Cytuj:
Ale tu w Brzesku nerwowi ludzie. Szukam adresu - już trąbią że na 10 sekund zostawiłem przejazd. Pojechałem pod can pack pod szlaban. Cięciu grzeje przedział i ani myśli wstać. Kij, podchodzę i pytam czy zrzutka tutaj. Z pretensjami się drze że zła brama i na światłach w prawo i zaraz znowu w prawo. Pytam czy nie wpuści nas byśmy sobie nawrucili. Powiedział że tutaj się tylko wyjeżdża i odwrócił pękniętymi plecami do nas. Cofanie, dajcie opon i jadym pod odpowiednią bramę. Tam już Wsio ładnie, pięknie, mam wjeżdżać. Ale zaraz za bramą biegnie jedno nogi strażnik Teksasu i się drze. Po hamulcach. A on z pyskiem do Agi co ona tu robi. Ona odpowiada że kierowca. Tak się yebany zapowietrzył że myślałem że wybuchnie, a on się drze ze ma iść za Kierownicę bo inaczej dzwoni po bhpowca i itd. Ja mu powiedziałem że nie po hamsku bo nie zasłużyliśmy i jakbym wiedział to i wpisał drugiego kierowcę. Myślałem że mu gały wyskoczą. Poszedł i coś mamrotał. Wziąłem papiery i poszedłem do biura a Aga karty machnęła i pod rampę. Ledwo się podstawiła pod rampę a przebiegł i z pyskiem leci do kabiny. Jak zobaczył że tam ona siedzi a ja wychodzę zza naczepy wydarł się że coś mi gdzieś wpisze. ;D Niewiem co tu ludzie ćpają ale chyba dawkę powinni zmniejszyć. ;D
Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
Wjechałeś pod górkę na bramę czy tam dalej przy dużej hali? Jeśli pod górkę, to cofałeś na moje osiedle, bo dalej jest "brama numer 4" i tam wpuszczają się nawrócić jeśli ktoś pomyli. Daj znać następnym razem jak będziecie w Brzesku
.