Plan na dzisiejszy dzień był spokojny dzisiaj tylko jeden załadunek i zakup rury do ogrzewania postojowego. Zachodzę do szefa okazuje się ze będzie załadunek w Tychach i kolo Świątnik Górnych. Szybko poszedłem do domu odpaliłem auto i kierunek Tychy bo załadunek do trzynastej. Odjechałem parę kilometrów od domu i dzwoni szef żeby się wrócił do domu i spakował na trasę bo dzisiaj pojadę a ładunek z Świątnik zabierze kumpel a jego ładunek zabiorę z Bytomia i później się przeładujemy. Powrót do domu szybkie pakowanie i na fiata do Tych. Zajechałem na bramę wypisałem papierki na wjazd i oczywiście ochrona nie wie gdzie produkują te elementy które mam ładować. Pojeździłem po firmie i znalazłem w końcu miejsce załadunku. Kazali mi wjechać na hale ustawiłem auto poszedłem zrobić papiery i czekam na załadunek okazało się ze wózkowy zaginął a najbardziej rozwaliło mnie to ze taka duża firma jak fiat ma tylko jeden wózek. Załadowali mnie jeszcze tylko wypisać WZ i mogę wyjechać ale oczywiście koniec zmiany i panie z biura nie wypiszą. Poczekałem na nowa zmianę i wyjeżdżam z firmy teraz do Bytomia szybki załadunek i obieram kierunek A4 telefon do kumpla dogadujemy się gdzie przeładujemy palety. Przyjechał kumpel tysiące kombinacji i wymiana palet doszła do skutku. Obieramy kierunek Niemcy ja Zgorzelec kolega Olszynę i droga ubywa w miarę szybko rozjeżdżamy się z kumplem. Przed granica tankuje się do pełna ruszam w kierunku Drezna, Policja niemiecka ostro poluje i ściąga polska osobówkę która jedzie przed mną. Dalsza droga ubywa spokojnie czasami pokręciła się policja. Doleciałem w okolice Wurzburga i poszedłem spać po trzech godzinach wstaje i jadę do celu. Zajeżdżam na firmę okazuje się ze pracują od 08.30 poczekałem chwile i rozładowali mnie jeszcze papiery podbić i można jechać dalej. Do następnego celu mam 280 km. rozładunek był gdzieś w okolicach Saarbrucken. Dojechałem na miejsce i szef dzwoni mam ładunek powrotny pytam się gdzie Luksemburg lotnisko. W miedzy czasie się rozładowałem do załadunku mam 80 km. na granicy było spokojnie dojechałem na lotnisko pospisywali moje dane dostałem naklejkę potrzebna do wjazdu i mapę lotniska. Dojechałem pod budynek gdzie mam iść po papiery w biurze powiedzieli ze za godzinę będą papiery. Dostałem papiery i numer rampy załadowali mnie zaplombowali i pojechałem po resztę papierów. Założyli druga plombę i po trzech godzinach w końcu wyjeżdżam z lotniska. Do Piły 1100 km rozładunek jutro do południa. Przejechałem 300 km i poszedłem spać po dwóch godzinach wstaje i jadę dalej przed ringiem Berlina drzemka 45 minut ledwo co udaje mi się przejechać granice w Świecku bo spanie lamie niemiłosiernie. W Polsce tankuje samochód i jadę na rozładunek jeszcze 190 km i jestem na miejscu. Na urzędzie celnym okazuje się ze niema wszystkich papierów i trochę potrwa odprawa. Dzwonią do mnie ze papiery gotowe w biurze. Wyjazd z urzędu rozładunek w Philipsie i jazda do Poznania na dwa załadunki. Pierwszy załadunek jakiegoś wałka długiego na ponad 3 m. który odbył się bardzo szybko, niestety na drugi trochę postałem bo rozładowywali busa i ładowali solówkę. Załadowali 46 paczuszek które ważyły siedemset kilo, wypisałem papiery i szybko do Częstochowy bo dzisiaj jeszcze rozładunek na który docieram po sześciu godzinach. Rozładowali mi 21 paczek i o 22.30 wyjeżdżam z firmy. Ujechałem parę kilometrów za Częstochowę i poszedłem spać. Wstaje o 05.00 kierunek Tychy później rozładunek w Oświęcimiu który miał się odbyć o ósmej ale o tej porze nikogo nie zastałem w firmie dopiero o dziewiątej ktoś się pojawił i rozładunek pozostałych 25 paczek. Po rozładunku kieruje się do Niepołomic w których ostatni rozładunek wałka gumy którego jak się później okazało trzeba zrzucić ręcznie bo w firmie nie maja wózka. Rozładunek poszedł sprawnie i mogłem już wracać do domu.
Proszę o wyrozumiałość forumowiczów gdyż to moja pierwsza opisana trasa.
Ogólnie bardzo chaotycznie napisane, zresztą z tego co widzę po czasach podróży to trasa też zbytnio poukładana nie była
_________________ Przyłożenie zewnętrznego silnego magnesu do czujnika ruchu (impulsatora) zamontowanego przy skrzyni biegów skutkuje wyrównaniem pola elektromagnetycznego w cewce nadajnika, a w rezultacie prowadzi do tego, że tachograf otrzymuje sygnał odpowiedni dla pojazdu nieruchomego.
Filmy zdjęcia czy cuś będzie?
Niestety nie będzie zdjęć. W sumie to praktycznie nocą jechałem.
Dobra, sprawna trasa bez przestojów.
Trasa aż za bardzo poukładana gdzie nie było za bardzo kiedy się wyspać.
Jaki motor w tym daily masz?
Silnik 2.3 HPI 120 koni.
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 82 gości
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
Witaj. Na tej stronie używamy ciasteczek. Strona korzysta z plików
cookies w celu realizacji usług i zgodnie z §3
Polityki
prywatności. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na
ich zapisywanie na Twoim komputerze. Możesz określić warunki
przechowywania lub dostępu do nich w Twojej przeglądarce.
Wyrażam zgodę