Autor
Wiadomość

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 kwie 2009, 20:54
Posty: 56
Samochód: AUDI A6

Pewien kierowca opowiedział mi historie. Historie o tym jak potrafił "odczarowywać" samochody które wg niego były "zamulone" ze względu na mało-obrotową jazdę kierowców. Mówił że jego kolega zapytał co zrobić żeby jego ciągnik jeździł tak samo dobrze jak jego, a on mu na to że jeśli wpuści go za kierownicę to po jakimś czasie jego jazdy auta nie pozna. Opowiadał mi o tym jak przez wysokie momenty obrotowe sprawiał że intercooler czyścił się z osadów wszelkiego brudu co dawało o sobie znać chmurą czarnego dymu wylatującego z komina. Czy rzeczywiście to co mi opowiadał jest prawda? Czy taką jazdą można zmienić osiągi auta? Koledzy wypowiedzcie się :)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

poproś aby zdefiniował Ci, oczywiście w sensie technicznym, pojęcie "zamulony silnik".

jestem za tym aby zacząć od podstaw, czy facet wogóle wie co mówi.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 kwie 2009, 20:54
Posty: 56
Samochód: AUDI A6

Wg niego "zamulony" silnik to taki który nie dawał z siebie tyle mocy ile by mógl, czyli problem z górkami czy z miejscami które wymagały od silnika mocy :)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

A w jaki sposób osiągał on te wysokie momenty obrotowe? Jak rozumiem wyższe niż normalnie?


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Wg niego "zamulony" silnik to taki który nie dawał z siebie tyle mocy ile by mógl, czyli problem z górkami czy z miejscami które wymagały od silnika mocy :)
ja pytałem o zdefiniowanie techniczne, a nie poetyczne.

większość szarlatanów posługuje się pojęciami abstrakcyjnymi i nie dającymi się zmierzyć.

1. czy jeżeli silnik jest używany w dolnych granicach obrotów traci na mocy, może spada jego moment obrotowy? (tak nawiasem zapytaj go co to jest moment obrotowy - trochę się pośmiejesz)

2. jeżeli tak to jak długo trzeba jeździć na jakiej prędkości obrotowej aby moc silnika spadła o 10%?

był już tu na forum gość, który pisał o układaniu silnika, ponoć nawet nauczył go służyć i aportować.
ale to nie ma najmniejszego związku z dzisiejszą techniką samochodową.

a było to tak:
dawno dawno temu,

gdy jakość materiałów z jakich wykonane były elementy silnika takie jak pierścienie, gładź cylindrowa i układ korbowo-tłokowy odpowiadała jakości dzisiejszych spinaczy biurowych, a silnik pojazdu ciężarowego miał żywotność około 130 000km, bardzo ważne był pierwszy okres eksploatacji.
w tym czasie jazda na niskich prędkościach obrotowych uszkadzała pierścienie tłokowe, gładź cylindrową.
oleje stosowane wtedy wymianiało się co 3 - 5 tyś km, miały one właściwości smarujące troszeczkę lepsze od zielonej herbaty, przy mniejszej prędkości obrotowej powodowały zużycie się sworzni tłokowych w tempie dzisiaj niespotykanym.

w efekcie silnik miał przedmuchy jak karoseria mojej Syrenki do której swobodnie właziły koty. efekt był taki, że silnik tracił moc, kompresja szła na miskę olejową i odmą wychodziły spaliny razem z kropelkami paliwa.

wystarczy dodać, że norma pojazdu markowego Jelcz przewidywała zużycie oleju silnikowego w ilości 1 litra na 100 litrów paliwa. czyli na trasę Wrocława - Warszawa - Wrocław nie starczała 5 oleju.

dzisiaj silniki nie wymagają dotarcia, zbudowane są z zupelnie innych materiałów, ich żywotność wzrosła do 2mln km (chociaż ile te produkowane dzisiaj wytrzymają przekonamy się za jakieś 15 lat) czyli 15-krotnie lub o 1400%.
w równym tempie ulepszono płyny eksploatacyjne - olej silnikowy. wystarczy dodać że w niektórych pojazdach pierwsza wymiana wskazana jest po 180 000km, czyli wzrost 36-krotny lub o 3500%.

dlatego dzisiaj czy jeździmy z małą prędkością obrotową czy większą może (nie musi) odbić się na silniku gdzieś za 1mln km, czyli po 10 latach eksploatacji, lub później.

przeżyłem juz wiele domorosłych wynalazków: turbinkę Kowalskiego, Supertakon, teflony, magnetyzery, piramidki itp, ale prawda jest taka: jak kupi się pojazd to trzeba się stosować do wskazówek producenta, a będzie dobrze.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 kwie 2009, 20:54
Posty: 56
Samochód: AUDI A6

no to mi opowiadał: "no wszedłem w ten jego ciągnik i rura gaz do dechy, świst turbiny .. . taki dym szedł z kominów aż strach w lusterka było patrzeć! "

a ja na to: "długo taką mordenge trzeba było narzucić silnikowi? "
on: "aż z kominów się nie kopciło, wtedy było wiadomo że silnik został przedmuchany i będzie latał jak ta lala. Za każdym razem z podziwu nie mogli wyjść"
a ja na to: "aaaaa... " :/


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sie 2007, 19:19
Posty: 385
GG: 0
Samochód: midlum

Cyryl ma rację co do opisu technicznego, ale faktem jest że [powolna ]eksploatacja silnika może go zamulic tzn. będzie ciężko wchodził w obroty tak jak wysokoobrotowa może go zarżnąc.Można to podsumowac jednym ''znaj proporcję mocium panie''A co do cudownego uleczenia silnka to powiedz koledze że intercooler jest to chłodnica powietrza wpływającego do cylindrów więc skąd tam czarny dym i osady, jedyne w tym wypadku jakie mogą wystąpic to w układzie chłodzenia silnika, ale żeby wychodziły przez wydech to trzeba by wyrwac uszczelkę pod głowicą co byc może mu się udaje. :shock:


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 sty 2009, 23:24
Posty: 463
Lokalizacja: Ryki

no koledzy trochę ciężko w to uwierzyć, moim zdaniem jak silnik jest zamulony to może być problem np. z paliwem, albo z filtrem powietrza, a jeżeli silnik kopci, to znaczy że olej bierze i silnik do roboty.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sie 2007, 19:19
Posty: 385
GG: 0
Samochód: midlum

Zamulenie nie ma nic wspólnego z podanymi przez ciebie objawami i nie świadczy o uszkodzeniach czy wadach.Jest to w pełni sprawna maszyna która przez długotrwałą eksploatacje na niskich obrotach po prostu zachowuje się mniej dynamiczxnie od innych jednostek.Nie jast to coś co można zdefiniowac , jednakże występuje takie zjawisko w przyrodzie.I proszę mnie nie posądzac o wyznawanie WOO-DOO czy inne czary.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

silniki współczesnych pojazdów ciężarowych w swej pracy przypominają bardziej silniki stacjonarne.

ponieważ wykres mocy jest w maksymalnym ponkcie dość długo płaski i skrzynie biegów z dość duża liczbą przelożeń powodują, że silnik pracuje jak stacjonarny.

jakbyśmy porównali 2 pojazdy różnie jeżdżących kierowców w transporcie międzynarodowym, to okaże się, że różnice widać tylko w przyśpieszaniu i jeździe w mieście oraz w terenie górzystym.

wiedząc że w normalnym kraju samochód może przejechać nawet 800km to kierowcy owi będą rozpędzali się przeważnie 2 - 3 razy dziennie i to na odcinku około 3km, czyli 9km na 800km różna jazda. pozostaly dystans na ograniczniku to znaczy tak samo.

także mówinie o mniej lub bardziej dynamicznej jeździe jest abstrakcją, całość zamyka się w mocy i szybkości zmiany biegów.
jeżeli ktoś chce faktycznie dynamicznie się rozpędzać i zalezy mu na dziesiątych części sekundy musiałby korzystać z wąskiego zakresu obrotów rzędu 200. więc musiałby korzystać z wszystkich przełożeń i zamiast przyspieszać wachlowałby tylko biegami.

takie małe VOO-DOO.

natomiast w dobrym aucie nigdy dym z kominów nie pójdzie, ponieważ jeżeli niespalone cząstki paliwa znajdą się w kolektorze wydechowym to wychwyci je sonda lambda, da sygnał do procesora, który zmniejszy dawkę paliwa, aż do zniknięcia tych cząstek niespalonych.

jeżeli dym idzie z kominów to znaczy, że sonada albo coś z elektroniką jest walnięte lub olej silnikowy dostaje sie do cylindrów albo Mistrz VOO-DOO pali ofiarę.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 lip 2007, 22:15
Posty: 2822
GG: 772271
Lokalizacja: Pudzików Woj. Łódzkie

Nie rozumiem z czym pojechał przecież taka jest jej zasada działania.

Moim zdaniem kierowca jest jednym z tych co gdzie to nie byli i co to nie widzieli

_________________
Marianex podjedź no do przodu bo Grzeniu kiprował będzie


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 maja 2008, 22:32
Posty: 1482
GG: 6330420
Samochód: CLK Black Series
Lokalizacja: Warszawa

U nas w Toyocie poleciał silnik po 93tys :D Był mułowaty (będziecie się czepiać pewnie zaraz), wymieniane filtry paliwa, zawsze na firmowym serwisie. Poza tym brała olej w zacnych ilościach. Od roku po wymianie na nową jednostkę auto zupełnie inaczej się sprawuje. Nie wiem czy to jakaś magia czy co, ale ten silnik jest dużo mocniejszy od poprzedniego. Dodam, że to silnik 1.6 VVTi o mocy 110koni mechanicznych. Wiem, że to nie ciężarówka ale silnik silnikowi też nie jest równy.
A nawiązując do tematu to, że samochód z turbo jest dla jednego kierowcy zamulony a dla drugiego nie to może któryś z nich nie potrafi w pełni korzystać z turbo? Ja tam nie wiem ale kangurem 1.5 dci nie mam większego problemu przy ruszaniu. Jest bardzo dynamiczny. Wystarczy dobrze wykorzystać zakresy turbo a jesteś pierwszy spod świateł. To samo tyczy się większych jednostek. Odpowiednia zmiana biegów (wykorzystanie maksymalnego momentu) i jesteś z przodu.

_________________
Cichanos und Gibon Internationale Spedition u. Logistik GmbH & Co. KG, Hamburg (D) member.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 sty 2009, 17:02
Posty: 68
GG: 0

Cyryl możesz powiedziec cos wiecej na temat pierrwszej wymiany oleju po 180 tys km? Który producent to zaleca?


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

to jest ekstremalne, ale każdy z siedmiu wiodących producentów w tej chwili daje gwarancję na obsługi w tym wymianę oleju silnikowego co 120 tyś. kilometrów. prawdą jest to że wymaga to wielu obostrzeń, czyli auto musi jeździć po autostradach itp. ale jest to aktualne.

podałem tą wartość, aby uzmysłowić postęp jaki nastąpił w silnikach pojazdów spalinowych.
w takach '70-tych żywotność silnika około 100 tyś. km, 30 lat później wymiana oleju silnikowego co 120 tyś km.


natomiast zwolennikom "układania auta" chciałbym wspomnieć, że:
ciało ludzkie może zmienić się radykalnie i dostosować do zwiększonych obciążeń. np. pojemność płuc z standardowych 3-4 litrów zwiększa się nawet ponad 10 litrów, obwód mięśni dwu trzy-krotnie, zawartość hemoglobiny we krwi (to co przenosi tlen do mięśni) może zwiększyć się trzykrotnie.

natomiast w skutek układania auta przez mistrza VOO-DOO nie zwiększy się ani pojemność silnika, ani korbowody nie zwiększą swego przekroju, a przewody doprowadzające olej silnikowy i paliwo nie zwiększą swojej średnicy.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 18 cze 2007, 19:26
Posty: 109
GG: 5995409
Samochód: E220 Coupe
Lokalizacja: Warszawa

Cytuj:
U nas w Toyocie poleciał silnik po 93tys :D Dodam, że to silnik 1.6 VVTi o mocy 110koni mechanicznych.
tu akurat sprawa jest jasna - robot w fabryce zapomniał wywiercić jedną dziurkę w okolicach smoka olejowego. Plus zalewanie przez fabrykę i ASO silników Castrolem i po sprawie. Była cała kampania naprawy tych silników w pewnym czasie od sprzedaży (nic wspólnego z gwarancją).

_________________
W124 220CE - dla smaku.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 cze 2007, 12:36
Posty: 917
GG: 0
Lokalizacja: kurpie

natomiast w dobrym aucie nigdy dym z kominów nie pójdzie, ponieważ jeżeli niespalone cząstki paliwa znajdą się w kolektorze wydechowym to wychwyci je sonda lambda, da sygnał do procesora, który zmniejszy dawkę paliwa, aż do zniknięcia tych cząstek niespalonych.


tylko że w samochodach ciężarowych nie ma sondy lambda


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 lip 2007, 22:15
Posty: 2822
GG: 772271
Lokalizacja: Pudzików Woj. Łódzkie

A to niby co jest jeśli można wiedzieć nie znam sie na mechanice w ciężarówkach ale chyba coś musi tam być i sterować dawka

_________________
Marianex podjedź no do przodu bo Grzeniu kiprował będzie


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 maja 2009, 20:03
Posty: 15
GG: 2584678
Lokalizacja: Góra

to zależy od paliwa, filtrów rodzaju zabudowy i rodzaju tras,,, a w znacznym stopniu od kierowcy który tym jeździ,,, mechanicy też dużo mogą działać jeżeli chodzi o osiągi,, a przede wszystkim należy przed takim czymś ustawić komputer{ róbcie to tylko w serwisach producenta}


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 02 maja 2009, 19:46
Posty: 45
GG: 0

Silnik samochodu nie zamuli się bez czysto technicznej przyczyny. Niestety silnik to też nie osioł i nie da się go "odmulić" kopniakiem w tyłek. Bez wymiany np. filtrów paliwa czy powietrza, przeprowadzeniu regulacji zaworów czy w wtrysków nie uda się niczego osiągnąć. Można oczywiście stuningować silnik dając mu jeszcze parę koni więcej ale tylko czysto technicznymi "sztuczkami".


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
natomiast w dobrym aucie nigdy dym z kominów nie pójdzie, ponieważ jeżeli niespalone cząstki paliwa znajdą się w kolektorze wydechowym to wychwyci je sonda lambda, da sygnał do procesora, który zmniejszy dawkę paliwa, aż do zniknięcia tych cząstek niespalonych.


tylko że w samochodach ciężarowych nie ma sondy lambda
uproszczenie:

w silnikach Diesel-a dawka paliwa jest dobierana jest na podstawie danych zbieranych z kilkunastu czujników, między innymi: temperatury silnika, ciśnienia powietrza doładowanego, położenia pedłau sprzęgła, kąta nachylenia drogi i jeszcze wielu innych.

w dzisiejszych silnikach oprócz wymienionych czujników dochodzi jeszcze jeden czujnik NOx, który spełnia podwójną rolę badając ilość stałych cząstek daje informacje do doboru dawki paliwa, oraz jego impulsy służą do sterowania procesem dopalania AdBlue.

reasumując:

faktycznie we współczesnych silnikach Diesel-a nie ma jednego czujnika w rodzaju sondy Lambda, jednak jest kilkanaście innych czujników, które spełniają tą samą rolę, z kolektora wydechowego (sprawnego silnika) nie wyjdzie niespalone paliwo niezależnie od naszego operowania pedałem gazu.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: