Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Jeżdżenie po krawężnikach może uszkodzić oponę. Dostanie "bąbla" od wewnętrznej strony i nie przyuważysz i potem ci huknie. Mi tak załatwili oponę przy chłodni, jak poszedłem na urlop, a z moją naczepą jeździł jakiś wynajęty ciągnik. Po urlopie jakoś przypadkowo nachyliłem się, patrzę na przedniej osi guz wielkości pięści. Jak się przyjrzałem ewidentnie było widać, że gdzieś wjeżdżał czy wyjeżdżał i przytarł o coś w miarę wysokiego bokiem opony od wewnętrznej strony. Pewnie gdybym pojechał, to daleko bym nie ujechał, ale obyło się dolecieć na wulkanizację bez strat.

Ja miałem dwa wystrzaly w życiu przez tylko 9 lat jazdy. Jeden jak było 20 ton masła załadowane i w sumie nie poczułem zbytnio, tylko zauważyłem w lusterku że obrysowki nie świeca... Zjechałem na mopa i niespodzianka. Oczywiście zapasów nie woziliśmy to zanim ktoś się zjawił to dostawa do Dino spóźniona o 7h... Oj był dym.
Drugi miałem w UK przy 24t papieru załadowanego, ale tak yebla że czułem i słyszałem. Michelin to był, ale jaki to nie mam pojęcia. 4h się z tym brandzlowalem, zapasy z Kronki nie chciały zejść z lin podwieszanych i jakimś cudem udało się ściągnąć zapas z ciągnika prowadzącego. I tak zrobiłem jeszcze kółko do IRL i powrót do Polski z koparkami z UK. Fuks był, cala trasa otwarty dach ( sądzę że wysokość była grubo ponad 4.3), na środkowej osi wąskie koło od ciagnika i cała trasa za dnia bez kontroli.

Niewiem ile przejechałem od 2000 roku napewno ponad dwie banie i tych wystrzałów było sporo. Większość na oponie nieznanego pochodzenia ale dwa na oponie które założyłem nowe…
Napewno jest sporo racji w tym co kieras pisze, eskalacja uszkodzenia nawet niewidzialnego i boooom.
Conti HDR mi wystrzelił kołkowany z pręgą na boku wiec to można uznać za następstwo… SP344 co mi wybuchł na przodzie mógł być uszkodzony pod warstwą bieżnika, po analizie w jednym miejscu druty miały ślady rdzy wiec kto wie może coś podgniło i puściło…opona dupła po miesięcznym urlopie dwie godzinki pod Ankę i boom.
Jeszcze mi się przypomniało jedno, miałem od nowości R249 na przodzie w 55ce, raz zaczęło mi schodzić powietrze na trasie, dobijałem co godzine i dojechałem do mety, nic nie było wbite wulkanizator mi to rozfrezował i….pod bieżnikiem były zapadnięte druty coś było wbite i dochodziła woda z solą. Gość odrazu powiedział niema mowy o naprawie na przód wiec poszła w kosz…Gdyby to było szczelne pewnie bym jeździł dalej do wielkiego boom…
Zawsze prawie na każdej pauzie chodzę i oglądam wszystko dokładnie , ale pewnych rzeczy się nie zobaczy…

Chyba sukces, zdałem egzamin na doradcę ADR

Cytuj:

Chyba sukces, zdałem egzamin na doradcę ADR

Czy jeżeli na naczepie mamy załadowane poduszki powietrzne, to czy trzeba na bazie wypiąć naczepę i postawić w najdalszy kąt żeby (gdyby wybuchła) nie uszkodziła innych aut?

Cytuj:

Cytuj:

Chyba sukces, zdałem egzamin na doradcę ADR

Czy jeżeli na naczepie mamy załadowane poduszki powietrzne, to czy trzeba na bazie wypiąć naczepę i postawić w najdalszy kąt żeby (gdyby wybuchła) nie uszkodziła innych aut?

To zależy. Jaki mają nr UN?

Cytuj:

Cytuj:

Chyba sukces, zdałem egzamin na doradcę ADR

Czy jeżeli na naczepie mamy załadowane poduszki powietrzne, to czy trzeba na bazie wypiąć naczepę i postawić w najdalszy kąt żeby (gdyby wybuchła) nie uszkodziła innych aut?

Oczywiscie a do transportu nalezy zatrudnic konwojenta oraz ubrać specjalny stroj zgodnie z zasadami adr

Odnośnie zakazu wyprzedzania:
https://youtu.be/YebfeH6b-xk

Z tych poduszek jakby długo stały to powietrze spuścicie i jest gitara. Niech sobie przy rozładunku naprawiają

Nie zasprzęgliłeś. O towar na naczepie chodzi. Airbag. Tam masz ladunek pirotechniczny.

Rossi, ty latasz na te Francję regularnie, widzę że jest jakiś zakaz w piątek... Pilnują tego? Jakbym jechał pod osłoną nocy z czwartku na piątek? Kurde trochę mi to komplikuje plany, bo mam załadunek w czwartek o 15 za Lyonem i nie wiem jak tam mi pójdzie i czy zdążę uciec...

My regularnie jezdzimy po francji w zakazy badz niedziele zarówno cysternami jak i izotermami i jeszcze nikogo nie zatrzymali

Dzięki wielkie za info, też chyba nie będę miał wyjścia.

Święto w piątek mają we Francji.
Teraz jechałem od Miluzy do Lyonu z soboty na niedzielę w nocy, bo w kabinie za goraco siedzieć weekend, a pod Lyonem mam mieszkanie do dyspozycji i się udało, wczesniej tez mi się zdarzało jechać. Z resztą tam chyba tylko 96€ za to jest.

Zobaczymy, jutro jeszcze będę z nimi gadał, może znajdą mi coś innego. Jak nie, to trudno będziemy ryzykować.

Sukces czy porażka ? dziś w końcu mogłem poczuć nowy przepis na A2.
Moje wnioski takie - chyba jednak się kierowcy prosili o ten zakaz sami. Jedziesz za typem w porywach 82, nagle robi się pusto z tyłu wiec ryzyk i na lewy aż tu nagle sobie delikwent przypomina ze może jechać szybciej.
Za poznaniem przyjąłem taktykę ze zaczaję się i będę z górek puszczać żeby szybciej wyprzedzić - i co ? Buja się pacan 83 - 85, a w trakcie wyprzedzania z góreczki cyk na ponad 90 gdzie jestem na wysokości kabiny.
I miałem też asa co go wypuściłem z rozbiegowego to również nie odpuścił a kita ile wlezie.
Serio coraz częściej uważam ze jednak kierowcy to debile (oczywiście nie wszyscy żeby nie było)

Ale to dopiero teraz to zauważyłeś?
Przecież tak jest od zawsze.

Tutaj sprawę komplikują dodatkowo wszystkie nowoczesne tempomaty z funkcją żeglowania, itp.

Żeglujący tempomat tu nie ma nic do rzeczy. Tu pojawia sie lenistwo i robienie na siłę na złość.

Kamil, nie usłyszałeś ulubionego tekstu? "Nie masz czym to nie wyprzedzaj" albo "Zaraz Ci doj*bio"?

Cytuj:

Tutaj sprawę komplikują dodatkowo wszystkie nowoczesne tempomaty z funkcją żeglowania, itp.

Trochę tak, trochę nie. Czy ciężko jest popatrzeć na to co się dzieje w koło i zdezaktywować na chwilę tempomat? Ja jak wiem że mi w Volvo wolne koło zapnie się z górki a ktoś mnie wyprzedza/ przymierza się wyprzedzić to po prostu to wolne koło dezaktywuje a jak trzeba to zwalnia.
Tak z innej beczki. Patologia urzędniczo drogowa w naszym pięknym kraju. Mamy miasteczko w naszym powiecie w obrzeżach którego są dwa duże kamieniołomy zaopatrujące okolice w kruszywo. I na głównej ulicy ww miejscowości rozpoczęli w maju roboty drogowe które zgodnie z planem mają trwać 17 miesięcy. Było wahadło które strasznie przeszkadzało wykonawcy więc miasto zamknęło drogę powiatową i wyznaczyło ponad 20 km objazdu do kopalni. Przykładowo zamiast 16-18 km do miasta powiatowego teraz jest blisko 40 km...