Wady i zalety pojazdów DAF

Cytuj:

O to niezły ładunek 3100 kg jest z czym walczyć tak na powaznie pewnie cos pomyliłes ,wczoraj zrobiłem 875 km z przyczepa z czego wieksza częśc to po warmi i mazurach 23 tony no wiadomo szału niema ale i na tych drogach ciezko o jednostajną jazdę,ale daje rady

Szybkiego tego dafa masz jak w 10h jazdy tyle km robi

Cytuj:

Cytuj:

O to niezły ładunek 3100 kg jest z czym walczyć tak na powaznie pewnie cos pomyliłes ,wczoraj zrobiłem 875 km z przyczepa z czego wieksza częśc to po warmi i mazurach 23 tony no wiadomo szału niema ale i na tych drogach ciezko o jednostajną jazdę,ale daje rady

Szybkiego tego dafa masz jak w 10h jazdy tyle km robi

A czy ktoś napisał ze w ciągu 10h??? ;p Doba ma 24 więc wiesz... ;D

Cytuj:

Doba ma 24 więc wiesz... ;D

A wykresówka tylko 20gr kosztuje

Sluszna uwaga teraz na dobe dochodzi do 1100 km

MAN TGX XXL-Wielka przestrzeń.kropka
DAF XF105 SSC - Wielka przestrzeń , przyjazna kolorystyka , Super duże schowki , wygodne duże koja , fotele od lat bez zmian czyli dobre choć w Volvie lepsze moim zdaniem.
A poza tymi sprawami kuce są b.dobre tylko jeźdźcy do du**

Jestem mechanikiem serwisu DAF-a w razie problemów mogę pomóc telefonicznie 512875669

to i ja dorzucę parę uwag n/t DAFa
W ciągu kilku lat "kariery" na tymże autku pojawiły się następujące problemy :
- popsuł się fotel kierowcy : padł amortyzatorek/tłoczek wewnątrz
- w cf "wydmuchana" uszczelka przy 600 tys.
- kilkukrotnie wymieniany czujnik hamulców
- problem z czujnikiem płynu w chłodnicy( XF)
Poza tym to :
ogólnie to dobre autko,wygodne (tylko xf),duzo schowków.Taki typowy wół roboczy.Nie zdarzyło się zeby stanął na drodze.

To może ja dodam swoje 3 grosze. Jeżdże Dafem xf95 2004r (końcówka) euro3.
Zalety:
- dobrze się prowadzi
- ładny kokpit
- sporo schowków
- dość cichy
- wygodny w prowadzeniu
- spora kabina
- w miarę wygodne fotele
- w miarę dobre przednie lampy (oświetlenie w nocy)
- wysuwana półka z konsoli (kokpitu)
- w miarę dobra klimatyzacja (tzw. schładzacz)

wady:
- dzielona szyba w drzwiach (tzw. trójkąt)
- nie ma płaskiej podłogi
- głośniki od radia (nad głową)
- brak lusterka przedniego (tego przed szybą)

Co się zepsuło?
- wybijają się tulejki od kabiny (przy nie równościach głuche stukania)
- podstawa osuszacza z jakimś "modułem" i tyle , na blacie prawie 570tys, olej od wymiany do wymiany (no może 2-3 dolewka ale nie więcej). Można powiedzieć jak się dba tak się ma. Co tydzień w sobotę "serwisowany" (czyt. sprawdzany pod względem mechanicznym) na działce (razem z ojcem). Chodź chętnie przesiadłbym się na Scanie R (tą z max podwyższoną kabiną)

Cytuj:

To może ja dodam swoje 3 grosze. Jeżdże Dafem xf95 2004r (końcówka) euro3.
Zalety:
- dobrze się prowadzi
- ładny kokpit
- sporo schowków
- dość cichy
- wygodny w prowadzeniu
- spora kabina
- w miarę wygodne fotele
- w miarę dobre przednie lampy (oświetlenie w nocy)
- wysuwana półka z konsoli (kokpitu)
- w miarę dobra klimatyzacja (tzw. schładzacz)

wady:
- dzielona szyba w drzwiach (tzw. trójkąt)
- nie ma płaskiej podłogi
- głośniki od radia (nad głową)
- brak lusterka przedniego (tego przed szybą)

Co się zepsuło?
- wybijają się tulejki od kabiny (przy nie równościach głuche stukania)
- podstawa osuszacza z jakimś "modułem" i tyle , na blacie prawie 570tys, olej od wymiany do wymiany (no może 2-3 dolewka ale nie więcej). Można powiedzieć jak się dba tak się ma. Co tydzień w sobotę "serwisowany" (czyt. sprawdzany pod względem mechanicznym) na działce (razem z ojcem). Chodź chętnie przesiadłbym się na Scanie R (tą z max podwyższoną kabiną)

2004 rocznik i taki mały przebieg? Gdzie Ty jeździsz na pielgrzymki?
To ja mam Dafa 105 SSC z 2007 i mam już 530 000. Jest bajerancki, przesiadłem się z Mana TGX z 2010 i mimo, że jest starszy i mniej wyposażony nie żałuję. Łóżko wygodne, wysuwana półeczka, pojemna lodówka, dobre oświetlenie kabiny i wysoka kabina. Spełniły się moje marzenia. Nie chcę innego auta, choć przesiadłbym się na chwilę do Volva zobaczyć jak się w nim "mieszka".

kolego pewnie juz raz obrócony ten licznik zostal.

Misiek105 od 2 lat u ojca w rękach, kupiony w Kleyn Truck (ze wszystkimi papierami osobiście u niemca przez ojca bez handlarzyn pośredników) - tani nie był bo miał mały przebieg. W obsadzie nie jeździ, za granicę też nie jeździ - więc co tu wymagać po przebiegu, użytkowany w malutkiej firmie a nie w jakieś korporacji, średnie miesięczne przebiegi to 7-8tys - gdzie jeździł nim właściciel (ojciec) a teraz ja.
MaX771 na serwisie Dafa pod Lublinem stwierdzili że oryginalny przebieg

Cytuj:

Misiek105 od 2 lat u ojca w rękach, kupiony w Kleyn Truck (ze wszystkimi papierami osobiście u niemca przez ojca bez handlarzyn pośredników) - tani nie był bo miał mały przebieg. W obsadzie nie jeździ, za granicę też nie jeździ - więc co tu wymagać po przebiegu, użytkowany w malutkiej firmie a nie w jakieś korporacji, średnie miesięczne przebiegi to 7-8tys - gdzie jeździł nim właściciel (ojciec) a teraz ja.
MaX771 na serwisie Dafa pod Lublinem stwierdzili że oryginalny przebieg

Wierzysz w Kleyn'a? Jak klient zapłaci to nawet g**** mu sprzedam jako cukierek

Borek prędzej uwierze w Kleyna niż polskiemu handlarzynie, a najprędzej wierze serwisowi (chodź i tu bywa różnie). Najlepiej wierzyć własnemu doświadczeniu i oczom które widzą (jeszcze) . Przebieg jaki by nie był, najważniejszy stan techniczny i dbałość kierowcy o sprzęt
Co do Daf'a
Wady:
- brak lodówki dafowskiej (mam turystyczną)
- troszkę brakuje mocy przy ładunku 22-24tony a zwłaszcza pod górkę (przydało by się min. 460-480kucy)
- niby z konsoli wysuwa się półeczka ale i ogólnie konsola (kokpit) jest ładna ale jednak jej wysunięta środkowa część zabiera troszkę miejsca

Zalety:
- wygodniejszy od volvo fh 400 - może to kwestia przyzwyczajenia

Największą wadą co do DAF-a... To cholerne wspomaganie... Nie we wszystkich ale w 70% samochodach chodzi ciężko. Jak widzę chłopaków co jeżdżą Mercedesami i paluszkiem operują kierownicą to zazdrość ściska...

I powiem, że 95XF był bardziej udany niż XF105 pod względem silnika... Starszy model jest dużo bardziej żwawszy niż Jego młodszy brat. Mimo różnicy w mocy porównuje tutaj 95XF z 430 konnym silnikiem do XF105 z 460 konnym silnikiem starszy model lepiej wypadał pod wzniesieniami.

Panowie, co wy tak z tymi przebiegami? ;p

Ojciec jeździ Dafem z kwietnia 2011 roku i przebieg wynosi teraz nie więcej niż 8 tys km, i co, też mi powiecie ze cofnięty?

A co do 460km euro 5 to nie wiem czy kwestia ułożenia, ale pod niskopodwoziową, niezależnie czy pusto czy pełno spala 35-37litrów/100km a do tego mocy wcale nie czuć, taki Holenderski Jelcz i tyle

No to nie wiem tych zalet aż tak dużo jak wy to nie widziałem a szczególnie upieram się przy tym, że to strasznie głośne auto.
Natomiast te 105 którymi jeździłem to pod górki wychodziły ładnie.

Cytuj:

To może ja dodam swoje 3 grosze. Jeżdże Dafem xf95 2004r (końcówka) euro3.
Zalety:
- dobrze się prowadzi
- ładny kokpit
- sporo schowków
- dość cichy
- wygodny w prowadzeniu
- spora kabina
- w miarę wygodne fotele
- w miarę dobre przednie lampy (oświetlenie w nocy)
- wysuwana półka z konsoli (kokpitu)
- w miarę dobra klimatyzacja (tzw. schładzacz)

Że tak zapytam, masz jakieś porównanie do innych aut? Po twoich zachwytach odnośnie prowadzenia i poziomu hałasu podejrzewam, że przesiadłeś się na to auto ze Stara.

A Jelcz był zawsze lepszy od Stara

Cytuj:

Że tak zapytam, masz jakieś porównanie do innych aut? Po twoich zachwytach odnośnie prowadzenia i poziomu hałasu podejrzewam, że przesiadłeś się na to auto ze Stara.

Nie wiem co by Cię zadowoliło w pełni. Chyba tylko Scania Zmień lepiej firmę na taką, w której nie ma dafów skoro to takie zło na kołach. Trafiłeś na zajeżdżone egzemplarze albo takiś kierowca jest umiejętny, bo czytając ten temat chyba tylko Twoja osoba ma takie paniczne podejście do tej marki. Tak to jest dać palec, a całą rękę wezmą, za dużo dobrobytu swoje robi.

Cytuj:

Nie wiem co by Cię zadowoliło w pełni. Chyba tylko Scania Zmień lepiej firmę na taką, w której nie ma dafów skoro to takie zło na kołach. Trafiłeś na zajeżdżone egzemplarze albo takiś kierowca jest umiejętny, bo czytając ten temat chyba tylko Twoja osoba ma takie paniczne podejście do tej marki. Tak to jest dać palec, a całą rękę wezmą, za dużo dobrobytu swoje robi.

Zadowoliłoby mnie nic nie robienie i pensja poselska. Na Scaniach i Volvach za mało płacą, bo są drogie, dlatego wybieram mniejsze zło, gorszy samochód ale lepszą płacę. Może i trafiałem na zjeżdżone egzemplarze, co nie zmienia faktu, że tak samo zjeżdżone auta konkurencji trzymały się dużo lepiej. Daleko mi do panikowania i znajdzie się jeszcze parę osób, które podzielą moje zdanie. Pzdr.