Strona 5 z 10 [ Posty: 193 ] Przejdź na stronę Poprzednia 13 4 5 6 710 Następna
Autor
Wiadomość
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 29 wrz 2011, 5:04
Posty: 463
GG: 1
Samochód: Daihatsu Sirion
Lokalizacja: Glasgow

Zoltus: to jak to robią Ci Węgrzy którzy nas wygryźli z dużego kontaktu? Jak robią to Słowacy których często spotykam w pewnych punktach do których dostarczam? Co robią te srebrne Vito na polskich blachach które często spotykam na cargo na co większych brytyjskich lotniskach? (niestety, nie udało mi się pogadać jeszcze z kierowcą żadnego z nich)? Zapewniam Cię, że skoro na Węgrzech, w Czechach i na Słowacji już to jest to i w Polsce też są już na pewno takie firmy. Przypisuje się Einsteinowi takie powiedzenie "rozwój polega na tym, że wszyscy wiedzą, że się nie da, a potem przychodzi taki nieuk, co tego nie wiedział i to robi". Fajnie jest, jak to ty jesteś jednym z pionierów tego nowego...

Co do połączeń - ok, może nie uda Ci się w kraju zawistników i powszechnego niedasieizmu zbudować takiej sieci wspomagających się firm jak w my mamy w Szkocji, ale możesz podpiąć się pod zagraniczny krąg partnerów: tak jak mówiłem, nasza firma ma zaprzyjaznione firmy na Węgrzech, mamy też takiego holendra (on ma dwa VW Caddy i sprintera, to cała jego firma), z tego co tam kiedyś rzuciłem okiem na kajecik szefa to on ma całkiem pokaźną listę tego rodzaju partnerów. Nie raz jest tak, że przekazujemy sobie ładunki bez pośrednictwa jakichś spedytorów czy giełd.

A zapotrzebowanie na rynek wschodnioeuropejski staje się coraz większe. Dopiero co byliśmy w Warszawie, znowu zaczynają do nas spływać zapytania o Rosję, gdzie moja firma w dawnych czasach jeździła...

Szef myśli o rozwoju i już mnie nawet sondował czy bym nie chciał wziąść w tym udziału - chce otworzyć bazę gdzieś we wschodnich NIemczech albo Austrii. Gdyby nie to, że kończę w tym roku studia i chciałbym na doktorat, to bym się za to wziął, tylko wolałbym (jakbym dał radę) otworzyć cos swojego i pracować na siebie niż być po prostu na delegacji, i myślę, że gdyby udałoby się taki układ z obecnym szefem ugadać, to to, plus te znajomości, ktore mam dziś wystarczyłyby mi żeby się utrzymać na powierzchni na początek. (uprzedzając pytanie: nie, znajomościami się nie podzielę, bo może mi jednak nie wyjdzie z tym doktoratem i będę musiał szukać innego pomysłu na siebie).

nie mówię, że to jest pomysł dla założyciela wątku, jeśli nie ma takich możliwości i kontaktów, ale to nie znaczy, że nie da się takiego biznesu w Polsce zrobić. A pisałem o tym wszystkim nie dlatego, żeby założyciel wątku właził od razu w superekspresy, albo żeby kupował przyczepkę kłonicową do przewozu masztów (o tym też pisałem, jakoś nikt się o to nie pluje) tylko po to, aby po prostu założycielowi wątku podać parę przykładów, że nie należy patrzeć tylko i wyłącznie w oczywiste miejsca, bo lepiej być jedynym w małej niszy niż jednym z tysiąca na głównym ringu.

_________________
Tak lubię: http://youtu.be/R15gD35BsiA

http://www.gazetae.com


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Czemu waszym zdaniem nie opłaca się transport na busach? jeśli posiada się zaplecze finansowe takie które pozwala na zakup samochodu za gotówkę to myślę ze śmiało można wchodzić...
pojazd to nic innego jak środek produkcji i nic więcej, sam roboty nie znajdzie.

gdybyś miał kasę i kupiłbyś sobie buty takie jak ma Leo Messi czy grałbyś jak on, czy jakikolwiek klub zaproponowałby Ci minimum 10 mln euro za sezon?
samochód w transporcie to takie buty.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 02 paź 2012, 13:12
Posty: 5

Cyryl oczywiście masz racje może źle to sformułowałem. Ale dziwię się wchodząc na inne znane forum o tej tematyce jak ktoś się ogłasza że poprowadzi busa znajdują się ludzie którzy proponują takiej osobie nawet 40gr za km a praca na tego typu auta jest. Do kolegi igoR84 skoro "każdy" może mieć takie namiary to skąd te wszystkie osoby które chcą jeździć po kosztach? Co do Vatu fakt nie wiem dokładnie dla tego też zapytałem ale wchodząc w ryczałt: przychód: 14 tys. x 8,5% = 1190zl to w pierwszym miesiącu później będę mógł odliczać składki więc źle nie jest...


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

taką stawkę mój były szef (bardzo mądry czlowiek) nazywał zjadaniem własnego ogona.

ale nie to chciałem powiedzieć, kolejność w działaności transportowej powinna być taka:
1. robota,
2. środek produkcji najlepszy do niej.

a ty piszesz o odwrotnym zachowaniu: masz kasę, kupuj auto, jakoś to będzie.
może źle to ująłeś, ale tak to ja odczytałem i podejrzewam, że większość innych podobnie.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 02 paź 2012, 13:12
Posty: 5

No właśnie miało być odwrotnie pierw robota później samochód nie ma innej opcji żeby kolejność była inna. Może źle zrozumiałeś bo troszkę zamieszałem w swojej wypowiedzi...


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

"jeśli posiada się zaplecze finansowe takie które pozwala na zakup samochodu za gotówkę to myślę ze śmiało można wchodzić..."

a jak to inaczej zrozumieć?

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 sie 2009, 17:25
Posty: 123
GG: 10467084
Samochód: Volvo FH 500
Lokalizacja: Chrzanów

40 gr za busa ? :shock: Golfem 3 z silnikiem 1.9D bym sie zastanawial czy mi sie oplaca jechac :roll:

A tak na powaznie. Orys nie wiem jak wyglada transport masztow, nigdy tego nie robilem wiec po co sie bede wypowiadal. Wiem natomiast jakie sa realia jesli chodzi o busy w polsce. Pytasz jak inni przejmowali rynek i odbierali wam prace? Pewnie proponowali troche mniejsza stawke co sprawialo ze przy 100 km roznica byla niewielka ale przy 100 tys km firma ktora zlecala prace juz miala wieksze zarobki. Sposobow takich czy innych moze byc wiele. Te ktore podaje tycza sie polskiego rynku i mowie tutaj o wlasnych doswiadczeniach. Mialem busa, szukalem dla niego pracy i po uslyszeniu jakie cuda niektorzy potrzebuja zrezygnowalem i busa sprzedalem.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

dalegacja państwowa za samochód powyżej 900ccm jest chyba 84 gr/km.

podam dokładnie:
motorower - 0,1382 zł/km,
motocykl - 0,2302 zł/km,
samochód osobowy do 900ccm - 0,5214 zł/km,
samochód osobowy powyżej 900ccm - 0,8358 zł/km.

więc za 0,40 zł/km najwyżej motocyklem można pojechać.
ja czasem w delegację jeżdżę swoim autem i mimo, że mój zużywa poniżej 7l/km gazu, to uważam, że stawka jest za niska.
sama jazda OK, ale jak mam wjechać na plac budowy, po błocie, przejeżdżać przez frezowany asfalt z uskokami po 15cm, to szkoda auta za te pieniądze. i tak już mam zgięte dwie felgi.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 29 wrz 2011, 5:04
Posty: 463
GG: 1
Samochód: Daihatsu Sirion
Lokalizacja: Glasgow

Cytuj:
A tak na powaznie. Orys nie wiem jak wyglada transport masztow, nigdy tego nie robilem wiec po co sie bede wypowiadal. Wiem natomiast jakie sa realia jesli chodzi o busy w polsce. Pytasz jak inni przejmowali rynek i odbierali wam prace? Pewnie proponowali troche mniejsza stawke co sprawialo ze przy 100 km roznica byla niewielka ale przy 100 tys km firma ktora zlecala prace juz miala wieksze zarobki.
Oczywiscie. W każdej branży jest tak samo. Rzecz w tym, że jak jesteś w niszy, to nie ma wielu takich, którzy Cię podgryzą ceną, bo takiej roboty nie zrobi Czesiek ze Szwagrem, co akurat jak nie ma sezonu na buraki to mają Lublina do dyspozycji...

_________________
Tak lubię: http://youtu.be/R15gD35BsiA

http://www.gazetae.com


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 sie 2009, 17:25
Posty: 123
GG: 10467084
Samochód: Volvo FH 500
Lokalizacja: Chrzanów

Wilk juz powiedzial ze realia w PL sa inne niz w UK. Nie wiem ale wydaje mi sie orys ze ciagle to do Ciebie nie dociera :P Nie ma solidarnosci wsrod przewoznikow kazdy patrzy tylko na siebie a nie liczy sie z tym ze nizsza stawka dla kazdego to takze strata dla niego samego. Tak czy inaczej pomysl na biznes jakis jest tylko trzeba wszystko dobrze przemyslec i miec dopracowane w najmniejszych szczegolach.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

w interesach jest jak w życiu, czy poznawszy atrakcyjną dziewczynę zaprowadzisz ją do sypialni kolegi?
czy będziesz ją pytał o jej sympatię, chłopaka, czy będziesz chciał sfinalizować znajomość jak najszybciej, bez komplikacji związanych z jej wyrzutami sumienia?

i tak samo jest w interesach, jak ktoś stwierdzi, że Twój klient jest w jego zasięgu, nie będzie miał żadnych skrupłów. skuteczność w interesach jest mierzona w złotówkach, euro i nawet w funtach.

gdyby na wyspach było inaczej nie byłoby imperium brytyjskiego.
na wyspach oni byli w takim miejscu jak nasz rynek jakieś 100 lat temu, może to wygląda na bardziej ucywilizowane, ale zachowania w interesach są podobne.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 wrz 2009, 10:09
Posty: 1137
GG: 0
Samochód: brak
Lokalizacja: KWI

Cytuj:
ja czasem w delegację jeżdżę swoim autem i mimo, że mój zużywa poniżej 7l/km gazu, to uważam, że stawka jest za niska.
sama jazda OK, ale jak mam wjechać na plac budowy, po błocie, przejeżdżać przez frezowany asfalt z uskokami po 15cm, to szkoda auta za te pieniądze. i tak już mam zgięte dwie felgi.
Z tym się jest ciężko nie zgodzić jeśli do tego dochodzi ładunek ciężki (cały czas mówimy o osobówce), jazdę po dziurawych drogach wiejskich, górach i z naprawą (dostawą ) na wczoraj to nie wygląda to tak różowo bo w tej stawce nie ma nic o amortyzacji pojazdu pracownika użytkowanego w celach służbowych ze względu na to że często paliwo (benzyna, ropa) jest drogie to wiele firm próbuje przenieść koszta dojazdów na pracownika. Mało tego zwraca tylko do kosztu zakupu paliwa. Spotkałem się z czymś takim w firmie budowlanej gdzie dojazd na budowę firma nie zwracała mało tego nie płaciła delegacji (dojazdy były w jedną stronę powyżej 100km powiecie mi że to patologia, ale tak bywa). Do tego dochodzą uszkodzenia różnego rodzaju. Nie którzy sobie to chwalą bo wymieniają samochody co kilka lat na nowe, ale muszą mieć naprawdę dobre stawki. Pozdrawiam Wilk 09 8) .

_________________
Bo życie człowieka to ciągła droga. Wilk 09 8) .


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 sie 2009, 17:25
Posty: 123
GG: 10467084
Samochód: Volvo FH 500
Lokalizacja: Chrzanów

Cyryl: Ok masz racje ale poznaje jedna dziewczyne i zasadniczo z nia chce finalizowac znajomosci. Jesli final jest dlugoterminowy nie szukam innej. Natomiast przewoznik nie jest zwiazany z jedna firma i nie musi jej byc wierny do konca swiata i o jeden dzien dluzej. Jak najbardziej moze wspolpracowac z kilkoma a nawet powinien. Chociazby dla wlasnego bezpieczenstwa. Jednak wspolpraca z kolejnymi firmami nie oznacza wygryzienia z tego interesu kogos innego. Z kobietami jest inaczej.

Rynek w UK moze nie jest inny, moze jest taki sam. Jednak nie oszukujmy sie zostawiaja nas troche w tyle. Nie wiem jak wasze doswiadczenia np z firmami niemieckimi i nie mowie tu o polskiem oddziale niemieckiej firmy tylko o niemieckiej firmie. Moj dobry znajomy ma dyspozytora w niemczech i jak tylko ceny ON pojda w gore to ten dzwoni do polski i mowi zeby podniesc stawke za 1 km o tyle i o tyle. Niby nie sa to jakies kosmiczne pieniadze i nie musialby tego robic. Zaluje tylko ze nie wszystkie firmy takie sa bo wtedy byloby w tym biznesie naprawde fajnie.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 29 wrz 2011, 5:04
Posty: 463
GG: 1
Samochód: Daihatsu Sirion
Lokalizacja: Glasgow

Zoltus: ależ oczywiscie że do mnie dociera. Dlateto TYM BARDZIEJ uważam, że dobrze jest znaleźć sobie niszę, im mniej podgryzających, tym lepiej (i nie mówię koniecznie o takiej niszy w jakiej siedzi moja firma).

A przykład z niemieckim spedytorem pokazuje, że mozna biznes prowadzić z zachodnimi, cywilizowanymi partnerami :)

_________________
Tak lubię: http://youtu.be/R15gD35BsiA

http://www.gazetae.com


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Nie wiem jak wasze doswiadczenia np z firmami niemieckimi...
kolega ma firmę ślusarską i przez jakieś 10 lat współpracował z mała firmą niemiecką. robił na ich zamówienie barierki balkonowe i firma w której pracowałem woziła to do Niemiec, gdzie firma niemiecka montowała to w domach. i tak było jakieś 10 lat, w końcu Niemiec nie zapłacił za jedna dostawę (koledze wykonującemu te barierki, ale nam płacił gotówką przy rozładunku, a było grubo przed wejściem do UE jeszcze w markach), co może się zdarzyć w tak długiej współpracy potem poszły naraz dwie dostawy i Niemiec niezapłaciwszy zwinął firmę, zmienił nazwę i przeniósl do innej miejscowości.

ale mam też dobre doświadczenia, wniosek z tego taki że wszędzie są czarne owce i skąd firma jest nie daje gwarancji, ani uczciwości, ani podejścia do przewoźnika.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 sie 2009, 17:25
Posty: 123
GG: 10467084
Samochód: Volvo FH 500
Lokalizacja: Chrzanów

Dokładnie tak. To ze ktoś jest z Niemiec nie gwarantuje nikomu ze będzie uczciwym kontrahentem. Jeśli o przykłady chodzi to ja mam wiele innych może mniej drastycznych ale tez dających do myślenia. Zaczynając od sytuacji gdzie spedytor pilnie potrzebuje transportu bo jego samochód uległ awarii a klient czeka, gdzie później okazuje się ze klient 24 h po ustalonym terminie załadunku nie ma gotowego towaru i trzeba poświecić kolejnych parę godzin na oczekiwanie, a kończąc na firmie która wysyła samochód w daleka trasę po czym po wykonaniu kursu wylicza ilość km wg własnego uznania i rzuca frachtem niższym o około 10% - 15% od tego co ustalone w umowie. Już nie wspomnę o takich którzy nie płaca zgodnie z ustalonymi terminami (które zresztą są na fakturze) tylko maja własny system odnośnie czasu przeterminowania faktury dzięki czemu zamiast przelać pieniądze po 14 dniach wysyłane są po 20 lub nawet 45. Do tego oczywiście dochodzą firmy które tak jak Cyryl napisał potrafią przez pewien okres czasu płacić bez zająknięcia się po czym nagle przestają.

Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to ze Ty mając mała firmę i kilka samochodów wystawiasz fakturę na 3 lub 5 tys zł co dla Ciebie jest kwota dość sporą natomiast dla firmy która obrót roczny może liczyć w setkach lub nawet milionach zł są to kwoty śmieszne a mimo to nie potrafią zapłacić w terminie albo co gorsze wcale.

Jako ciekawostkę mogę podać że słyszałem o gościu z mojej okolicy który zaczynał jazdy dużymi samochodami. Wykonał usługę dla jednej firmy, wystawił fakturę po czym kasy nie dostał. Przez długi czas owa firma nie dzwoniła do niego w sprawie transportu kiedy już zadzwonili zgodził się bez dyskusji na wykonanie usługi. Kiedy samochód został załadowany kierowca wrócił nim na bazę po czym jego szef zadzwonił do firmy zlecającej usługę mówiąc że jak nie zapłacą za poprzednia fakturę oraz za ten kurs który wykonuje teraz to nie odda im ładunku ani nie dostarczy go do ich klienta. Z tego co mi wiadomo to po dość zaciętej kłótni miedzy przewoźnikiem a dyspozytorem - klientem całość została zapłacona a towar na czas dotarł na miejsce rozładunku. Ile w tym prawdy? Nie mam pojęcia.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 paź 2006, 19:44
Posty: 1279
GG: 0
Lokalizacja: BL DK61

A potem taki klient wytacza Ci sprawę o zawłaszczenie towaru, szybko płaci zaległą fakturę i jeszcze obciąży Cię kosztami ewentualnego spóznienia i oczywiście koszty sądowe...


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy

Cytuj:
A potem taki klient wytacza Ci sprawę o zawłaszczenie towaru, szybko płaci zaległą fakturę i jeszcze obciąży Cię kosztami ewentualnego spóznienia i oczywiście koszty sądowe...
przewoźnikowi przysługuje prawo zastawu na towarze oczywiście pod pewnymi warunkami.

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 mar 2008, 16:34
Posty: 712
Lokalizacja: SM

Cytuj:
Cytuj:
A potem taki klient wytacza Ci sprawę o zawłaszczenie towaru, szybko płaci zaległą fakturę i jeszcze obciąży Cię kosztami ewentualnego spóznienia i oczywiście koszty sądowe...
przewoźnikowi przysługuje prawo zastawu na towarze oczywiście pod pewnymi warunkami.
Oczywiście... Jednak mało która firma wie o tym, a tylko i wyłącznie dlatego, że w branży działają ludzie z przypadku.

POLSKIE PRAWO PRZEWOZOWE - co to jest, po co to jest i co z niego wynika? Ile osób z branży TSL wie co to jest, ilu to przeczytało? Coś, gdzieś, ktoś słyszał - na tym się kończy.

____________

Czy transport może być dochodowy?
Tak i to bardzo. Podstawa to jakość działania firmy. O ile u nas jeszcze kilka lat temu głównym priorytetem była cena ( do teraz jeszcze dla wielu jest to główny wyznacznik) , o tyle zachodni partnerzy od dawna szukają podmiotów o odpowiednim standardzie usług.
Jednak jeżeli ktoś myśli , że "transport" to kupienie ciężarówki, zatrudnienie kierowcy i współpraca ze spedycją - to życzę mu powodzenia. Dostanie ochłapy z 10 ręki , opony się skończą a z tym i on.

Pozdrawiam


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 kwie 2012, 12:33
Posty: 71
GG: 0

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
A potem taki klient wytacza Ci sprawę o zawłaszczenie towaru, szybko płaci zaległą fakturę i jeszcze obciąży Cię kosztami ewentualnego spóznienia i oczywiście koszty sądowe...
przewoźnikowi przysługuje prawo zastawu na towarze oczywiście pod pewnymi warunkami.
Oczywiście... Jednak mało która firma wie o tym, a tylko i wyłącznie dlatego, że w branży działają ludzie z przypadku.

POLSKIE PRAWO PRZEWOZOWE - co to jest, po co to jest i co z niego wynika? Ile osób z branży TSL wie co to jest, ilu to przeczytało? Coś, gdzieś, ktoś słyszał - na tym się kończy.

____________

Czy transport może być dochodowy?
Tak i to bardzo. Podstawa to jakość działania firmy. O ile u nas jeszcze kilka lat temu głównym priorytetem była cena ( do teraz jeszcze dla wielu jest to główny wyznacznik) , o tyle zachodni partnerzy od dawna szukają podmiotów o odpowiednim standardzie usług.
Jednak jeżeli ktoś myśli , że "transport" to kupienie ciężarówki, zatrudnienie kierowcy i współpraca ze spedycją - to życzę mu powodzenia. Dostanie ochłapy z 10 ręki , opony się skończą a z tym i on.

Pozdrawiam

A jak zachodni partnerzy sprawdzają jakość usług wykonywanych przez polskiego przewoznika ?
Wchodzą na forum i czytają opinie ? Czy może sprawdzają dokumenty, ubezpieczenie i ewentualne referencje / opinie na giełdzie ?


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 5 z 10 [ Posty: 193 ] Przejdź na stronę Poprzednia 13 4 5 6 710 Następna


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: