Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 21 lut 2011, 0:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 lis 2010, 15:12
Posty: 251
GG: 8587289
Samochód: 500dxi
Lokalizacja: trójmiasto/kaszuby

http://picturepush.com/public/2827513 spatkałem kiedyś go we francji, jak ładowałem jakieś żelastwo na paletach. Świat jednak jest mały :D koleś czyścił merca jak szlony;D pozytywnie to wyglądało.

_________________
PL - Skandynawia


Post Wysłano: 22 lut 2011, 0:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lis 2006, 12:30
Posty: 323
GG: 8924601
Lokalizacja: Ryki

Drodzy moderatorzy! Proszę o usunięcie ostatniej aktualizacji trasy na poprzedniej stronie, bądź edytowanie posta.
Dodaję jeszcze raz, bo ucięło mi ją w połowie i nie można było przeczytać tego wszystkiego, co powinno być zawarte w tym aktualu.
Z góry dziękuję i zachęcam do ponownego przeczytania ;)

24 lipiec - 09 r.

Pobudka z rana i od razu telefon do spedytora czy coś dla nas ma, ale odpowiedź niestety nie zadowalająca - na razie czekaj. Cóż, wzięliśmy przybory i poszliśmy się umyć, a po powrocie do auta zrobiliśmy śniadanie. Po konsumpcji tego jakże pysznego śniadanie wziąłem się za zmywanie, w trakcie którego przyszedł sms od spedytora, żebyśmy jechali do oddalonego od nas jakieś 150 km Arazuri na załadunek. Szybkie sprzątanie w kabinie i ruszamy.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim, nazwy szczytów gór widocznych przed nami były wypisane na znakach przy autostradzie.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Dojechaliśmy na miejsce. Z dojazdem do firmy nie było problemu, bo była widoczna z autostrady, którą jechaliśmy. Ustawiliśmy się na boku i tata poszedł dowiedzieć się czegoś na temat załadunku, a ja pstryknąłem kilka zdjęć.

Obrazek Obrazek Obrazek

Tata wrócił, powiedzieli mu, że mamy czekać, aż ktoś po nas przyjdzie. Ok, czekamy godzinę, dwie, dochodzi trzecia więc tata w końcu chciał pójść do biura zapytać czy długo jeszcze będziemy czekać i jak zaczął wychodzić z kabiny, to przyszedł "espaniol" i woła pod rampę. Wypięliśmy szybko przyczepę i podstawiliśmy się pod wskazany numerek. Załadowanie solówki poszło sprawnie, ale po podstawieniu przyczepy coś opornie to szło, więc z nudów chodziłem przed firmą i robiłem zdjęcia.

Obrazek Obrazek Obrazek

Słoneczko już powoli zachodzi, ja zamykam tył, a tata poszedł po papiery. Szybkie myju myju i ruszamy w kierunku pierwszego miejsca rozładunku przy granicy F - D.
Do następnego dnia nie robiłem już zdjęć, bo się ściemniało i nie miało to sensu. W nocy dojechaliśmy do małego francuskiego miasteczka Saint Juinien, gdzie postanowiliśmy spędzić weekend.

25 lipiec - 09 r.

Wstaliśmy sobie coś ok. godziny 11. Umyliśmy się, zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do pobliskich marketów po jakieś żarło na obiad. Pospacerowaliśmy sobie dobre dwie godzinki i wróciliśmy do kabiny z pełnymi torbami zakupów. Pochowaliśmy to co się dało do schowków, a to co potrzebowało zimna do lodówki. Wyciągnęliśmy satelitkę i odpaliliśmy mecz, który bodajże zakończył się wygraną "naszych".
Po jakimś czasie postanowiłem, że wezmę się za polerowanie kabiny. Wyciągnąłem więc drabinę z pod przyczepy, przygotowałem to co było mi potrzebne i wziąłem się do pracy. W międzyczasie przejechało koło nas weselisko, w paradzie którego brał udział ciekawie przystrojony samochód.
Po zakończeniu polerowania wyciągnęliśmy grilla, zrobiliśmy pyszny obiadek i pomalutku zbieraliśmy się do jazdy. Nie pamiętam już z jakiej okazji, ale w tym dniu od którejś tam godziny był zniesiony zakaz jazdy.

Obrazek Obrazek Obrazek

Ruszyliśmy i wolnym kroczkiem zmierzaliśmy autostradką w kierunku Hatten. Wieczorkiem trochę potłukliśmy się nacjonalką, gdzie mijaliśmy sporą ilością ciężarówek na polskich blachach.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

W nocy, gdy czas jazdy dobiegał końca postanowiliśmy szukać jakiegoś miejsca do spania. Zajechaliśmy na niewielką stację, gdzie niestety nie znaleźliśmy miejsca. Na tej stacji po raz kolejny w tej trasie spotkałem Michała ASP, ale było już grubo po północy więc nawet nie pukałem, bo nie chciałem go budzić. Jak się później okazało mogłem go jednak obudzić, bo parę minut po naszym odjeździe Michał wstał i ruszał w kierunku PL z arbuzami. Ujechaliśmy jeszcze kawałek i zjechaliśmy na strefę przemysłową. Ustawiliśmy się pod fabryką opon Michelin, zasłoniliśmy firanki i poszliśmy spać.

26 lipiec - 09 r.

Niedziela jak to niedziela, wstaliśmy zjedliśmy, oglądaliśmy TV itd, nie ma co tu zbytnio opisywać ;)

Obrazek

27 lipiec - 09 r.

Ruszyliśmy sobie pół godzinki po północy i gonimy do pierwszego miejsca rozładunku - Hatten. Wielka fabryka Mercedesa, to miejsce w którym zrzucaliśmy. Odstawiliśmy tam trochę, bo przed nami było kilka aut do rozładowania, cóż - siła wyższa.

Obrazek Obrazek

Zdjęli co mieli zdjąć, zapieliśmy tył przyczepy i ruszamy w kierunku drugiego miejsca rozładunku, które oddalone jest od nas o ok. 60km. Wpadamy na autostradę A35, a następnie w nacjonalkę B9, którą ciągniemy do samego Germersheim.

Obrazek Obrazek Obrazek

Z drogi B9 mamy już oznakowanie do miejsca naszego rozładunku. Tutaj też jakiś oddział fabryki Mercedesa. Na placu jako jedyni do rozładunku byliśmy Manem, reszta to same Actrosy MPI i MPII oraz jeden MPIII na polskich blachach, Willi Betz w podwójnej obsadzie. Chłopaki siedzieli przed samochodem i grali w karty, bo rozładunek mieli dopiero następnego dnia.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

No i przyszedł czas na trzecie miejsce rozładunku, już ostatnie w mieście Bietigheim. Do celu mamy ok. 50km, więc rzut beretem. Pogoda pozwoliła nam złapać trochę oddechu, bo się ochłodziło.

Obrazek Obrazek Obrazek

Firma Hartmann. Wjeżdżamy na plac i z marszu podstawiamy się pod rampę po wcześniejszym wypięciu przyczepy. Zrzutka przebiegła szybko i sprawnie, po czym poszliśmy się wykąpać po upalnym dniu.

Obrazek Obrazek

Po powrocie do kabiny, wyjechaliśmy z firmy, ustawiliśmy się jakieś 300m dalej przy krzaczkach i wyciągnęliśmy telewizornię. Resztę dnia spędziliśmy przed ekranem, jedząc kolacyjkę i pijąc zimne piwko. W międzyczasie sms do spedytora, że jesteśmy rozładowani i gotowi do boju.

Obrazek

28 lipiec - 09 r.

Tego dnia, gdy się obudziłem, to byliśmy już na miejscu załadunku. Neustadt to miasto, w którym ładowaliśmy puste, blaszane beczki do francuskiego miasta Tavaux.
Załadunek odbywał się ręcznie, więc trochę czasu minęło zanim to wszystko wrzucili. Pospinaliśmy to wszystko pasami, zamknęliśmy Mana i poszliśmy do ALDI'ego na małe zakupy. Po powrocie, robimy porządek w kabinie i ruszamy.

Obrazek Obrazek Obrazek

Nacjonalkami tłuczemy się praktycznie do samej granicy z Francją. Ja zajadając się słodkościami kupionymi wcześniej w ALDI'm robię zdjęcia krajobrazów widocznych zza szyby. Słońce od rana wali po oczach, więc okular w tej sytuacji był niezbędny, podobnie jak klimatyzacja.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Po przekroczeniu granicy wjeżdżamy na autostradę A35 w kierunku Strasbourga i dalej Miluzy (Mulhouse). Po drodze napotykamy wypadek po przeciwnej stronie, przez co utworzył się sporej długości korek - współczuję tym, którzy musieli w nim stać. W okolicach Miluzy zjechaliśmy na stację benzynową na 45 minut pauzy. Korzystamy z toaletki po czym ja wybieram się na spacer po parkingu, żeby zrobić kilka zdjęć.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Po opuszczeniu parkingu nie robiłem już zdjęć do momentu, w którym zatrzymaliśmy się przed Tavaux na parkingu, żeby w laptopie zobaczyć gdzie znajduje się miejsce naszego rozładunku. Brak zdjęć spowodowany był ogromnym bólem głowy, przez co zasnąłem na fotelu i obudziłem się jak już staliśmy na parkingu. Na szczęście po przebudzeniu ból minął i dalszą część dnia mogłem już spędzić w spokoju.

Obrazek

Wpadliśmy w miasto i wg. wskazań mapy jechaliśmy w kierunku strefy przemysłowej. Po dojechaniu na miejsce ustawiliśmy się na parkingu, tata poszedł z papierami po czym wrócił i powiedział mi, że kazali przyjść rano. Wyciągnęliśmy więc telewizor i koło północy położyliśmy się spać.

Obrazek Obrazek

_________________
- MAN F2000 Evo 410
- MAN TGA 430
- DAF XF95 430


Post Wysłano: 20 lip 2011, 13:04
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lis 2006, 12:30
Posty: 323
GG: 8924601
Lokalizacja: Ryki

Po kilku pytaniach na zlocie w Opolu czy kiedyś dokończę tą recenzje, postanowiłem, że dzisiaj coś tam napiszę :p Niestety opisu będzie mniej niż w poprzednich aktualizacjach, bo w tej trasie byłem już jakby nie patrzeć dwa lata temu, a chce te wszystkie zdjęcia, które zrobiłem wrzucić na forum, także.. ;)

29 lipiec - 09 r.

Pobudeczka z rana, myjemy się i idziemy do biura. Chwila rozmowy i kazali wjeżdżać na plac. Rozpinamy się i czekamy na magazyniera, po chwili przyjechał widlakiem i zaczął zdejmować. Rozładunek przebiegał w miarę szybko i sprawnie więc napisaliśmy do spedytora, że może nam czegoś szukać. Rozładowani zamykamy tyły i wyjeżdżamy przed firmę żeby zjeść śniadanie dopóki spedytor nie przysłał zlecenia.
Najedzeni i napojeni szukamy w nawigacji wioski, w której mamy załadunek - spedytor napisał, żebyśmy gonili do Saint Jean De Ardieres, położonym od nas o jakieś 60 km.
Do miejsca tłuczemy się nacjonalkami.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Dojeżdżamy do firmy i stajemy na drodze pod bramą, razem z Litwinem, który jechał za nami FHaczem. Po chwili czekania, aż ktoś otworzy nam bramę, wjeżdżamy na plac i podstawiamy się pod rampę.

Obrazek

Po załadunku okazało się, że mamy jechać w drugie miejsce załadunku - do Stiring Wendel, blisko granicy z Niemcami. Wyjeżdżamy więc z firmy i jedziemy do wskazanego nam celu. Wpadamy na nacjonalkę i lecimy bez pośpiechu, bo dzisiaj i tak już nie załadujemy, tylko rano następnego dnia.

Obrazek Obrazek Obrazek

Na pauzę 45 minut staneliśmy w okolicach miasteczka Echenoz, zjechaliśmy na dzikusa i zjedliśmy obiad. Po obiedzie sprzątnęliśmy w kabinie, pstryknąłem jakieś zdjęcia i ruszyliśmy dalej.

Obrazek Obrazek Obrazek

Wieczorkiem dojechaliśmy do miasta Vesoul, w którym zajechaliśmy na AS24 zalać kotły.

Obrazek

Maniuś napojony, więc ruszyliśmy dalej. W nocy dojechaliśmy na miejsce, zjedliśmy po kanapce i położyliśmy się spać.

Obrazek

30 lipiec - 09 r.

Obudziłem się wcześnie rano, bo było mi zimno jak cholera. Zszedłem z góry, żeby pozamykać szyby. Tata jeszcze spał więc starałem się być cicho, ale w pewnym momencie odezwał się, że też już nie śpi, więc poleżeliśmy jeszcze trochę i wstaliśmy. Zdążyliśmy się ubrać i umyć i przyszedł po nas francuz, żebyśmy wjechali na firmę.
Bez śniadania niestety, bierzemy się za otwarcie przyczepy po czym cofam pod rampę, wrzucają kilka palet i odjazd. Zapiąłem tył przyczepy, a tata w tym czasie poszedł po papiery.

Obrazek

Tatuś wrócił, więc odpalamy mandaryna i jedziemy do położonego od nas o 580km Emden w Niemczech. Wyjeżdżamy na autostradę i gonimy w kierunku Luxemburga.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Granica z Luxemburgiem

Obrazek Obrazek

Z racji tego, że w Luxemburgu jest tanie paliwo, zajeżdżamy zalać sobie kociołki do pełna, a przy okazji skorzystać z toaletki i coś przekąsić, bo rano nie mieliśmy na to czasu. Przeszedłem się po parkingu z aparatem, bo zawsze jak tam jestem, to stoi coś ciekawego, tym razem też tak było..

Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Czas ruszać dalej. Teraz naszym kierunkiem jest granica z Belgią, a następnie Holandią.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Granica z Holandią. Po jej przekroczeniu zaczeło robić się ciasno, ale na szczęście obyło się bez korka.

Obrazek Obrazek Obrazek

Przyszedł czas na pauzę 45 minut. Zjechaliśmy na dzikusa i zrobiliśmy obiadek.

Obrazek Obrazek Obrazek

Po obiedzie pozmywaliśmy i ruszyliśmy dalej w kierunku Niemiec.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Nadszedł wieczór, rozpadał się deszcz. Czas jazdy dobiegał końca, więc po przejechaniu kilku pełnych parkingów udało nam się znaleźć jeden z miejscem dla nas. Ustawiliśmy się na boku, przespacerowaliśmy się na stację i po powrocie do kabiny położyliśmy się spać.

Obrazek Obrazek Obrazek

31 lipiec - 09 r.

Po wykręceniu 9h pauzy z trudem wstajemy z łóżek. Szybki prysznic na stacji, małe śniadanie i gonimy do Emden. Dojeżdżamy po 2h na miejsce i wjeżdżamy na plac fabryki Volkswagena rozładować pierwsze miejsce.

Obrazek

Po rozładowaniu pierwszego miejsca przejeżdżamy w drugi koniec miasta, żeby zrzucić resztę towaru.

Obrazek Obrazek Obrazek

Po rozładunku szukamy w nawigacji jakiejś stacji na weekend. Okazało się, że jest jakaś na obrzeżach miasta, więc udaliśmy się do niej. Godzinę po naszym zaparkowaniu, dojechało do nas kilku polaków lohrami - Many TGA. I my i oni wyciągnęliśmy grilla i tak spędziliśmy sobotę i niedzielę

Obrazek

Wybaczcie mi, że tak mało tego opisu ;)

_________________
- MAN F2000 Evo 410
- MAN TGA 430
- DAF XF95 430


Ostatnio zmieniony 20 lip 2011, 14:10 przez Daniel_Vos, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 20 lip 2011, 13:09
Awatar użytkownika

Moderator

Offline

Offline

Moderator

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lut 2007, 16:06
Posty: 2141
GG: 6845711
Samochód: prawo fotelowiec
Lokalizacja: Gryfino

W końcu się doczekałem kolejnego opisu z Twojej strony. Lubię czytać Twoje opisy i oglądać Twoje zdjęcia bo robisz bardzo dobre zdjęcia.

Czekam na kolejny opis.

_________________
www.flickr.com/marekjastrzebski


Post Wysłano: 22 lip 2011, 11:42
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lip 2011, 11:24
Posty: 167
Samochód: osobowy

Witam.

Faktycznie opisu mogło by byś więcej ale jest to już dwa lata od trasy którą opisujesz i nie wszystkie szczegóły się zapamięta. Czy podczas trasy robisz notatki i teraz z nich korzystasz jak piszesz? Co do opisu to jak wyżej - świetnie choć mało ;) Zdjęcia dobrej jakości ;) Także czekam na więcej;) Może i coś aktualnego naskrobiesz?

Pozdrawiam ;)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: