Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 14 paź 2012, 4:12
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 wrz 2010, 11:55
Posty: 3324
Lokalizacja: eu

W sumie od czasów pracy w firmie "NapijSieAlkoholuIZapomnij" i ujeżdżania MANa po Skandynawii nie pisałem nic w tym dziale,
Jakieś paparuchy pokroju Regana skutecznie mnie zniechęcały.
Na dobrą sprawę nie było i o czym pisać.
Na wiosnę 2011 zmieniłem firmę i środowisko do życia.
Obecnie jak to niektórym jest wiadomo mieszkam na Opolszczyźnie, a pracuję na śląsku.
Praca jest bardziej stagnacyjna i nudniejsza. Nie trenuję już Skandynawii, nie targam mebelków i papieru oraz stali czy piwa po Niemczech...
Teraz nudna (ale i sraczkogenna) samochodówka (najczęściej).
Czyli terminy prawie jak u badysa na cargo :) (na wczoraj)...

Nie będę się rozwodził nad firmą.

Na początku miałem wsiąść na Volvo podczepione pod starą "blandkę" Szwarcmulerkę targać stal z Czech na zagłębie.
Ale jako, że było ciśnienie na samochodówkę, to dali mnie na podwójną obsadę na MANa TGA XXL 18.480 z 2006r. + Krone (mega)..
Trenowaliśmy trasę Gliwice (PL) - Herentals (B). Dwa razy w tygodniu dostarczaliśmy zderzaki do Opla Astry z Belgii.
Od Wielkiego dzwonu trafiło się coś innego.
Najczęściej to Pl - Benelux - PL.
Ogólnie wtedy (za dobrych czasów) w tygodniu na tej linii chodziło z 10 aut.
Trasa zabijała nawet moje hemoroidy (taka nuda), ale wychodził z tego niezły pieniądz jak za 5 dni roboty w tygodniu
Tak więc jak ktoś z Was kupi kiedyś/teraz nową Astrę, to możliwe, że znudzony wiozłem jej zderzak :)

Z kolesiem jeździłem krótko. Nazwijmy go Heniek (Adam miał na imię).
Dziwny był i męczący (jak 99% ludzi z podwójnej obsady).
No, ale ten był wybitny. Drzewiej pracował u Włocha (jeździł Piaggio, czyli Iveco). MANa dlatego znał jak własną żonę.
Problem był taki, że brzydził się redukcji przed górką (nawet jak był to podjazd na A7 Getynga-Kassel), oraz że podczas śniadania drapał się po kroczu i narzekał na "potówki na jajcach" (drapał się po jajach jak jadłem śniadanie).
Europę znał jak własną kieszeń, ale błądził w Antwerpii.
Dwa strzały i sandały, Heniek (Adam) poszedł sobie w piz*u...

Dali mi do obsady Marcina.
Fajny gość. Młodziak (2 lata doświadczenia na wywrotce), ale dobrze nam się jeździło.
Wiekowo byliśmy na podobnym pułapie (on mimo że młodszy - już żonaty, ja mimo, że starszy - kawaler).
Razem z nim dalej trenowaliśmy te zderzaki, a czasami inne trasy (np GB)...

Niestety... Ja jakoś poszedłem na urlop, a jemu dali padlinę Volvo ze starą plandeką. I gdzieś na jakiejś śląskiej hucie popsuł szmatę.
Potem były niesnaski ze starym i odszedł.

Potem jeździłem MAŃkiem sam,
Dalej trasy PL - D - Benelux - PL.

W międzyczasie w Berlinie najechałem na Smarta (jak na jakiegoś robaka).
MAN miał trochę zryty przód i "tato" kazał to naprawić we własnym zakresie.

Traf chciał, że dali mi do MANa Mietka. Mietek poważny i dorosły koleś.
Z nim to była jazda bajka. Do rany przyłóż. Spokojny, wyluzowany, no i genialny mechanik.
Ujmę to tak: MANa połatał i poszpachlował na DDRówku, na parkingu podczas pauzy...
Nie wziął ode mnie za to nic.

Niestety. Znów miałem za dobrze... Jakieś roszady i zabrali mi MANa...
Mietek poszedł na Magnumkę (potem na Scanię, do dziś),a ja po drodze miałem Scanię i w końcu dali mnie jako co-drivera na DAFa.

Nikt nie chciał iść do kolesia na podwójną, ale ja (z natury spokojniejszy od labradora) nie zgłaszałem sprzeciwu.
Każdy narzekał, że ten koleś to gumowe ucho, wazelina, nerwus, imbecyl, etc etc.
Nie pomylili się zbyt wiele, ale ja przyszedłem tu pracować, a nie oceniać jak w "Tańcu z gwiazdami".

Z nim na DAFie dalej obrabialiśmy te zderzaki 2x w tygodniu.

Robota dosyć wyniszczająca psychicznie i fizycznie. 2x 2300 km w tygodniu. Limit czasowy PL - B 14-15h, etc etc
Taśma produkcyjna nie zaczeka.
Wiem, że busiarze mają ciekawiej. No ale to inny sort...

Jako ciekawostka - posiadamy kwity zezwalające na jeżdżenie po zakazach na terenie Niemiec i Polski wystawione przez General Motors.
Wszystko po to, aby "utrzymać produkcję".

Tak więc jak widzicie, nie ma nic ciekawego w mojej pracy. Płaskie tereny, płaska robota.

Może więc opiszę chociaż ostatnie dni (tak pro forma).

Jako, że Opel zdecydował przenieść produkcję do Polski i Anglii - wiele fabryk zakończyło (lub właśnie kończy) swój żywot.
Niemcy padły/padają (HURA!)
trasy B - GB (Elesmere Port - Liverpool) robi Vos, a my B - PL.
Obecnie Polski oddział sam produkuje już zderzaki, więc my sporadycznie już przywozimy im towar.
Obecnie większość to obce ładunki.

a więc ostatnie chwile TIRowania,..

W tamtym tygodniu, w poniedziałek załadowaliśmy w Ostravie (CZ) lampy do fabryki Jaguara/Land Rovera (GB).
Odkąd padło "Sea France", pływamy "DFDS-em" z Dunkierki do Dover. W Dunkierce byliśmy w pon. ok. 20 godziny.
Jakieś miksy były i wzięli nas na ubota dopiero o 23-ej.
Naturalnie "wsio się zesrało". Awizo mieliśmy na Wtorek 4 rano.
No, ale fabryka jest w Liverpoolu, więc jest co dymać TIRem.
Firma przełożyła zrzutkę na 18tą, Więc pauza, filmy, wódka, obiad...
O 20tej kazali wjechać ( :D ).
Wjechaliśmy na "magazyn południowy", a tam wybiega herbaciarz i drze mordę że musimy wyjechać.
Ja to wziąłem na miękko (zdarza się). Ale Co-driver prawie zawał.
Suma summarum, po 10 telefonach i wykłócaniu się (na szczęście jako tako znam angielski) zdjęli nas o 23ej.

Aha, nie wspomniałem, że na 22 już mieliśmy załadunek pod Newcastle upon blabla do Myślenic (PL).
Fabryka Nissana zwracała puste pojemniki.

Jako, że na Jaguarze dali ciała to i na Nissanie był poślizg.
W Dover byliśmy jakoś w Czw. wieczorem. Łajba do Francji i dzida na Polskę.
W Myślenicach byliśmy w Sobotę około 5 rano. Mimo niesnasków zdjęli nas i poturlaliśmy się na bazę.

W poniedziałek załadowaliśmy około 17 profile (całe boki) Opla Astra GTC na Oplu Gliwice.
Towar przeznaczony do Bunschotten NL.
Tam zrzutka we wtorek około 12 godz.
Potem zjazd na parking, pauza i czekanie.
Na pauzie tradycyjnie wypiliśmy pół litra do snu, ja trochę na "eternicie" posiedziałem bo łapało zasięg i NyNy.
O 22 ruszyliśmy z parkingu (Bunschotten) na załadunek zderzaków (Herentals B).
Tam pauza do rana. kolejne pół litra do snu, jakiś film i obiad...
Potem start na Gliwice. Tam zrzutka, potem załadunek pustymi opakowaniami nazad do B, pauza i dzida w Czwartek o 23ej...
Piątek zrzutka o 13:10 (dosyć rekord jak na piątek. Zazwyczaj butuje się 14:30 w podwójnej).
Siedzimy więc o 14 w Belgii, 1200 km od domu i wieszamy ch*je na firmie.
EEE ZARAZ!!! SMS... załadunek pod Venlo, HURRA!!!!!
.
.
.
.Ku*wa... hurraa...
Załadunek... ale trzy miejsca rozładunku: Praga i 2x okolice Brna.

No nic. Sobota 6 rano start na Czechy z Venlo. Trasa stagnacyjna jak zwykle.
A40, Potem skuśka przez Dortmund, A38, A14, A4, A17 i górkami na Czechy i Pragę.
Obecnie (pisząc te słowa) stoimy w Pradze pod mostem obok firmy i czekamy poniedziałku.
To mój trzeci weekend w kabinie od początku roku.
Co-driver leży pijany i dogorywa, a ja piszę tego posta.
Byliśmy w Tesco i nakupiliśmy Salami, sera oraz piwa....
Piwo + Wódka = Zło...
Ale ser super smaczny...
Fotki mogę dodać dopiero jak będę miał dostęp do solidnego łącza, bo obecne WiFi jest czeskie - "Nikt nic Nie wie, transfer donieś w wiaderku"....
(Takie odkąd archiwizuję)

WAŻNE: PROSZĘ NIE PISAĆ W KOMENTARZACH NAZWY MOJEJ FIRMY,
Ne chcę, aby Google indeksowało
Poznajesz po aucie, jaka firma? Super - zachowaj to dla siebie...
Dziękuję..

PS: Wrzutki nie będą chronologicznie, ale cóż poradzisz...


Post Wysłano: 14 paź 2012, 19:16
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lip 2011, 11:24
Posty: 167
Samochód: osobowy

Nie szkodzi, najważniejsze aby wrzutki były w miarę często ;)


Post Wysłano: 14 paź 2012, 19:51
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 26 lis 2006, 13:56
Posty: 1330
GG: 1
Samochód: VOLVO
Lokalizacja: TSK

Fajny opis. Wstawki z pół litra są najlepsze.

_________________
Jak trza, to cofnę do przodu.
22.08.2016r. [*] Tomcio - przyjacielu, pamiętam.


Post Wysłano: 14 paź 2012, 19:58
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 maja 2010, 12:11
Posty: 406
GG: 6451835
Samochód: Crafter
Lokalizacja: Strzegom/Jaroszów [DK5]

Dobry opis, z humorem. Fajnie się czyta. :) Czekam na kolejne zajawki. :D

_________________
ford transit/volvo fh.


Post Wysłano: 14 paź 2012, 21:24
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lis 2010, 18:26
Posty: 1921
Samochód: Żółtek
Lokalizacja: Warszawa/Żychlin

Dobra flaszka to podstawa, fajne opisy. 8)
Będę śledził w miarę możliwości.


Post Wysłano: 15 paź 2012, 0:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 21 lip 2010, 20:21
Posty: 472
Lokalizacja: Ruda Śląska

Uważaj co w alkoholizm nie popadniesz od tych pauz :D


Post Wysłano: 15 paź 2012, 13:42
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...podczas śniadania drapał się po kroczu i narzekał na "potówki na jajcach" (drapał się po jajach jak jadłem śniadanie)...
oczywiście, gdy jadłeś jajecznicę.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 15 paź 2012, 16:20
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Supcio relacyjka koleżko tylko foteczek coś mało i Heńka cenzura obgryzła.

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 16 paź 2012, 8:17
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 wrz 2010, 11:55
Posty: 3324
Lokalizacja: eu

Wreszcie mam dostęp do sieci. Pisałem to z jakiegoś kradzionego WiFi i nie miałem szans wstawić żadnych zdjęć...
Tak więc nazbieram trochę i wrzucę.
Charakter mojej roboty wyklucza raczej spektakularne opisy pokroju wspólnego weekendu z Jeszkinem na Szwecji przed strzałem na Norge, albo wyprawy z Długim na Estonię. No ale...

Stay tuned...


Post Wysłano: 16 paź 2012, 10:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 kwie 2006, 15:36
Posty: 3199
GG: 997
Samochód: 1948
Lokalizacja: CG

Król dansingów i szpanu epoki późnego Gierka!
Okrutny i straszliwy! Zyskał szacun wielkim wyczynem: przekręcił sobie głowę o 360 stopni.

Takie coś słyszałem o twoim zmienniku, Masz szczęście jeździć z takim gościem. A dasz kolego jakieś focie tiru ?

_________________
Wodociągi Kieleckie w sposób wzorcowy usuwają awarie, w sposób błyskawiczny. Jesteśmy w czołówce krajowej, a nawet światowej. Liczba awarii z roku na rok maleje.


Post Wysłano: 16 paź 2012, 19:36

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 07 lut 2010, 13:12
Posty: 284
GG: 527470
Samochód: Opel corsa B
Lokalizacja: Krzycko Wielkie

Opis miodzio bardzo wciąga
czekamy na więcej i więcej do czytania

_________________
Wielkopolska, Mam B,C,C/E,KW,KK,ADR.


Post Wysłano: 01 lis 2012, 1:03
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 wrz 2010, 11:55
Posty: 3324
Lokalizacja: eu

Korzystając z chwili wolnego czasu, gdy jestem w domu i kobieta nie zagania "do garów"...
Dziś tylko fotki z krótkim opisem.

Nie pstrykam ich zbyt wiele.
Raz, że się nie chce. Dwa, że podwójna obsada to jazda i spanie.
No ale do rzeczy:
(Fotki nie są dodane chronologicznie)

To chyba było MANem.
Przelot z Brukseli do Antwerpii :)
Podwójna obsada, nie ma co się obijać :)
Obrazek

Nie pamiętam jakie miasto. Możliwe że Liverpool. Jak widać translator Google ich pasterzem...
Obrazek

Również Duża Brytania. Nie pamiętam miasta. Ale bardziej północ Anglii. W zamyśle chcieli żeby kierowcy nie wsadzali głowy między naczepę a rampę.
Obrazek

Tutaj chyba stalownia w Cardiff. Ja tak gadam na kacu jak wypiję domestos.
Obrazek

Kolejny przykład, na to że Anglicy wolą translator Google...
Obrazek

Ok na razie koniec ich tabliczek.
Teraz z innej beczki.

Gliwice-Łabędy. Instrukcja obsługi w łazience dla kierowców.
Obrazek

Religijna nawigacja
Obrazek

Ok...teraz trochę o ladunkach / trasach.

Ładowaliśmy w PL (jakiś południowy Śląsk) opakowania do fabryki ciasteczek LU (Herentals, Belgia).
Przy okienku biura, gdzie podbijali CMRki stały wielkie skrzynie z łakociami i każdy "skolko ugodno"...
Masakrycznie smaczne mają ciasteczka zbożowe z nadzieniem mango...
Aha...Dwa razy się wracaliśmy "po dokumenty".
Obrazek

Załadunek w Czechach (Karvina?) do Niemcy, Kiel (?). Dwa 20-stopowe kontenery napchane elektorniką pomiarową, czy jakoś tak.
Ogólnie puszki jechały z nami na kołach do Kiel, tam przeładunek na rosyjską łąjbę i dalej gdzieś na polarny koniec świata coś tam mierzyć i analizować.
Kosztowały wpi*du, dlatego zamiast na podkontenerówce musiały jechać pod plandeką.
Załadunek dźwigiem trwał około 3-4 godzin.
Obrazek

Orbital Londka Zdroju. Jakaś prehistoryczna amfibia na 4 kołach :)
Obrazek

Belgia. Okolice Brukseli. Nie wiem czy to szrot, czy na sprzedaż. Kipry z Hiszpanii.
Obrazek

Ta sama firma co powyżej i... Volvo wyrzucone na śmietnik. Żeby było śmieszniej - Volvo miało blachy ze Słupska (PL).
Raczej już nigdzie nie pojedzie. Szkoda zabudowy.
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Belgia. Jakiś chiński badziew do Polski
Obrazek

Taki tam artyzm :) DAF to skrót w Suahili od "Olejowa ciężarówka"
Obrazek

Lublin Intrall night Lock
Obrazek

W tamtym roku, jak ujeżdzałem MANa TGA miałem przykrą przyjemność najechać (inaczej tego się nie da okreslić) na SMarta w Berlinie.
Efekt? Jak na zdjęciach. SMart wyszedł na tym lepiej.
Klejenie odbyło się w okolicach Liepzig na żwirowisku (metodą gospodarczą).
Obrazek


Post Wysłano: 01 lis 2012, 16:04
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 lut 2008, 20:19
Posty: 882
Samochód: Toyota Corolla
Lokalizacja: Balbriggan, IRL

Swietne te fotki, szczegolnie instrukcji z translatora, w Irlandii rowniez zdarzaja sie takie "kwiatki", co najbardziej mnie dziwi to ze nie trudno znalezc Polaka na wyspach ktory przetlumaczyl by tak prosty tekst, choc z drugiej strony pewnie sie boja ze ktos zrobi sobie zarcik :twisted:

_________________
VOLVO FAN!!!


Post Wysłano: 01 lis 2012, 16:15
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2006, 21:41
Posty: 1886
Samochód: Renault Premium / Range T
Lokalizacja: PL-UE

Uj tam z translatorem, nawigacja mistrz! :mrgreen:

_________________
B O B i

Tiry na tory, pociągi na drogi, tory na traktory, traktory do obory.


Post Wysłano: 01 lis 2012, 17:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 wrz 2010, 11:55
Posty: 3324
Lokalizacja: eu

Cytuj:
Uj tam z translatorem, nawigacja mistrz! :mrgreen:
Rozwieje wątpliwości: http://goo.gl/maps/nNtNI


Post Wysłano: 01 lis 2012, 18:07
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2006, 21:41
Posty: 1886
Samochód: Renault Premium / Range T
Lokalizacja: PL-UE

Nie tylko z tego zasłynęła :twisted:

_________________
B O B i

Tiry na tory, pociągi na drogi, tory na traktory, traktory do obory.


Post Wysłano: 03 lis 2012, 0:13
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 maja 2007, 11:42
Posty: 394
Samochód: cokolwiek dadza

Nie wiem cyz dobrze widze na pierwszym zdjeciu bo po kilku piwach jestem, ale ladne predkosci osiagacie na tej "samochodowce"....


Post Wysłano: 03 lis 2012, 0:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2006, 21:41
Posty: 1886
Samochód: Renault Premium / Range T
Lokalizacja: PL-UE

No mówiłem, że nawigacja dogina :mrgreen:

_________________
B O B i

Tiry na tory, pociągi na drogi, tory na traktory, traktory do obory.


Post Wysłano: 17 lis 2012, 0:28
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 wrz 2010, 11:55
Posty: 3324
Lokalizacja: eu

Jedziemy dalej ze zdjęciami.
Opisu nie ma póki co, bo i nie ma co opisywać. Strzały na beneluksy w podwójnej to flaki z olejem, jazda nocą i spanie w każdej wolnej chwili.

Ciekawa chłodnia chwycona w Holandii. Mega na bliźniakach
Obrazek
Tym razem Czechy i wierna Praga w służbie drogowców
Obrazek
Wielkie "WTF??". Czechy, fabryka gumowych "dywaników" do samochodów
Obrazek
Czechy. Pauza 45min. Panowie podjeżdżają na parking, wyjmują wykrywacze po czym idą "w las szukać niewypałów"
Obrazek
Teraz przenosimy się znów do Holandii.
Obrzeża Rotterdamu. Rozładunek czeskiej stali
Obrazek
Potem podjazd 7km na załadunek 16 ton orzeszków ziemnych z Argentyny. Docelowo - Tarnowskie Góry.
Obrazek
Niemcy. Nordhausen. Załadunek jakiś kartonów do Gliwic.
Na parkingu się spotkali: Dziadek i Wnuczek:
Obrazek Obrazek
A teraz malutka fotorelacja z "Załadunku".
Docelowo mieliśmy wieźć z Bytomia do Hamburga 3 mercedesy.
2x Atego i jeden starszy (solówki). Dalej - Statek i sruu do Paragwaju.
Szef firmy pan Abdul WisiMuLacha (chyba egipcjanin).
Załadowali nam białe Atego, po czym na plac wjechał srebny mesiek S-Klasa na austriackich blachach, a w nim tygiel kulturowy. 4 panów: Afgańczyk, Syryjczyk, Paragwajczyk i ch*j wie kto jeszcze.
Zaczęły się kłótnie, dzwonienie, tłumaczenie...
Kasa $$$... kasa $$$
Suma summarum jakiś kozodój z Hamburga nie wysłał im walizki dolarów za te szroty na czas i załadunek (finalnie transport) się nie odbył.
Miałem za to czas porobić fotki.
PS: Dźwig, którym ładowali miał najlepsze lata za sobą i nie działał w 80%. Mógł tylko podnieść auto do góry, a my musieliśmy zestawem cofać "zgarniając" je na naczepę.
Tutaj z lewej widać trupa Iveco.
Silnik na oko kompletny i sprawny. Pojedzie pewnie do śmiesznych krajów jako napęd do pompy wodnej lub ropy
Obrazek
Rzeczone Atego przed "postrzyżynami", czyli uwaleniem kurnika.
Obrazek
Akcja "Uwalenie kurnika dźwigiem"
Obrazek
Przyznam, że jak widziałem chłopaków od ładowania przy pracy to mnie ciarki przechodziły (mam na myśli BHP w pracy :) ).
Przy drugim Atego była jeszcze winda. Pan "Czesiek" wziął palnik. Wszedł na ramę pod windę i zaczął jął obcinać... No comments...
Atego na pace. Spece szykują drugie (wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że z załadunku nici)
Obrazek
Ja w tym czasie łażę po placu i pstrykam.

"Hadley vintage steampunk mode"
Obrazek
Perełka. Ładny Maniek 414 Commander. Niestety. Zmasakrowany przód.
Ale i tak popłynie do "arabusów"
Żeby nie psuć humoru: tylko taka niewinna fotka
Obrazek

Stay tuned..


Post Wysłano: 17 lis 2012, 0:53

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 wrz 2009, 10:09
Posty: 1137
GG: 0
Samochód: brak
Lokalizacja: KWI

Opis Kolego bardzo ciekawy wraz z tymi zdjęciami. Masz faktycznie racje co do tego BHP to w pełni profesjonalizm że nikomu nic się nie stało, ale niestety zdarzają się takie firmy w naszym kraju. Przypomina mi się kiedyś załadunek kuchni do jakiejś knajpy, ' fachowcom" nie chciało się rozkładać elementów na części to młotkiem i łomem sobie poradzili, a mnie samego uratowały zdjęcia które zrobiłem tel. kom. obydwaj Ci pracownicy byli znieczuleni przy pracy :lol:. Oczywiście po tej pracy meble nie nadawały się do niczego. Pozdrawiam Wilk 09 8) .

_________________
Bo życie człowieka to ciągła droga. Wilk 09 8) .


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: