Tak sobie myślę,co lepsze, czy pracował 3 miechy i miał np.3 tygodnie
w domu ,czy 3 tygodnie pracy i potem 1 tydzień na :
dojazd do domu (często kilkaset km )
odpoczynek po dojeżdzie do domu
powitanie z rodziną + próba przekupienia psa nie poznającego bosa
chaotyczne,skazane na niepowodzenie,wysiłki załatwienia wszystkiego
wizyta u dentysty
pakowanie się
dojazd do pracy (często kilkaset km )
odpoczynek po bytności w domu
Ze skandynawią jest tylko taki problem,to jeden z najdroższych regionów świata do życia a jednocześnie skandynawscy szefowie
chcą nam zapłacić w stawkach wygórowanych tyle że,niestety
...polskich.
Utrzymanie się przez te 3 miechy pochłonie jakiekolwiek zysk z tego
3-miech.siedzenia w kabinie
kiedyś,siedząc 2 dni,w gotowości na odprawę w jakimś tam
porcie promowym w norwegii-pogoda,nie zdzierżyłem i wywaliłem
na miasto,na moje gorączkowe "łer is monopolowy ? "jakaś
życzliwa dusza wskazała mi niedużą szopkę
zostawiłem w niej,w przeliczeniu,o/k 60 pln za 4 piwka
0.33l