Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 01 cze 2015, 21:59

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 maja 2008, 10:01
Posty: 236
Lokalizacja: D-85xxx

W tym wypadku, wolę abyś ty pisał prawdę niż samemu mieć rację. Lubię ludzi dostających to czego wymagają. Oni poruszają cały rynek do przodu, a ja z tego korzystam.

_________________
Witam. Nazywam się Ziutomir. Tak, jestem Anonimowym Frustratem.


Post Wysłano: 01 cze 2015, 22:11

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 kwie 2011, 18:39
Posty: 360
GG: 1
Samochód: Coś tam zawsze jest
Lokalizacja: Konin, Wielkopolska i reszta świata

Niby jaki interes miałbym w pisaniu nieprawdy.Mam 45 lat i smarkate lata za sobą.Jeśli miałbym niewiele do powiedzenia,siedziałbym cicho.Chłopak założył wątek:"Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest?".Więc piszę co wiem i tyle.

_________________
Ganiam hulajnogą,bo lubię świat bez pedałów.


Post Wysłano: 01 cze 2015, 22:24

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 maja 2015, 23:10
Posty: 18

dziekuje za odpowiedzi, oczywiscie nie licze na jazde w białych skarpetkach, wywrotki nie sa mi obce, jeździłem 4 miesiace w pl wiec coś tam znam temat. Napewno wasze posty pomoga nie tylko mi ale tez innym.

Zapraszam do ciągłego rozwijania tematu. Np o jakich sytuacjach wyzysku slyszeliscie przez Niemieckich pracodawców. Może znacie jakies ekstremalne?


Post Wysłano: 02 cze 2015, 6:17
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Niby jaki interes miałbym w pisaniu nieprawdy.Mam 45 lat i smarkate lata za sobą...
przypomnę statecznego kolegę JR z Ricoe, który opowiadał jak szef woził jego z rodziną helikopterem na wczasy do Portugalii, więc ta argumentacja nie jest do końca mnie przekonuje.

mój kursant z kat. D (rok temu) dzwonił z Frankfurtu (a M), pracuje w komunikacji miejskiej. chwali sobie.
jest spore zapotrzebowanie na kierowców autobusów. Niemcy nie chcą pracować, a inne nacje nie dają jakości pracy takiej jak Polacy, którzy są bardzo mile widziani.

jeżeli ktoś jest chętny służę telefonem.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 02 cze 2015, 15:51

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 maja 2015, 23:10
Posty: 18

Cytuj:
przypomnę statecznego kolegę JR z Ricoe, który opowiadał jak szef woził jego z rodziną helikopterem na wczasy do Portugalii, więc ta argumentacja nie jest do końca mnie przekonuje.
[/quote]


Musiał mieć naprawde dobrą wyobraźnie, żeby coś takiego wymysleć.

Dzięki waszym komentarzom, nabrałem pewności siebie. Kolego Cyryl, możesz powiedzieć czy twój kursant znał dobrze Niemiecki? Ja niestety nie mam prawa jazdy kat. D. Ale ciekawi mnie jak sobie radził z językiem, pracując w komunikacji miejskiej ma cały czas kontakt z ludzmi.

Co do Turków, nie chciałbym pracować u nich... Może ktoś powiedzieć, że jesetem rasistą albo rzucam wszystkich Turków do jednego worka a każdy jest inny. Ale poznałem paru i nie mam co do nich dobrego zdania...

Co do Polaków zagranicą fajnie,że zmienił sie stereotyp (przynajmniej słyszałem,że taki był)który mówił Polacy tylko kradną samochody.


Post Wysłano: 02 cze 2015, 16:13
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2005, 15:04
Posty: 2873

Nie porównujcie zarobków w południowych bogatszych landach do północy i byłego DDRu, bo różnica jest znacząca. I to dotyczy nie tylko branży transportowej. Mieszkam na samej na granicy i bardzo dużych młodych Niemców spakowało walizki i wyjechało na zachód i południe Niemiec.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


Post Wysłano: 03 cze 2015, 5:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...czy twój kursant znał dobrze Niemiecki?...
z tego co pamiętam w średnim stopniu, chyba nie wyuczony w szkole czy na kursie, ale samodzielnie.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 03 cze 2015, 23:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 maja 2008, 10:01
Posty: 236
Lokalizacja: D-85xxx

Skoro został poruszony temat Polaków w DE, opiszę własne doświadczenia. 25 km na północ od Monachium leżą 3 duże strefy przemysłowe: Eching-Ost/Neufahrn, Hochbrueck i Lohhof. Nazywam je trójkątem Bermudzkim. Znajduje się tam mnóstwo przedsiębiorstw, które zatrudniają wielu kierowców. Najgorsze w okolicy są centrale dystrybucji sieci spożywczych i spedycje drobnicowe. Polscy kierowcy są w tych dwóch branżach bardzo widoczni o ile nie stanowią większości. Można u nich kupić wszystko to co znajduje się na półkach supermarketów a nawet więcej: żywność, owoce, słodycze, alkohole, produkty drogeryjne, sprzęt rtv/agd, elektronikę i oczywiście wache. Pewna sieć w trakcie remanentu rocznego doliczyła się 500 000 euro straty na samym towarze, który nie dojechał do sklepów. Nie wiadomo ile dokładnie zginęło ze zwrotów. Sieć wynajęła detektywów, do śledzenia podejrzanych kierowców. Bawarska policja przeprowadzała przeszukania mieszkań gdzie w pojedynczych przypadkach odzyskiwano towar za kilkanaście tysięcy euro. Jednak mistrzem świata pozostanie dla mnie gość - ofiara nawyków z komuny - który pokusił się na paczkę papieru toaletowego z firmowej ubikacji. Dostał wypowiedzenie. Poza kradzieżami, Polacy stali się bohaterami wielu historii. Tak jak pewien kierowca na nocnej dostawie do supermarketu. W trakcie rozładunku poczuł większą potrzebę. Jednym z aspektów tej roboty jest radzenie sobie w trudnych sytuacjach, nawet takich jak ta. Mała miejscowość, godzina 4 rano, do następnej otwartej stacji wiele kilometrów, a tu prze. Łebski facet wszedł między auto i rampę po czym wypróżnił się do pustej plastikowej skrzynki na pieczywo wprost przed kamerą monitoringu. Film został wysłany na festiwal filmów do przewoźnika. Legendą stał się także pewien pracownik spedycji. Podczas sobotniej popijawy na firmie, około północy zabrakło wódki, a smak dalej był. Jako że typ był już w poważnym stanie, stopień do kabiny Atega był przeszkodą nie do pokonania. Ale to go nie zatrzymało. Wsiadł do widlaka akumulatorowego, a następnie udał się na najbliższą stację benzynową. Mimo niesamowitej charyzmy, pewności siebie i wyzwisk, nie sprzedano mu żadnego alkoholu. To też go nie zatrzymało. Zatrzymał go natomiast wyładowany akumulator na ścieżce rowerowej biegnącej wzdłuż drogi B13. Jechał na następną stację oddaloną o około 5 km.

Sprawy mieszkaniowo-bytowe Polaków to też fajny temat. W Neufahrn znajduje się pewien bardzo duży hotel mieszkalny. Mieszkają w nim sami imigranci, głównie Polacy. Do dyspozycji gości oddane są takie udogodnienia jak 2 lub 4 -osobowe pokoje 10m2 każdy, wspólne łazienki, wspólne kuchnie, niedokończony sufit, niewykończone ściany, smród z łazienki, głośna muzyka u sąsiada, popijawy, awantury i bijatyki. Lokalni policjanci (ci z drogówki także) orientują się w układzie klatek schodowych lepiej niż listonosze. Cena za miesiąc dla jednej osoby stanowi około połowę czynszu z opłatami za mieszkanie 40m2 w tej samej okolicy. Co ciekawe, nigdzie nie ma szyldu że to hotel, jednak miejsc wolnych brak, a jak już to za flaszkę lub kopertę u hausmeister-a hanysa.

I może coś bezpośrednio ode mnie. Gdy przyjechałem do DE zamieszkałem w ciasnym mieszkaniu z trzema innymi kierowcami. Poznałem ich styl życia, nawyki, rytm dnia i tygodnia. Jeden z nich mył się tylko raz w tygodniu "bo z gównem się nie bił". Raz wcierając maść w szyję wytarł sobie jasną plamę. Mieszkanie urządzone było tak, aby umożliwić swobodny przepływ energii życiowej. Co mam na myśli: wnętrze wyposażone w sklejkowe antyki z wystawki i pchlego targu, składane łóżka. Energooszczędna lodówka, która niezużywała prądu, być może przez to że nie działała, telewizor ze śmietnika na balkonie - czekający na eksport - nie wiadomo czy działał, ale jego właściciel twierdził że nawet jeżeli nie, to wyciągnie z niego kineskop i użyje go jako poidła dla kaczek. Spałem w pokoju z kuchnią, więc widziałem i czułem aromaty wielu potraw, bałem się tylko skosztować. Dieta moich współlokatorów składała się głównie z lekko starych bułek i mięsa z terminem ważności do jutra. Ale był wśród nas prawdziwy mistrz kuchni. Prawdziwy talent, jego specjalnością były zupy, którymi chętnie częstował. To co znalazł w kuchni np. stary chleb, mrożone gotowce, kiełbasa, szynka, nadpsute warzywa wrzucał do garnka zalewał i podgrzewał, aż woda zabulgotała. Pewnego razu przyniósł do mieszkania bombę biologiczną, 5kg mięsa "tylko 2 dni po terminie". 2 dni zajęło mu upieczenie tego wszystkiego w piekarniku. Kilka dni leżało to na stole, nikt nic nie ruszył. Gdy pieczeń dostała białych włosków i śmiesznego aromatu, zrobił z tego zupę. No i te imprezy na mieszkaniu. Pozbycie się resztek godności było kulminacją tygodnia. Siedzenie w samej bieliźnie na podłodze, wydawanie nieartykułowanych dźwięków, chodzenie po ścianach, lanie na deskę.
Cytuj:
Co do Polaków zagranicą fajnie,że zmienił sie stereotyp (przynajmniej słyszałem,że taki był)który mówił Polacy tylko kradną samochody.
Nie zmienił się ani trochę. Przyuczałem się do pracy jako dostawca napojów. Gdy byliśmy na stacji, Bawarczyk poinstruował mnie "wiesz, tu nie wolno kraść". Inny uświadomił mnie, że "w Niemczech nie ma nic za darmo". Jeden z moich byłych szefów kazał mi wozić przy sobie 10k euro, aby mnie sprawdzić. Znajomy Osik ma żonę Ukrainkę, gdy nabrał trochę zaufania do mnie zwierzył się że, gdy jechał A4 przez Polskę na Ukrainę, to mijał mnóstwo toalet i pryszniców, powiedział "wiesz, Polacy wcale nie są brudni". Stereotypy są podtrzymywane przez bajki o uebermenschach i rasie aryjskiej. Niemcy nie przestaną w nie wierzyć, bo czym się wtedy dowartościują? Zastanawiam się tylko czy nie ma w tych stereotypach w choć trochę prawdy.

_________________
Witam. Nazywam się Ziutomir. Tak, jestem Anonimowym Frustratem.


Ostatnio zmieniony 04 cze 2015, 13:45 przez Ziutomir, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 04 cze 2015, 1:49
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2005, 15:04
Posty: 2873

Cytuj:
Prawdziwy talent, jego specjalnością były zupy, którymi chętnie częstował. To co znalazł w kuchni np. stary chleb, mrożone gotowce, kiełbasa, szynka, nadpsute warzywa wrzucał do garnka zalewał i podgrzewał, aż woda zabulgotała. Pewnego razu przyniósł do mieszkania bombę biologiczną, 5kg mięsa "tylko 2 dni po terminie". 2 dni zajęło mu upieczenie tego wszystkiego w piekarniku. Kilka dni leżało to na stole, nikt nic nie ruszył. Gdy pieczeń dostała białych włosków i śmiesznego aromatu, zrobił z tego zupę..
Znasz może dokładny przepis na tę zupkę? Lubię nieraz pichcić coś w kuchni w weekend, więc pomyślałem, że może zaskoczę rodzinkę jakimś niekonwencjonalnym danien podczas niedzielnego obiadu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


Post Wysłano: 04 cze 2015, 16:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 maja 2008, 10:01
Posty: 236
Lokalizacja: D-85xxx

Cytuj:
Znasz może dokładny przepis na tę zupkę?
Niestety nie ma takiego. On był artystą improwizującym.

_________________
Witam. Nazywam się Ziutomir. Tak, jestem Anonimowym Frustratem.


Post Wysłano: 04 cze 2015, 16:37
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 lut 2012, 11:06
Posty: 3213

Cytuj:
Cytuj:
Znasz może dokładny przepis na tę zupkę?
Niestety nie ma takiego. On był artystą improwizującym.
Z było trochę jak u p. Amaro w restauracji kuchnia molekularna i te sprawy? :P


Post Wysłano: 04 cze 2015, 17:27
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Cytuj:
Znasz może dokładny przepis na tę zupkę?
Niestety nie ma takiego. On był artystą improwizującym.
a czasem nie byłeś nieświadomym aktorem w programie "Makłowicz w podróży"?

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 04 cze 2015, 17:28

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 14 sie 2008, 12:59
Posty: 595
Samochód: VOLVO FH500 EEV

Niech autor wątku zadzwoni do EKB Container Logistik z Hamburga (srebrno-zielone ciągniki siodłowe) - oni cały czas potrzebują kierowców (w systemie dziennym, nocnym (co to za system pracy jak i wynagrodzenia - nie wiem) jak i na trasy krajowe (czyli po Niemczech)).


Post Wysłano: 04 cze 2015, 18:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 maja 2008, 10:01
Posty: 236
Lokalizacja: D-85xxx

Cytuj:
Z było trochę jak u p. Amaro w restauracji kuchnia molekularna i te sprawy? :P
To była raczej kuchnia New Age. Skutecznie przeczyszczała organizm.
Cytuj:
a czasem nie byłeś nieświadomym aktorem w programie "Makłowicz w podróży"?
Nie. To było raczej "Ekipa z Neu Finsing".
Cytuj:
oni cały czas potrzebują kierowców
To akurat nie świadczy o nich za dobrze. Zasada stałe przyjęcia=dziadowska robota obowiązuje niezależnie od kraju. Zresztą, jeżeli jeżdżą w systemie zmianowym to czego oczekiwać.

_________________
Witam. Nazywam się Ziutomir. Tak, jestem Anonimowym Frustratem.


Post Wysłano: 04 cze 2015, 22:52

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 maja 2015, 23:10
Posty: 18

Ziutomir, koleg, usmiałem sie tak, że brzuch mnie jeszcze boli i mam łzy w oczach ze smiechu...:)

Myslałeś kiedyś o napisaniu ksiązki??:) Autobiografi:)?

mateuszsl, tobie z kolei dziekuję za konkretną odpowiedź, co prawda szukam pracy od września, października, ale obdzwonie i zbadam firme. Zapraszam również do dalszego komentowania:)


Post Wysłano: 05 cze 2015, 21:05
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 26 lis 2006, 13:56
Posty: 1328
GG: 1
Samochód: VOLVO
Lokalizacja: TSK

Ja też nie mogłem skończyć czytać, bo mnie łzy zalewały :lol:

_________________
Jak trza, to cofnę do przodu.
22.08.2016r. [*] Tomcio - przyjacielu, pamiętam.


Post Wysłano: 05 cze 2015, 22:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 sty 2010, 16:55
Posty: 276
GG: 0
Samochód: laguna

Cytuj:
Ziutomir, koleg, usmiałem sie tak, że brzuch mnie jeszcze boli i mam łzy w oczach ze smiechu...:)

Myslałeś kiedyś o napisaniu ksiązki??:) Autobiografi:)?

mateuszsl, tobie z kolei dziekuję za konkretną odpowiedź, co prawda szukam pracy od września, października, ale obdzwonie i zbadam firme. Zapraszam również do dalszego komentowania:)

popieram fajnie się czyta...musiało mocno w świadomości u kolegi utknąć bo zrobił to na wesoło...


Post Wysłano: 05 cze 2015, 22:11
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lip 2007, 8:58
Posty: 1502
Samochód: DAF 105XF 460
Lokalizacja: Dolnośląskie

Cytuj:
Ja też nie mogłem skończyć czytać, bo mnie łzy zalewały :lol:
bardzo realistyczna sytuacja aczkolwiek czytając to raz któryś poniekąd smuci i zastanawia jaka jest cena ludzkiej godności ?? bo mając na uwadze ten przypadek bardzo niska :?
co najciekawsze (to już mój domysł ) ci kierowcy odwiedzając ojczyznę przedstawiają się zapewne jako ludzie sukcesu :lol:

_________________
a nikt ci za darmo nie da!!!


Post Wysłano: 05 cze 2015, 22:20

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 maja 2015, 23:10
Posty: 18

Cytuj:
Cytuj:
Ja też nie mogłem skończyć czytać, bo mnie łzy zalewały :lol:
ci kierowcy odwiedzając ojczyznę przedstawiają się zapewne jako ludzie sukcesu :lol:
Racja kolego, zgadzam sie z tobą, i nie dziwie się, że jest taka a nie inne opinie. W tej Histori zabrakło tylko,że na koniec tygodnia idą do kościoła bo przeciez trzeba:)...


Post Wysłano: 05 cze 2015, 22:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 14 sie 2008, 12:59
Posty: 595
Samochód: VOLVO FH500 EEV

Cytuj:
Cytuj:
oni cały czas potrzebują kierowców
To akurat nie świadczy o nich za dobrze. Zasada stałe przyjęcia=dziadowska robota obowiązuje niezależnie od kraju. Zresztą, jeżeli jeżdżą w systemie zmianowym to czego oczekiwać.
Powiem Ci że ciężko mi powiedzieć, jaka jest ta firma "od wewnątrz" - ale będąc w Niemczech, za ich kierownicą widziałem Niemców, Turków a nawet i Hiszpanów (kilku kierowców z Hiszpanii jeździło w belgijskim oddziale EKB, gdzie później kupiliśmy od nich dwa samochody (dokładniej biorąc to od syndyka) - obecnie EKB w Belgii to firma prywatna (nie pamiętam nazwy, ale jeżdżą biało-niebieskimi Volvami FH)). Podejrzewam, że raczej Niemiec nie dałby sobą pomiatać (co nie znaczy, że tak samo ją inne nacje traktowane).
W każdym razie taka firma raczej będzie cały czas szukać kierowców - EKB ma swoje oddziały w Bremen, Bremerhaven, Lipsku, Dortmundzie, Duisburgu oraz w Gdyni.
Na dobrą sprawę, to nic autor wątku nie straci (nie licząc kilku euro za połączenie) jak zadzwoni i się reszty wypyta - będzie wiedział na czym stoi i czy go ta praca interesuje - bo tak to tylko "siejemy mu w głowie" zamęt. :)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 23 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: