To jest temat-rzeka, czyli ile mozna a ile laduje sie na samochody dostawcze o DMC 3,5t. Przepisy sa takie a nie inne i caly czas pracy kierowcow, przed ktorym busiarze uciekaja w najwiekszym stopniu, powinien byc rozwiazany w inny sposob.
Kilka lat temu w mojej ocenie gra byla warta swieczki. Iveco Daily czy Renault Mascott max duze, max wzmocnione rejestrowane do 3,5t, w rzeczywistosci zabieraly 5-6 t, ITD nie mialo uprawnien do ich kontrolowania wag bylo mniej itp. Teraz ITD z naciskiem sciaga takie auta do kontroli jako pierwsze, mandatow wystawiaja wiecej, mamy tez Viatoll, gdzie jazda przeladowanym busem kosztuje bodajze 3000 PLN, wagi preselekcyjne i inne nowosci. Prawda jest taka, ze era przeladowanych aut tych malych i tych duzych dobiega powolutku dobiega konca, bo wkrotce kazde "przewinienie" tego typu bedzie wychwytywane i surowo karane i to nie wazne czy to Polska czy Niemcy, choc stosunek kar do wyplat bedzie mial duze znaczenie
Pozwole sobie jeszcze na taki wywod. Jak wspomnialem wyzej, moim zdaniem problem tkwi w nieprawidlowym rozwiazaniu przepisow dotyczacych czasu pracy kierowcow. Dlatego firmy z samochodami o DMC 3,5 wola podjac ryzyko i przeladowywac auta i omijac czas pracy kierowcow, licencje itp, ktore sa niezbedne aby prowadzic transport powyzej 3,5t