15.09.2010
Godzina
7:00
W Word Jastrzębie Zdrój zdałem za 1 razem kat. D.
Nie chwaląc się jest to pierwsza kategoria którą zdałem za pierwszym razem - a czy było ciężko? Hmmmm... raczej chyba nie.
Opis:
Na "dzień dobry" poszły testy. Z grupy 10 osób jedna osoba nie przeszła - ja z kontem 1 błędu dalej byłem w połowie listy. Trochę wstyd, że jeden błąd - ale jak na czas poświęcony na naukę - to dobry wynik jest (ślub, wesele, podróż poślubna - wicie
)
Pierwsza osoba z listy wylosowała zestaw składający się z zatoczki (koperta
i wzniesienie.
Płyny i światła każdy losował indywidualnie na placu.
Jako iż w Jastrzębiu jest (uwaga) JELCZ L090M to egzaminatorzy pozwalają zapoznać się z tym autem (dostaliśmy 5 czy 10 minutek na obadanie "sprzętu").
Byłem 5 na liście - więc ścisła połówka. W grupie jako druga zdawała kobieta - bardzo fajnie
.
Pierwsze 4 osoby niestety poległy:
1) na górce - a chłopak elegancko robił manewry
2) pani na łuku
3) łuk
4) górka
5) ja - czekając pomyślałem sobie - no kurde trzeba pokazać jak się jeździ (niestety - a raczej stety się sprawdziło). Omówienie autobusu (apteczka, 2 gaśnice, 9 wyjść awaryjnych i 4 młotki chyba), sprawdzenie umocowania foteli, "zasłonka" za kierowcą, przeciwsłoneczna, kontrola drzwi (a są 2 a z tyłu ponoć zblokowane), kufry bagażowe, koło zapasowe. zapomniałem o lusterku wewnętrzym i zasłonkach w oknach pasażerskich - których nie ma) +
Płyny - to spryskiwacz +
Światła - kierunkowskazy +
Silnik w tym autobusie - to Manowska konstrukcja i znajduje się z PRZODU!
Warto przed ruszeniem ustalić swoją prawidłową pozycję na łuku - to pomoże przy cofaniu
Hamulce są naprawdę żyleta i twardziaki - ciężko przyhamować sobie troszeczkę - bo zazwyczaj kończy się to "glonojadem" - szczególnie na placu przy pierwszym kontakcie z autem.
WARTO robić zadania na 1 biegu - różnica między 1 a 2 jest duża!
Aby wbić 1 najlepiej wbijać ją "przez" 2 - najpierw 2 i na 1 - bo w przeciwnym razie na 90% wejdzie 3 - a to już za szybko na plac.
Łuk poszedł dobrze - do przodu i tyłu bez poprawki (o dziwo, bo miewałem z tym problemy
jeżeli chodzi o odległości) +
Zatoczka - trochę za płytko wjechałem - ale podciągnięcie do przodu i odpowiednie ustawienie się to nie było trudne +
Wzniesienie - pierwszy kolega zadusił auto - uznałem, że damy mu trochę do garów. Trzeba uważać na "górce" - bo osobówki przez tą wyjeżdżają na miasto - i mają ustępować a pchają się jak wściekłe
.
Podjechałem - egzaminator kiwnął ręką, że w odpowiednim punkcie się znajduję, dep nogą na hamulec, ręczniak zaciągnięty i chyba też z 1 startowałem - raczej tak
. Na kursie mi mówił mój "guru" - najpierw dej mu gazu i poszło +
W tym momencie worek się rozsypał i szło już do przodu:
6) +
7) +
+
9) +
Jak widać z placu poszło nas 5. Egzaminator chciał chwilę przerwy - a ja się przygotowywałem do jazdy miejskiej. Ustawiłem sobie lustra i czekałem.
Na mieście woziłem się w centrum - ale wszędzie gdzie jechałem na egzaminie - to byłem na kursie. Jest kilka haków w Jastrzębiu, ale dosyć dobrze znam to miasto i poszło +
Nie wiem jak reszta chłopaków - ale mimo moich kilku błędów powinno im chyba też dobrze pójść. Nie pamiętam ile dokładnie jeździłem - ale stresik był.
Ważne, że poszło dobrze, całość dzięki UE - więc można powiedzieć - jest SUPER