co wybrac uk-benelux czy szwecja-wlochy?

Witam wszystkich drajwerow
Jezdzilem po pl 1,5 roku i 2 lata po calej Anglii.
Ostatnio zjechalem do Pl i rozgladam sie za praca w systemie 2/2,na miedzynarodowce nie mam doswiadczenia.
Dostalem do wyboru dwie trasy uk-benelux lub szwecja-wlochy.
Prosze doradzcie co byscie wybrali, co byloby latwiejsze na poczatek dla kogos kto nie robil typowej miedzynarodowki?
pozdrawiam i szerokosci

Skoro jeździłeś 2 lata po angli to już obeznanie masz wiec jeśli dobrze się tak odnajdujesz to może to jest ten jeden plus na stronę uk- benelux . Choć nienwiem jak wygladaja problemy z uchodźcami bo jednak jest to jakiś problem o ktorym czasami słychać .

A co do Szwecji według mnie spokojny kraj , tylko pytanie jak wysoko bedziesz jeździł , No bo jednak Skandynawia ma swoje uroki zimą .

Na robocie S-I masz praktycznie czystą jazdę (nie licząc ewentualnego pociągu przez Austrię), kwestia tylko jak wysoko masz jeździć, bywa, że ze Świnoujścia pływają na takiej robocie i wtedy robi się to atrakcyjne dla ludzi z zachodniej Polski.
Na B,NL-GB praktycznie więcej załadunków i rozładunków jak jazdy i codziennie szarpanie się przeprawami i gnojem na Calais. No chyba, że będziesz pływać z Rotterdamu (Hoek v. Holand, Europort) "długimi" promami to na spokojnie. Jak chcesz jeździć na Anglię to nie wiem czy po prostu nie lepiej w kółkach z Polski, jak coś to biorą z pocałowaniem ręki, bo mało chętnych w związku z sytuacją w portach.

Jak nie jeździles nigdy na Szwecje to polecam bo chyba najlepszy kraj do jazdy i ogolnie pracy. Maly ruch, dobre drogi, fajne parkingi. Jednak zima lubi napsuc krwi. Moze czasem nie tyle co w czasie samej jazdy co juz na firmach. Czesto nieodsniezone do konca, wyslizgany snieg z lodem i robi sie ciekawie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ile ja bym dal za porzadnie platna robote na skandynawie.

Gdybym mial taki dylemat czy uk czy skandynawia to bym sie nie zastanawial. No chyba ze w gre by wchodzila walja

Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka

Nie sądzę by między UK-B korzystali z długich promów. Ewentualnie pociąg lub Dunkierka.
W Calais za dnia problemu z uchodźcami nie ma, ale czas przeprawy to loteria.
Na Włochy nie wiadomo czy pociągiem, czy na kołach.
Tak czy inaczej lepiej zrobić trasę S--I-S niż bujać się na przeżutach i mieć kilka rozładunków i zaladunków.

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

Same Włochy są spoko do jazdy, ale lecieć z S przez całe Niemcy, potem A22 we Włoszech i przejście przez Brennero. Nic przyjemnego zapewne

Każdy podpykówka Szwecją, nikt nie zwrócił uwagi na Włochy. Oprócz Przema. Dostanie robotę jak nasiusiak i będzie zwarcie.

Ż całej trasy na Włochy, najbardziej martwiłbym się przejazdem przez Niemcy.

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

Cytuj:

Ż całej trasy na Włochy, najbardziej martwiłbym się przejazdem przez Niemcy.

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

Ze swiniaka czy rostocka do berlina doleci bez problemow. W tym kierunku ring przewaznie jakos idzie. Potem az do bayreuth powinno byc spoko o ile nie bedzie jakiegos znaczacego dzwona po drodze. Od bayreuth zaczynaja sie schody nastepnie norymberga w godzinach szczytu oraz monachium to masakra.

W soboty od monachium az do kufstein potrafi byc stau.

W austrii odstrasza jedynie to ich ograniczenie ruchu poza tym milo sie leci.
Zima mozna stanac na noslachu przejsc sie 2km i jest sie na wyciagu. Latem z Vompa spacerkiem 4h i wchodzimy na Hirschkopf lekko ponad 2000m npm.

We wloszech na dzien dobry vipiteno z dobrym winkiem na starowce badz wjazd kolejka na rosskopf skad mozna pedzic dalej na agglspitze.

Takze te niewygodne niemcy jest sobie czym wynagrodzić

Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka

Jak przeprawy pociągiem do UK to nie ma czego co się aż tak bać. Bardziej bym się bał ogólnie panującego w Anglii złodziejstwa.

Ciućma, mi tam Austria i Włochy pasują. Jedzie się w miarę, tylko ograniczenia denerwują jak się człowiek spieszy.
W Uk parkowanie tylko na serwisach, tylko znajdź miejsce o 20.
Ma leybach i zonach jest ryzyko.

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

Cytuj:

Ciućma, mi tam Austria i Włochy pasują. Jedzie się w miarę, tylko ograniczenia denerwują jak się człowiek spieszy.
W Uk parkowanie tylko na serwisach, tylko znajdź miejsce o 20.
Ma leybach i zonach jest ryzyko.

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

2 lata jeżdżę i na lejbach pocięto mi tylko delikatnie kilka razy plandekę, na serwisie (parkowałem góra 10 razy) za.....li 300l paliwa.

Wysłane z mojego SM-J510FN przy użyciu Tapatalka

4 lata jeździłem do Uk tydzień w tydzień. Większość stałem na leybach, a często weekendy na zonach i zawsze spokój.
Ostatnimi czasy jednak firma płaciła za serwisy i jakoś człowiek spokojniej spał.
Przez ten czas raz mnie skroili z paliwa, jak stałem w zatoczce.
Ale widziałem też gościa plandeką, z której na serwisie wynieśli 6 palet
Nie ma reguły. Można 100 razy w jednym miejscu stawiać i luz. A przyjedzie inny raz i go potną lub okradną.

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

W Szwecji jak obrotny jesteś to możesz jeszcze na małym „przemycie” dorobić bo życie drogie a pic się chce


Wysłane z Nokii 3310 za pomocą Tapatalk

Tak zapomniałem dodać. Robota z Włoch na Skandynawie to najczęściej zbieranka, po kilka załadunków. A to potrafi napsuć krwi.

Cytuj:

W Szwecji jak obrotny jesteś to możesz jeszcze na małym „przemycie” dorobić bo życie drogie a pic się chce


Wysłane z Nokii 3310 za pomocą Tapatalk

W UK też, i pić i palić

2lata jezdzilem po anglii, spiac tylko na lejbach,bo szef nie placil za serwisy i tylko raz mi pocieli plandeke w pieciu miejscach pod leeds,w nocy pod magazynem przy ktorym bylo az 5kamer cctv z roznych stron.

Nie uwazacie ze wygodniejsze trasy mimo wszystko uk-benelux?

Jako, że nie jestem "drajwerem" dorzucę tylko coś, co widzę z boku:
Autor tematu na siłę szuka usprawiedliwienia dla własnego niezdecydowania, oraz utwierdzić się w tym, że to, co robił wcześniej (jazda po U-K) jest dobre. A prawda jest taka, że jak coś nie wyjdzie to będzie miał powód do tego, żeby zwalić na wszystkich wokoło, że źle doradzili.