Magiczne słowo, dwa i pół roku temu....
Inne ceny, inny świat....
Wielton nigdy nie miał dobrej obsługi w nowych naczepach, pamiętam jak jeszcze w Bykowie koło Wrocławia mieli swój punkt, zajechaliśmy stała ich wywrotka, metalowaz, żółty kolor, chcieliśmy coś zobaczyć, parę rozwiązań, coś, bardzo miły handlowiec nie pozwolił nam podejść do naczepy.
Nie zapomnę jego słów.... Panie! To jest wielton! tu nie ma co oglądać! Tu trzeba kupować.
Brak podejścia, brak konfiguracji...
Do widzenia!
Nie wspomnę, że potrafiły naczepy przychodzić z inną konfiguracja, niż była zamawiana... Kolor, osie, wyposażenie....
Pojechaliśmy 2km dalej i kupiliśmy od ręki cmt Chojnice
Wielton ma podejście, ale na używkach!
Jak braliśmy moją plandekę od nich, Pan Błażej mega gość, szło się dogadać, skonfigurować używana naczepę, żaden problem. Miła rozmowa, piątke przybił tak można kupować.
Odbierałem ją od nich z placu, nie wypuścił mnie bez kawy. Pospinałem, przyszedł pokazał co zrobione, jak, co gdzie, czułem się lepiej jakbym nową zabieral.
_________________
STRALIS
Jeździłem, ja też jeździłem dla Jeronimo, ale Martins lepij płacił i poszedłem tam, to już dawno było, zanim Rohling kupił Suusa.