Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 25 paź 2013, 14:06
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 cze 2011, 23:53
Posty: 59
GG: 1
Samochód: Mercedes 917
Lokalizacja: Gdańsk

Czy ktoś z was jeździ na wahadłach w kurierce? Jak wyglądają zarobki i ogólnie sama praca? Jakie firmy kurierskie i przewoźników polecacie?


Post Wysłano: 25 paź 2013, 14:39
Awatar użytkownika

Moderator

Offline

Offline

Moderator

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lut 2007, 16:06
Posty: 2140
GG: 6845711
Samochód: prawo fotelowiec
Lokalizacja: Gryfino

Odezwij się do Jestera albo niech się sam tutaj udzieli.

_________________
www.flickr.com/marekjastrzebski


Post Wysłano: 25 paź 2013, 21:20

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 wrz 2013, 20:01
Posty: 195

Nocna linia części samochodowe godzina 1:00 na magazynie robisz dokumenty bardzo dużo, bo kogo na magazynie obchodzi ze list przewozowy na kartonik itp. masz swoje stanowisko na magazynie z niego bierzesz towar i układasz na aucie oczywiście skaner w dłoni, mija chwila już widzisz ze połowy towaru nie ma musisz czekać, potem już sam chodzisz by wziąć towar od razu z rozładowanej lini. Czasem lepiej lub gorzej wyjeżdżasz ja wyjeżdżałem około 3:00 3:30, 250km przede mną, dolatujesz do celu w moim przypadku szczecin, do 8:00 musisz zdać wszystkie nocne punkty z początku trudne ale to jest nic, najgorsze są punty dzienne, za którymi musisz czekać i tracisz w ch...j czasu do tego jeszcze jakieś odbiory po drodze itp. W rezultacie z dnia nie masz nic, u mnie najkrótszy dzień pracy to 16h, i raczej to jest czas w normie, przyjeżdżasz na magazyn robisz zwroty(na magazynie robią po 8h więc mają [wycenzurowano] na Ciebie), oddajesz podpisane listy przewozowe i kartę pracy, odstawiasz auto jedziesz na chatę jeść i spać i na magazyn. Ja robiłem na miesiąc około 16 tyś km zarobki około 3000zł raz więcej raz mniej zależne od humoru szefa. Ty masz płacone od km a szew od km i punktu. Ja poszedłem z tamtą w ch..j na moje miejsce znalazł się od razu następny. Jeździsz cały czas przeładowany busa ładuje się na objętość wszystko targasz u klienta ty, do tego jeszcze pobrania w moim przypadku zdarzały się nawet po 8 tyś zł.


Post Wysłano: 25 paź 2013, 21:30
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lis 2010, 18:26
Posty: 1921
Samochód: Żółtek
Lokalizacja: Warszawa/Żychlin

Cytuj:
Nocna linia części samochodowe godzina 1:00 na magazynie robisz dokumenty bardzo dużo, bo kogo na magazynie obchodzi ze list przewozowy na kartonik itp. masz swoje stanowisko na magazynie z niego bierzesz towar i układasz na aucie oczywiście skaner w dłoni, mija chwila już widzisz ze połowy towaru nie ma musisz czekać, potem już sam chodzisz by wziąć towar od razu z rozładowanej lini. Czasem lepiej lub gorzej wyjeżdżasz ja wyjeżdżałem około 3:00 3:30, 250km przede mną, dolatujesz do celu w moim przypadku szczecin, do 8:00 musisz zdać wszystkie nocne punkty z początku trudne ale to jest nic, najgorsze są punty dzienne, za którymi musisz czekać i tracisz w ch...j czasu do tego jeszcze jakieś odbiory po drodze itp. W rezultacie z dnia nie masz nic, u mnie najkrótszy dzień pracy to 16h, i raczej to jest czas w normie, przyjeżdżasz na magazyn robisz zwroty(na magazynie robią po 8h więc mają [wycenzurowano] na Ciebie), oddajesz podpisane listy przewozowe i kartę pracy, odstawiasz auto jedziesz na chatę jeść i spać i na magazyn. Ja robiłem na miesiąc około 16 tyś km zarobki około 3000zł raz więcej raz mniej zależne od humoru szefa. Ty masz płacone od km a szew od km i punktu. Ja poszedłem z tamtą w ch..j na moje miejsce znalazł się od razu następny. Jeździsz cały czas przeładowany busa ładuje się na objętość wszystko targasz u klienta ty, do tego jeszcze pobrania w moim przypadku zdarzały się nawet po 8 tyś zł.

Autorowi tematu chodziło bardziej o typową linię z miasta do miasta, a to co Ty opisujesz to raczej zwykła kurierka. :wink:


Post Wysłano: 25 paź 2013, 21:35

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 wrz 2013, 20:01
Posty: 195

Z lekka tak, u nas kierowcy z lini opowiadali ze magnes w wyposażeniu auta. Z linią tez loteria ja woziłem z mahle Krotoszyn kto był to wie co tam jest.


Post Wysłano: 26 paź 2013, 22:06

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 lis 2008, 9:57
Posty: 38
GG: 0
Samochód: volvo

Jak to jest u mnie. 30 gr za km. Minimum 400 km w kółku, często 700. Praca na izotermie. Dzwoni do mnie magazynier/planista w godzinach 17-18, podaje nr rampy. Podjeżdżam, ładują, podpisuje i biorę papiery, plombują pakę i w drogę. w 90 % jazda tylko pomiędzy oddziałami, rzadko na pusto. Jazda płatnymi drogami. Praca od niedzieli wieczór do piątku wieczór. Podsumowując nie mam za dużo papierkowej roboty, przeważnie nie ma potrzeby zabezpieczać ładunku. Nigdy nie wiem ile towar waży. Jeśli mieszkam w pobliżu bazy przeładunkowej to teoretycznie co kółko mogę być w domu.


Post Wysłano: 27 paź 2013, 19:37
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 26 lis 2006, 13:56
Posty: 1328
GG: 1
Samochód: VOLVO
Lokalizacja: TSK

Mój kolega jeździł na wahadle przez 6 miesięcy. Zrezygnował, nie mógł się przestawić na pracę tylko w nocy. Poza tym straszna monotonia, tylko jedna trasa. Za to każdy weekend wolny, pensja prawie stała. Nie interesujesz się załadunkiem, rozładunkiem.
Trzeba spróbować. Jedni się przyzwyczajają i pracują długo inni kilka miesięcy i odchodzą.

_________________
Jak trza, to cofnę do przodu.
22.08.2016r. [*] Tomcio - przyjacielu, pamiętam.


Post Wysłano: 27 paź 2013, 21:45
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 sty 2012, 14:36
Posty: 402
Samochód: 105
Lokalizacja: RKL

To zależy gdzie jak i z czym... Nie zawsze jest tak że nie interesuje Cię nic, tylko tam i z powrotem.
Jak masz krótszą trasę to jeszcze dochodzą jakieś podjazdy odjazdy np. do klienta po towar.
Zaczyna się dzień, pasowałoby się przespać ale nie chce się, kręcisz się i wiercisz ale nic z tego myślisz sobie jestem wypoczęty więc co tam nocka. Łazisz patrzysz na towar kiedy będzie i się nudzisz, nagle tel. trzeba podjechać po 10 pal do klienta a potem doładować resztę 100km w jedną stronę, myślisz pewnie zdążę bo np. potem godzina wyjazdu jest jest o 21:30 i o tej godz. masz być załadowany i wypisany. Jedziesz, nudziłeś się i miałeś iść na obiad ale już po południu liczysz czas i wszystko na styk więc głodny lecisz, jak się będziesz ładował to coś przekąsisz, na załadunku mają Cie tam gdzie jest ciemno i śmierdzi, baru ani sklepu nie ma zresztą musisz być przy załadunku a palety przywozi gość co 15 min po paru godzinach czekania, zerkasz czy nie uszkodzone (same palety euro też) bo są za to obciążenia. papierów nie raz kupa na 5 cm, podpisów czasem 100. Ale już dobrze, załadowany i nagle tel. masz jeszcze zabrać kogoś towar np. 10 pal bo i tak jesteś tam i tak wracasz na doładunek. Papierów tyle samo i czas tak napięty że wszystko za późno więc na odcięciu wracasz, wysepki z lewej strony, zwalniasz tylko na fotoradarach do 69 albo 79, bo np. 61 to strata czasu a mandat i tak taki jak za 69. Załatwień przez tel. tyle że komóra czerwona. Przyjeżdżasz, kogoś towar rozładować i swój doładować, nie ma rampy wolnej myślisz zrobisz papiery, rampa wolna ale wózkowy "chłopie nie tylko Ty się spieszysz", dobra rozładowane ale to jakiegoś papierka nie ma to naklejka nie taka, ale ważny doładunek bo godzina wyjazdu się zbliża. Towar jest tylko podjechać, nie ma komu ale po prawie bójce ktoś załaduje. Mówisz co i jak załadować gromadzisz kupę papierów palety po 3 do góry liczysz mniej więcej liczysz i do połowy naczepy masz 17 ton, panie wózkowy to trzeba inaczej bo przeładujemy ciągnąca:
"e tam jakoś będzie nie ma czasu"
ale po wojnie światów zlitował się, paczek 1500100900 no i w końcu jest załadowane.
Wypisać się (oczywiście samemu) tylko szybko bo do wyjazdu zostało 8minut czas przejazdu 5h30min trasa 300km, papiery gadka szmatka, plomba i w drogę. Ogólnie masz już dość a to dopiero początek, ale myślisz w końcu pojadę i spokój, wyjechałeś, nagle telefon Ku... chu... cip...piz.. w dup...do dzika jasnego jakieś papierki nie zrobione coś pomotane i jeszcze towar zjechał i pasowało by szybko wrócić i załadować ale nie ma miejsca ani czasu. Zaraz telefon że 2 miesiące temu był uszkodzony towar z drugiej strony palety pewnie od wideł wózka ale zostaje pan obciążony kwotą 467zł101gr dziękuje miłego dnia życzę panu do widzenia.... eeeee ale zara przecie to nie ja widlakiem jeżdżę... tak ale był pan przy załadunku i nie zostało to zgłoszone i nie ma protokołu z uszkodzenia więc jeszcze raz życzę miłego dnia. Potem odwołania i takie tam, pewnie przejdzie. Jedziesz z Krakowa do celu 270km a morda się drze i chce się spać. Śnieg zaczął sypać jak wściekły zaraz 15cm napadało, górka i stoisz, bo wózkowy przeładował Ci towar ale na tył a na sam zwis dał palety po 1500kg bo dojechały ostatnie. Po godzinie wyjechałeś ale czas leciał więc gonisz dalej wbijasz w navi cel i czas na parę minut po czasie wiec trzeba nadgonić trochę. Odcięcie, wysepki z lewej i lecisz. jedziesz jedziesz jedziesz jedziesz oczy się zamykają to pijesz coś, klepiesz po mordzie, wyginasz się i patrzysz co to kurde leży na drodze?? wpatrujesz się a to tylko odbicie z lampy, jedziesz jedziesz, noc jakiś pijak czasem minie Cie, czasem nawet jakiś samochód i tylko Ty i on TIR... jedziesz jedziesz myślisz o rozładunku o kasie o dzieciach o samochodach o liściach, maskotkach, komputerach, plantach, miesiączkowaniu tygrysów, JEB... Kur... Pobocze, nie muszę zjechać. Na spanie nie ma czasu, o jest orlen i hot-dogi do wybory do koloru, bierzesz z zdechłego psa albo kota czarna mocna kawa gały oczne wywaliło, włosy stoją jest gitara dojadę... patrzysz zostało 140km patrzysz za około 50km a to zostało dalej 120km. Tak tak cały czas zerkasz tylko kiedy będziesz i to tak "szybko leci" Dojechałeś, witasz niewyspane mordy z czerwonymi oczami z całeg kraju, kolejka do rozładunku i okazuje się że jeszcze musisz odwieść towar do 2 klientów ale blisko więc zostało na tacho parę godzin to może jakoś da radę, papiery, chcieli jeszcze gdzieś ale nie da rady.
Odwozisz 1 punkt ładnie idzie paleciak papiery palety zwrotne i ogień...
drugi punkt gonisz bo pauza o wszystko potem odnowa, myślisz tylko rozładuję browar i spać....pauzaaaaaaaaaaaaa.
zajeżdżasz, "pana dopiero za 5 godz. weźmiemy" ale mówisz że w tedy to pauza będzie i nie ma szans, a to nas nie interesuje mówią i proszę wyjechać na razie z zakładu bo nie ma miejsca nie wiem gdzie proszę przyjechać za 5h, więc mówisz grzecznie pocałujta wójta w chujta i zasłaniam firanki, otwieram drzwi i nie ma mnie przez 9h, chcecie rozładujcie sobie nie to nie.
Myślisz o czasie bo wieczorem załadunek to tak na styk. Od nie wyspania to aż Ci gorącą więc 2 szybkie browarki i idziesz w końcu spać, po 1h tel. Dzień dobry, proszę podać nr. rejestracyjny do awizacji. Usypiasz dalej ale jakoś ciężko... Spisz za 2h puk puk, jednak teraz rozładujemy proszę podjechać.... pocałujta wójta w chujta teraz pauza...za 3puk puk+ ciec, kolego musisz się przestawić. Panie okop się pan gnojem pauza teraz jest nara.
wstajesz pauzy 7h i myślisz żeby to rozładować na puzie bo potem zabraknie czasu idziesz do nich a oni pocałujca wójta w cycka teraz my nie mamy czasu.
Jakoś tam rozładunek i powrót papiery kur... pustych palet z tego wszystkiego nie zabrałeś, nie ma kwita że nie mieli, dzwonisz do nich że podjedzie ktoś a oni mówią wyjechałeś nie ma palet ani kwitka. Obciążenie za palety 500zł za 15pal.
Zmiana planów, jedziesz gdzie indziej i później pojedziesz, pytasz to po uj się tak spieszyłem...
Musisz zawiść między czasie parę palet 50km dasz radę... ok załadunek i ogień. Gość nie zobaczył że tam naczepą nie da rady wjechać po telefonach i czekani wysłali mniejszy samochód i trzeba przeładować, tyle że solówka za mała i trzeba rozebrać i ułożyć. I tak do rana można pisać...

To tak żebyś był gotowy na takie rzeczy :mrgreen:
Są też plusy jak posty wyżej i inne. Komuś pasuje a innemu nie, ale pamiętaj wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...bywa i tak że przyjeżdżasz samym koniem zapinasz załadowaną naczepę, papiery jedziesz 4h odpinasz naczepę, zapinasz załadowaną papiery puaza 45min 4hjazdy powrót i do domu na cały dzień.
Chcesz, masz okazję, spróbuj.

_________________
Wolę być znanym pijakiem niż anonimowym alkoholikiem, więc zanim się najeb**emy, proponuję się napić.
Chcesz zarobić kasę na fejszczbuku? Wejdź w opcje, usuń konto i weź się k**** za robotę...
Nie zażywam viagry, a każdy mi mówi że z dnia na dzień, coraz to większy ch*j jestem dla wszystkich.


Post Wysłano: 27 paź 2013, 23:11

bułkowski410 nie zazdroszczę Ci tej fuchy.
U mnie to jest "lajtowo". Przychodzisz, naczepa załadowana, plomba założona. Podpisujesz papiery, żeby tylko nr plomby, ciągnika, naczepy się zgadzał i tyle. Nie interesuje Cię co wieziesz, w jakiej ilości i jak rozłożone - najzwyczajniej dostajesz zamkniętą naczepę, papiery i wio. Może wio to na wyrost powiedziane, bo pod nogą jest jeszcze sporo do wciśnięcia. Generalnie jedynym moim zmartwieniem to dojechanie na czas. A tego jest stosunkowo dużo. Pauzy w ciągu doby wychodzi jakieś 12 - 14h. Czasem w ramach walki z nudą możesz pozamiatać naczepę. Ale to tylko wtedy, gdy nie ma na niej towaru. Ty nie masz prawa być przy przeładunku/załadunku, nie masz wstępu na naczepę, gdy jest na niej towar.
Opisuję to, co jest u mnie na linii. Na innych się niby orientuję", ale nie będę siał wrogiej propagandy.
Reasumując - lekko, łatwo, przyjemnie. "Studiów nad magnetyzmem kuli ziemskiej" nie ma.


Post Wysłano: 27 paź 2013, 23:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 sty 2012, 14:36
Posty: 402
Samochód: 105
Lokalizacja: RKL

Cytuj:
bułkowski410 nie zazdroszczę Ci tej fuchy.
Eeeee tam.... Wszystko zależy gdzie się jedzie, nie tak dawno też miałem podobne trasy...
Przyjeżdżałem kiedy chciałem (znaczy się nie żeby się spóźnić), miałem rampę zarezerwowaną i nie raz dzień wcześniej byłem... mogli robić co chcieli jedynie co to jak już załadowali, to przyszli to powiedzieć (zazwyczaj koło południa) i tyle, ja tylko potem drzwi, papiery, plomba i odjazd albo stałem dalej jak mi pasowało. Ładunek też mnie nie obchodził co jak i dlaczego.
Napisałem jak bywa czasami i trochę kolegę chciałem nastraszyć, znaczy przygotować co by się nie zdziwił :D

I przeczytałem jeszcze raz swoje wypociny, wiem pewnie pisownia trochę razi, brak przecinków ale na szybkiego pisane, jak kogoś bardzo razi... to niech se poprawi 8)

_________________
Wolę być znanym pijakiem niż anonimowym alkoholikiem, więc zanim się najeb**emy, proponuję się napić.
Chcesz zarobić kasę na fejszczbuku? Wejdź w opcje, usuń konto i weź się k**** za robotę...
Nie zażywam viagry, a każdy mi mówi że z dnia na dzień, coraz to większy ch*j jestem dla wszystkich.


Post Wysłano: 28 paź 2013, 10:41

A co się tyczy zarobków to ja nie mam powodów do narzekania, chociaż nie przeczę - mogłoby być lepiej. Poza tym stała, regularna linia - "wahadło". Co prawda są jakieś przebąkiwania o modernizacji linii, ale póki co jeszcze nie dobrali się do mojej.
Nie polecę Ci żadnej konkretnej firmy, bo "co kraj to obyczaj". Dlaczego? Jak masz lekką robotę z minimum obowiązków i czasu do cholery to kasa raczej mizerna. A jak masz konkretną kasę (ostatnio rozmawiałem z jednym z chłopaków od konkurencji - zarabia lekko ponad 5 tyś.) to albo kombinujesz z tarczkami, albo magnes, albo jakieś jazdy w ciągu dnia, albo jazda na złamanie karku. Mi się udało 5 lat temu trafić na dobrego przewoźnika i linię, dlatego sobie chwalę. Podejrzewam, że gdybym miał robić jakieś kombinacje jak inni, to rzuciłbym tym w cholerę.


Post Wysłano: 28 paź 2013, 22:16

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 07 sty 2012, 18:47
Posty: 354
GG: 10157934
Samochód: Fiat Ducato / DAF XF
Lokalizacja: Kobylin [PKR]

LisTruck może się trochę tutaj wypowiedzieć ;)


Post Wysłano: 29 paź 2013, 11:24

Mój wujek śmiga na nocnej linii. Siedzibę ma w Bydgoszczy, niby zarabia 3 tyś zł, pracuje poniedziałek, środa, piątek (nie chce mi się w to wierzyć zbytnio, ale on taki jest że kręci :D, wszędzie mu źle) z tego co tu piszecie to robota niezbyt trudna, jak ktoś mieszka blisko miejsca przeładunkowego to ma pięknie bo podstawia ciężarówe pod załadunek i śmiga do domu (jeśli tak wam wolno). Ale ja to od zawsze byłem zdania że kurierka to zawsze jest gonitwa za czasem.


Post Wysłano: 29 paź 2013, 13:12

Cytuj:
[...]. Ale ja to od zawsze byłem zdania że kurierka to zawsze jest gonitwa za czasem.
Przyjedź do mnie na linię to zmieni Ci się światopogląd :D


Post Wysłano: 29 paź 2013, 13:26

Cytuj:
Cytuj:
[...]. Ale ja to od zawsze byłem zdania że kurierka to zawsze jest gonitwa za czasem.
Przyjedź do mnie na linię to zmieni Ci się światopogląd :D
Poważnie macie takie luzy ?


Post Wysłano: 29 paź 2013, 14:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 sty 2012, 14:36
Posty: 402
Samochód: 105
Lokalizacja: RKL

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
[...]. Ale ja to od zawsze byłem zdania że kurierka to zawsze jest gonitwa za czasem.
Przyjedź do mnie na linię to zmieni Ci się światopogląd :D
Poważnie macie takie luzy ?
To zależy co znaczy luzy...
Ale np. ja wczoraj zacząłem pauze przed 24:00, 9h i wjechałem na rozładunek czyli jakieś pół godzinki, szybki tel co dalej... NIC :mrgreen: Zjazd na terminal, ale zacząłem pracę o 9 więc żeby w nocy jechać muszę mieć pauze. Czyli od północy 9godzin luzu, rozładunek 30 min i 53km i teraz pauza do północy czyli czyli jakieś 14h :roll: potem 300km nocą i jak nie będzie większych ilości towaru do pojedynczych klientów to rozładunek i do domu nawet na cały dzień, i powtórka z rozrywki. Jak trzeba będzie to jeszcze w dzień trzeba coś porozwozić i sam kombinuję żeby tak było, bo to nie chodzi o to żeby stać tylko żeby się kółka kręciły...$$$$$$$$$$ 8) A nie raz to nie ma się kiedy po rowie podrapać.
Więc jakoś przepracowany się nie czuję 8) ale za to jak Ty w nocy będziesz obijał poślady albo obierał marchewę przed kompem ja będę zapitalał z Twoimi zakupami internetowymi.

_________________
Wolę być znanym pijakiem niż anonimowym alkoholikiem, więc zanim się najeb**emy, proponuję się napić.
Chcesz zarobić kasę na fejszczbuku? Wejdź w opcje, usuń konto i weź się k**** za robotę...
Nie zażywam viagry, a każdy mi mówi że z dnia na dzień, coraz to większy ch*j jestem dla wszystkich.


Post Wysłano: 29 paź 2013, 14:40

Albo będziemy się mijać na drodze :D


Post Wysłano: 30 paź 2013, 22:23

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 wrz 2009, 10:09
Posty: 1137
GG: 0
Samochód: brak
Lokalizacja: KWI

Co do Twoich pytań Kolego:
Cytuj:
Jak wyglądają zarobki i ogólnie sama praca? Jakie firmy kurierskie i przewoźników polecacie?
Praca na wahadłach jest jedną z lepszych w firmach kurierskich i to jest fakt. Co do zarobków jak i gonitwy to wszystko zależy od firmy i samego przewoźnika. Średnia ilość kilometrów w czasie pracy to około 600-700 . Pracuje się w nocy więc trzeba przywyknąć. Co do polecania firm to ciężko o taki ranking ze względu na to że ogólnie na dobre wahadło ciężko się dostać (rotacja bardzo niska, tak było cztery lata temu) i do dobrego przewoźnika. Co do odbiorów od klientów o których tu była mowa to raczej sporadyczna sprawa. Większość tej pracy robi się pojazdami solowymi (na których sam działałem). Zestawy były wysyłane dopiero wtedy gdy ilość ładunku przekraczał 13-15 palet i tutaj dochodził załadunek ręczny. Co do załadunków nigdy kierowca nie może być na naczepie lub na rampie. Naczepa ładowana i plombowana jest przez magazynierów. Te informacje pochodzą z floty żółto czerwonej gdzie sam działałem cztery lata temu tak że mogło się zmienić. Pozdrawiam Wilk 09 8) .

_________________
Bo życie człowieka to ciągła droga. Wilk 09 8) .


Post Wysłano: 03 lis 2013, 23:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 sty 2012, 14:36
Posty: 402
Samochód: 105
Lokalizacja: RKL

Cytuj:
Co do odbiorów od klientów o których tu była mowa to raczej sporadyczna sprawa. Większość tej pracy robi się pojazdami solowymi (na których sam działałem). Zestawy były wysyłane dopiero wtedy gdy ilość ładunku przekraczał 13-15 palet i tutaj dochodził załadunek ręczny.
Bardziej może dostawy niż odbiory ale zdziwiłbyś się jak nieraz goni się naczepą z 5 paletami o łącznej wadze 1t 150 km w jedną stronę... i ogólnie odbiory czy dostawy do klienta to raczej nie sporadyczna sprawa, tylko bardziej codzienność.
Cytuj:
Co do załadunków nigdy kierowca nie może być na naczepie lub na rampie. Naczepa ładowana i plombowana jest przez magazynierów.
Ja bym powiedział że czasem nie musi być przy załadunku... 8) Ale wszędzie jest inaczej.

_________________
Wolę być znanym pijakiem niż anonimowym alkoholikiem, więc zanim się najeb**emy, proponuję się napić.
Chcesz zarobić kasę na fejszczbuku? Wejdź w opcje, usuń konto i weź się k**** za robotę...
Nie zażywam viagry, a każdy mi mówi że z dnia na dzień, coraz to większy ch*j jestem dla wszystkich.


Post Wysłano: 05 lis 2013, 10:50

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 cze 2010, 14:05
Posty: 119
GG: 0
Lokalizacja: PL

A jak wygląda praca kuriera takiego busa do 3.5 t? Jakie zarobki itp.?


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 17 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: