Levy_inf ... Skomplikowanie jest podobne jak przy "drogówce". Wg ładunku wybierasz parametry barki, czy tam statku (płaskodenna, z załadunkiem do środka, na górę itp). Port załadunku i rozładunku masz - wystarczy podstawić w terminie pod załadunek. Załadunek itp - tak samo jak w "drogówce" - w większości przypadków dźwigi po stronie "dostarczyciela" ładunku.
Rzeki nasze są "żeglowne" w pewnych odcinkach (ogólnie to porażka jest). W sumie Odra/Warta najbardziej, bo Wisła to porażka (max Sandomierz przy średnim stanie wodnym). Prześwity pod mostami, wiaduktami masz poopisywane, szerokości na kanałach żeglownych też. Musisz na bieżąco sprawdzać poziom wody i wtedy wiesz czy "przejdzie czy nie". Prześwity są podawane do NORMALNEGO STANU WODY.
Zdarzało się tak że, ładunki czekały albo na wyższy albo na niższy poziom wody (m.in Most Północy, zbiorniki do Sandomierza).
Robiłem dla klienta kiedyś 5,30m wysoko samego ładunku i ze "sródlądówką" było mniej zabawy niż z transportem drogowym. Plus "śródlądówki" jest taki że, można ciężej, szerzej, wyżej i dłużej. Z tym że, potem trzeba to jeszcze odebrać