Cytuj:
Podlaskie. Niedawno szukałem kierowcy na zestaw. Wrażenia? Zainteresowanie spore, rezultat zerowy. Dlaczego? Bo: auto posiada GPS, LPG, szefa, który zna jego rzeczywiste spalanie, bo sam nim jeździ i w związku z tym nie ma jak "zaoszczędzić" (najgorsze, że to również od mojego kolegi z byłej pracy, dotarło do mnie po miesiącu od rozmowy), za dużo rozładunków/załadunków, jazda za granicę, jazda po kraju, za długo w trasie, za krótko w trasie, wymagane podstawowe ADR, karta kierowcy (niektórzy jej jeszcze nie używają), bo to Iveco, bo na Finlandię, a tam dużo śniegu, bo zupa była za słona... Rozumiem, że każdy ma jakieś preferencje i sam bym nie podjął pracy wykraczającej poza moje zainteresowania, ale chyba niektórzy sami nie wiedzą, czego chcą.
Na pojazdy do 3,5 tony DMC zainteresowanie było takie, że dając ogłoszenie o 20-stej, musiałem je zdjąć nast. dnia o 8-ej rano, bo dzwoniono nawet w nocy.
Zgadzam się z tym, praktycznie na całej linii.
W mojej ocenie brakuje dobrych fachowców - niemal w każdej branży.
Próbując znaleźć kierowcę na jeden samochód przerobiłem niemal wszelką materię, od młodych gniewnych, po starych pekaesowców. Problemy:
-ciągły monitoring pojazdów
-brak znajomości ogólnej topografii
-spalanie pojazdu
-historia "kariery" zawodowej, opinia poprzednich pracodawców ( każde świadectwo pracy jest dokładnie sprawdzane)
-brak ogólnej zaradności, spotkałem się nawet z osobami, które od radu wyśmiały próby zasugerowania, że w przypadku "kapcia" same muszą sobie założyć zapas. Kierowca wyjeżdżający w trasę tygodniową przychodzi z plecaczkiem, czy tam ma butle, żarcie, czy kase na żarcie - nic mnie to właściwie nie obchodzi, ale to, że nie interesuje go co gdzie w samochodzie jest, to już kompletna głupota. Gość przychodzi, wszystko ładnie cacy, "rwie" się do kierownicy, ale nawet nie wie ile ma pasów, w jakim są one stanie, gdzie są żarówki, lewarek, itp. itd. , jak usłyszałem "będzie problem, będę myślał"
-świadomość, że "szefu" też ma pojęcie o tym, o czym mówi, sam też jeździ
Ogólnie podsumowałbym to tak... Kto jest dobry, ten prace ma, posiadaczy prawa jazdy jest aż nad, ale zero konkretów. Na moje krzywe oko dobre 90% posiadaczy PJ nie nadaje się do tej roboty, wśród userów tego forum oczywiście też tacy są, tylko nie do każdego to dociera. Większość to "panowie kierowcy". Zresztą każdy widzi swoje zalety, ale z wadami już jest problem i działa to w każdą stronę
Poza tym zauważyłem też kolejną "falę" wyjazdów na zachód w poszukiwaniu pracy, niestety rozstania z krajowymi pracodawcami nie zawsze odbywają się w normalny sposób, rozumiem, że coś komuś może się nie podobać, ale żeby porzucać auto i praktycznie rzecz biorąc szantażować? Kasa na czas, jazda "na tarczki", ale zawsze znajdzie się jakaś gnida, dla której jest to za mało, bo ona chce zwiedzać świat i sugeruje się zarobkami które ktoś kiedyś dostał na pełnej partyzantce i magnesie.
Każdy kto przyszedł i chciał pracować, oczywiście "full legal" to nie narzekał na kasę, ba był bardzo zadowolony, ale niestety mamy baaardzo duże grono cwaniaczków, którzy sugerują się kwotami jakie dostawali, ale za ciągłą jazdę na magnesie , gdzie byli szmatą i robili za czterech ( za dwóch kierowców, za/rozładowce oraz za mechanika
) .
Tak więc obojętnie czy jesteś kierowcą, czy budowlańcem, jak jesteś dobry to robotę znajdziesz, ale jak Ci się tylko wydaje, że jesteś dobry, zrobisz tylko zamieszanie i w ciągu roku zwiedzisz kilku pracodawców, kończą wylewaniem żali na forum, jacy to psiewoźnicy to bandyci, analfabeci i złodzieje.