Cytuj:
Poza tym nikt chyba nie wspomniał o jednej, dość istotnej z punktu widzenia przyczepy centralnoosiowej, rzeczy. A mianowicie bardzo trzeba uważać na wszelkiego rodzaju przełamaniach terenu (wjazdy, wyjazdy z posesji, dróg podporządkowanych, przejazdy kolejowe), aby się nam dach solówki nie zakleszczył z dachem przyczepy. Rzadko, bo rzadko może się to zdarzyć, ale jednak trzeba brać to pod uwagę.
Popieram.
A do siebie dodam, że i na łapy przyczepy trzeba uważać. Prześwit pod nimi niewielki, więc na niektórych przejazdach, uskokach poprzecznych czy podjazdach pod krawężniki trzeba było podnosić tył auta na poduszkach.
Spinanie/rozpinanie... ech nie wszystkie mają przewody ładnie z boku i samo wczołgiwanie do sprzęgu przy deszczowej pogodzie wymagało gimnastyki.
Na plus zestawu, którym jeździłem zaliczę sprzęg z pneumatycznym siłowniczkiem kasującym luz.