Witam
Ja również zaliczyłem egzamin za pierwszym razem
( 31.03.09 – Szczecin, MAN TGL z podwójną skrzynią biegów )
Powiem szczerze, myślałem że będzie gorzej – poszło ja po maśle
Praktycznie nie maiłem stresu ( może przez to że uprawnienia na B mam już prawie 18 lat ), miałem w życiu kilka egzaminów – więc chyba już się przyzwyczaiłem.
Egzamin rozpoczął się o 7.15 ( najpierw testy )
Egzaminator posprawdzał dowody , porozsadzał nas po stanowiskach . Krótkie omówienie co i jak z przyciskami , parę wyjaśnień ( do pytań niektórych zdających ) .
No i START :
Testy miałem rozwiązane po 2 min J , ale dla pewności przeleciałem jeszcze raz testy i po 5 min miałem już testy zaliczone. Cisza na sali ( 20 osób ) była jak by nikogo nie było J - tak posiedzieliśmy jeszcze z 15 min ( czekaliśmy aż wszystkie osoby zakończą egzamin ).
Ok. – wszyscy zaliczyli
Teraz egzaminator dla kursantów na B wyjaśnił im parę rzeczy i poszli na plac.
My na C zostaliśmy ( było nas 5 osób, w tym jedna Pani która miła chyba koło 50 lat )
Losowanie zadań i wyszło :
- łuk
- parkowanie skośne
- parkowanie tyłem ( 90 stopni )
Egzaminator wyjaśnił co wolno, ile jest poprawek i za co jest oblanie egzaminu ( tu głównie chodziło mu o miasto )
Ok. – wszystko zrozumieliśmy , to idziemy na plac i tam czekamy aż miły głos Pani z głośnika wyczyta nasze Nazwisko
Jak weszliśmy na plac , tam już czekały na egzamin 3 osoby ( na C ) przed nami , chyba mieli powtórkę z jazdy bo tych osób nie było na teoretycznym , a po nas doszły jeszcze 3 osoby , czyli było nas 11 osób.
Jeździły dwa auta ( MANy TGL )
Ja zdawałem jako 7 osoba i do tej pory zdała tylko jedna osoba , 1 tylko wyjechała na miasto , ale wróciła z miasta już obok jako pasażer , 5 osób oblało na placu ( w tym Pani ) która dwa razy na łuku zatrzymała się chyba z 5 m przed końcem cofania .
Ok. – wyczytali moje nazwisko
Sprawdzenie dowodu , pytanie egzaminatora czy wszystko jasne, i czy ja mam jakieś pytanie – odparłem że wszystko raczej jasne.
Kamizelka na siebie , fotel , lusterka , kierownica , pasy , światła , sprawdziłem jeszcze w lusterku ustawienie samochodu ( obierałem sobie punkt w którym miałem zatrzymać się ) , uchyliłem ¾ okno – i w tym momencie podszedł samochodu egzaminator i przestawił dolne lusterko ( panoramiczne ) po stronie kierowcy , uśmiechnąłem się tylko ( punkt obrałem sobie w dużym lustrze ) .
Ruszyłem , do końca łuku , stop , i cofanie – i na końcu cofania zatrzymałem się za szybko około 0,3, m
Druga próba – wyszło ok.
Teraz parkowanie skośne – ok.
Parkowanie tyłem - ok.
Lecimy na miasto – głownie jeździłem koło Manhatanu później po jechaliśmy koło Stoczni
Przez około 50 min nie zrobiłem ani jednego błędu ( ale jestem dumny J ) – dwa razy tylko chciałem ruszyć z górnej skrzynie , ale szybka przerzutka na dolną i ruszanie odbywało się prawie płynnie .
Wracając z miast do ośrodka już byłem pewien że zdałem i wiedziałem że na niczym mnie już nie „zagnie”.
Jesteśmy już w ośrodku , stop , hamulec ręczny , światła – nie kazał gasić auta
Chwila ciszy , popatrzałem na Egzaminatora – no ( kiwnął głową z takim podziwem ) jazda Ok. ( dodatkowo pokazał kciuk do góry ) , tylko trochę z biegami się Pan „zamotał „ – ZALICZONE !!!
Podziękowałem , wysiadłem , oddałem kamizelkę , uśmiechnąłem się do siebie J - zaliczone !!!
Wszystkim zdającym mogę doradzić – nie stresujcie się !!!! na spokojnie jest naprawdę dużo łatwiej , ja tak to tego podszedłem.
Teraz kurs na „przewóz rzeczy” i w Grudniu ruszam na C+E
Powodzenia