Progi zwalniające - pytanie

Czy częste przejeżdżanie przez progi zwalniające, zwłaszcza te o większych gabarytach, grozi mechanicznym uszkodzeniem siodła lub inną usterką?

Nie, o ile zastosujesz się do ograniczenia prękości.

nie zawsze.

mamy siodła o trzech różnych wysokościach.
przy naczepach typu mega z najniższym siodłem może dojść do wyrwania sworzni krówleskiego.
niższa wysokość siodła to mniejszy zakres pochylenia, a to mniejsz możliwość pochylenia naczepy względem ciągnika.

jednak aby doszło do takiego uszkodzenia, taki próg zwalniający musiałby być długi, tak żeby cały ciągnik był na innej pochyłości względem naczepy.
takie zdarzają się w Holandii, gdzie w strefach o ograniczonej prędkości, gdzie cały obszar skrzyżowania jest podwyższony.

Panie, widzisz i nie grzmisz...

Cyryl , to chyba pójde w niedziele do jakiekolwiek kościoła i dam na tace,za to że jeżdżąc przez kilka lat megą nie wyrwałem sworznia.. ( często wjeżdżałem na takie wagi jak ty opisujesz )

Cytuj:

jednak aby doszło do takiego uszkodzenia, taki próg zwalniający musiałby być długi, tak żeby cały ciągnik był na innej pochyłości względem naczepy

Pooglądaj sobie skutki wypadków z udziałem C+N.
Niewiele jest takich , w których naczepa odczepiła się od ciągnika.A przecież podczas takiej kolizji czy wypadku działają dużo większe siły.
NIE MA MOŻLIWOŚCI ŻEBYŚ USZKODZIŁ SPRZĘG na takim progu. NIE MA

dzisiaj z megami nie ma kłopotów, ale jeszcze jakieś 10-15 lat temu gdy były nowością były, przynajmniej ja spotkałem się chyba z 3 takim firmami, gdzie na placu załadowczym były takie pochyłości, że megami się nie wjeżdżało i samochód+przyczepa tandem mogła się górami spotkać. dzisiaj place są równiótkie, ale jak uczy doświadczenie każdą rzecz można spieprzyć na 10 000 sposobów.

niby zamek siodła jak się zamknie nie ma możliwości otwarcia, ale ja przez 15 lat pracy w jednej firmie spotkałem się z dwoma takimi przypadkami, teoretycznie niemożliwymi.

To że się spotyka góra naczepy z ciągnikiem to standard.
a przez te 15 lat ile miałeś przypadków samoistnego rozpiecia naczepy od ciągnika przy sprawnym sprzegu?
Lub do " wyrwania sworznia królewskiego" ?

2 razy spadła naczepa z ciągnika, ale sworznia nikt nie uszkodził, bo do pewnych firm (mając stałe za- i rozładunki) nie wysyłaliśmy meg.