.
Pozdrawiam Ciebie i Twojego Ojca.

Dzięki za komentarze i pozdrowienia.

To więc już trzecia trasa jaką odbyłem w wakacje (2008r.)

Wyszków - Šiauliai - Wyszków (3-4.08.2008)
O 16:50 wyruszyliśmy z bazy załadowani jakimś produktem spożywczym z Niemiec na Litwę. Jak zawsze jedziemy tą samą drogą czyli na Łomżę. Drogowcy przygotowali niespodzianki w postaci dwóch rozebranych mostów nad kanałami. Więc ruch odbywał się wahadłowo ale bez świateł. Potem droga do granicy przebiegła spokojnie, na granicy byliśmy o 21:30 lecz nie było tłoku jak poprzednim razem, więc zaparkowaliśmy przed wejściem do miejsca kupna winiet. Kupiliśmy winietę jednodniową tata zrobił kolacje, odstaliśmy 45min i pojechaliśmy dalej. Gdy mineliśmy rzekę Niemen zobaczyłem amerykańca lecz nie zrobiłem zdjęcia ponieważ była noc i za późno go dostrzegłem. Gdy dojechaliśmy do Šiauliai nie wiedzieliśmy gdzie mamy miejsce rozładunku gdy kręciliśmy się po ulicach MAN-em tata dostrzegł dwóch gości jeden trzymał wódkę i kubełek plastikowy a tamten bardziej przytomny gościu przytrzymywał tamtego. Gdy trochę przytomny gościu powiedział aby skręcić w lewo potem znów w lewo a potem jeszcze raz w lewo 1/3 miał racje. Tata zobaczył jakiś magazyn i budkę z cieciem i się spytał gdzie jechać. Potem dojechaliśmy do tej drogi gdzie mieliśmy załadunek ale żądnych ramp czy magazynu nie ma. Naszczeście niedaleko znajdowała się stacja benzynowa spytaliśmy się i dojechaliśmy na miejsce. Wjechaliśmy na firmę i czekaliśmy do rana na rozładunek. Około 12:30 nas rozładowali wzieliśmy papiery i pojechaliśmy do domu. Droga do granicy przebiegała spokojnie. Zajechaliśmy do Żubryna zjedliśmy i mieliśmy pauzę 45min za sobą. Na początku pauzy przyjechał drugi kierowca z KONKRET-u. Gdy skończyliśmy przerwę pogoda się popsuła ze słoneczniej zamieniła się w ulewę, silny wiatr i burzę. Przez całą drogę padał deszcz. Około 20:00 byliśmy na bazie.
I zdjęcia.
PGO.


Pierwsze wahadło.


DAF z MAG-MAR-u.


Do Łomży jeszcze 30km.


Drugie wahadło.


Na czerwonym stoimy.


Łomża.


Spojrzenie w lusterko.


Budzisko (2 VOLVO FH)


Czekanie na rozładunek.


Najnowszy nabytek TNT.


Budzisko


Tyły.


Żubryn.


Ulewa.


Komentarze mile widziane .

Jeżeli komentarze mile widziane, to bardzo chętnie skomentuję.
Zdjęcia pierwszorzędne. Opis też, ale mogłoby go być więcej, aby dłużej i z większym zaciekawieniem się czytało.
Pozdrawiam i życzę szerokości. Do zobaczenia na dróżce.

Kolego fotki pierwsza klasa ale opis mógłby być trochę szerszy to by się jeszcze lepiej oglądało i czytało a co do Manika to też bardzo ładny zestawik ten kolor bardzo fajnie się kontrastuje z żółtą naczepą
Pozdrawiam

[ROBERT-18.430]

Dzięki za komentarze.
No i minęły wakacje, to trzeba zapodać relacje z tras.
Dziś przedstawię relację z trasy do Niemiec.

4 lipca 2009r. (Sobota)
Wreszcie zaczęły się doczekane wakacje, więc zaczęły się trasy.
O 22:00 ruszyliśmy z bazy załadowani dodatkami do łazienek takie jak berła, mydelniczki czy uchwyty do papieru toaletowego, więc dużo ton na naczepie nie było. Pojechaliśmy 62 na Serock. My na taki trafiliśmy . Doliczyłem się aut w konwoju piętnastu wraz z nami, na początku przed nami jechał Litwin VOLV-em, który jakoś dziwnie przyczepił się drugiej strony jezdni, później wyprzedziliśmy dwa auta i ciągnęliśmy się 70-75 km/h aż do zjazdu na Świecko lub Zgorzelec. Większość aut pojechała na Zgorzelec i mogliśmy pojechać szybszym tempem.
Zdjęć nie mam z powodu że było ciemno.

5 lipca 2009.r
Wjechaliśmy na płatną A2 i o 2:50 wypadła nam 45min przerwa, więc zatrzymaliśmy się na parkingu przy A2. Na A2 nic się praktycznie nie działo. Był mały ruch i można było jechać gnać .


Zjechaliśmy z płatnej A2 i jechaliśmy sobie, aż trafiliśmy na objazd spowodowanym jakimś wypadkiem i skręciliśmy w drogę w jakieś miasteczko gdy potem wjechaliśmy na drogę która prowadzi z Szczecina.


Wschód słońca i DAF z Holandii.

Zajechaliśmy na zapchany Tir Port zrobić zakupy i pojechaliśmy dalej.
Mijając Nevadę.


Podjechaliśmy jeszcze jakieś 30km i zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej na której zatankowaliśmy auto lecz nie tak szybko z powodu zmiany. Zaparkowaliśmy obok Polaka, ale szukaliśmy miejsca gdzie słońce nie będzie świeciło w kabinę lecz tam stały chłodnie z włączonymi agregatami.


O 22:00 wszystko zaczęło ruszać, a my poczekaliśmy jeszcze półtorej godziny i ruszyliśmy gdy nie było zamieszania.

6 lipca 2009r.
O 3:00 poszedłem spać z powodu słów taty "Idź spać" za trzecim razem uległem i się położyłem . Nie spałem dość długo bo tylko dwie godziny.


No i jak zawsze Niemcy rozkopane .
O 6:23 trafiliśmy na korek, niektóre auta leciały lewym pasem i korkowało się.


Po tym korku trafiliśmy na kolejne roboty drogowe ale na szczęście bez stau.


Widoczek na autobahn.



Austriak przy wyprzedzaniu zjechał trochę na nasz pas, tata trąbnął i od razu odbił w lewo.
Potem przy wyprzedzaniu zobaczyłem że siedzi za kierownicą stary wypłoszony Austriak.


Nowe VOLVO.


Tama wodna i remontowana autostrada.


Wyprzedzamy wolnego Niemca za którym jechaliśmy się na zakazie.




Unimog. Znowu tworzy się stau.


Dwie SCANIE.


TGX.


Miejsce naszego rozładunku. Rampy gdzie się rozładowaliśmy są za firmą.
Gdy staliśmy pod rampą podszedł do taty kierowca z DAF-a na Niemieckich numerach, okazało się że to był Rosjanin który od 12 roku życia mieszka w Niemczech. Choć mieszkał w Niemczech już długo to bardzo dobrze mówił po rosyjsku i nawet po Polsku.




Wjeżdżamy na autostradę i kierujemy się na załadunek.



Widać już firmę. Załadowali nam dwie palety z jakimiś kartonami. Jeszcze musimy pojechać na drugi załadunek oddalony około 300km.


ReFood.



Po przejechaniu 100km musieliśmy stanąć na przerwę. Na przerwie stał koło nas Niemiec wanną, przeszedłem się dalej i zobaczyłem że Niemiec ma na półce kilka otwartych piw i jeszcze pije. Potem gdy stałem przy MAN-ie i mówi do mnie ,,Kolega, chodź, chodź" okazało się że chciał porozmawiać, potem podszedł tata i zaczął z nim rozmawiać a ja poszedłem do kabiny zjeść obiad.
Po zrobieniu przerwy pojechaliśmy dalej gdy zrobiło się ciemniej zaczęła się ulewa i pioruny nieźle dawały o sobie znać.

Po przejechaniu 150 km zjechaliśmy na parking i zobaczyłem wolne miejsce co o tej porze znaleźć to cud, ale musieliśmy wjechać tyłem. Zjechaliśmy z powodu że tata nie wiedział czy na miejscu rozładunku jest gdzie stanąć do rana. Zjedliśmy kolację i poszliśmy spać.

Koniec części 1.
C.D.N.

Zapraszam do komentowania.

Widzę kolego, że obsługujecie z ojcem znane mi dobrze kierunki czyli Niemcy i Litwę . Fajnie żeście nie musieli stać w korku po wypadku tylko trafiliście na objazd. Dojechaliście do Międzyrzecza czy gdzieś wcześniej odbiliście na "3" ? No i te Niemieckie autostradki. Można wreszcie zakosztować trochę luksusu (no może z wyjątkiem korków przez zwężki itp.). Póki co cz.1 ładnie opisana. Czekam na kontynuacje Pozdrawiam

Do samego Międzyrzecza i wjechaliśmy na 3. A jechałeś wtedy tamtędy?
Jeśli tak to wiesz może co się stało?

Nie, wtedy nie jechałem. A co do wypadku to napewno był jakiś poważniejszy, bo inaczej nie robili by objazdu.

R560 we Vlantanie

Fotki z tras PIERWSZA KLASA
Fajne opisy tras
Szerokości