Strona 7 z 7 [ Posty: 128 ] Przejdź na stronę Poprzednia 13 4 5 6 7
Autor
Wiadomość

Tak ja tego nie umiałem wyjaśnić jak Ty ale o to właśnie chodzi. Dla tego też z tymi busami to ostrożnie podchodziłem bo też chodziło o te osie. Na mojej ulicy jest sąsiad co pracuje i ma zakład kamieniarski. Widziałem dziś że ma busa - to hyundai z paką jakiś stary już ale ma oś jakby pod siedzeniem a nie z przodu. Kojarzysz może czy są takie wynalazki jak samochody dostawcze do 3,5 t ale z osią jak w ciężarówce? Do tej pory nie zwracałem na to uwagi no a sąsiada widzę rzadko bardzo. Zakład ma gdzie indziej a busem zajechał chyba przy okazji pod dom. Jak uważasz czy gra warta świeczki? Czy można było by się dogadać i tym sobie poćwiczyć lub podobnym? no i czy w ogóle to podobne by się prowadziło jak ciężarówka? Może głupie co wypisuję ale chcę po prostu znaleźć jakiś sposób na dodatkową naukę we własnym zakresie. Przeliczyłem i tankując za tą samą cenę co za egzamin czy te jazdy co miałem bym sporo miał na samą jazdę nie na przykład 2 godz ale ile mam w baku paliwa. Sam na spokojnie bym poćwiczył a jak poczuł bym się pewnie to już bym wykupił jazdy normalnie i podszedł do egzaminu. Mógłbyś jakoś doradzić. Nie chcę po prostu ładować kasy skoro jeżdżę fatalnie a jazdy doszkalające chcę wykorzystać do zadania egzaminu jak będę juz ogarniał to czego mi najbardziej brakuje. To jak z tymi treningami sama sala i trener to czasem za mało i często a może i zawsze sportowcy trenują w domu lub dodatkowo we własnym fajnie jakbym miał kogoś znajomego kto ma jakiegoś stara albo jelcza bo nie ma tam tacho a na placu czy podworku czy poza drogą można było by sobie manewry poćwiczyć.
Dzięki z góry za pomoc.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Trudno mi cokolwiek doradzić, bo trudno jest naprawiać coś co jest popsute od samego początku.
Kierowanie się przy wyborze OSK ceną czy własną wygodą tak się kończy, najczęściej konsekwencją jest drugi czasem trzeci egzamin i parę dodatkowych jazd.

W tym wypadku sprawy zaszły tak daleko, że trudno coś powiedzieć.
Najpewniejszym sposobem byłby przyjazd do Wrocławia 4-6 godzin doszkalających i zdany tu egzamin. To z pewnością by zadziałało.

Ale nie wiem jakie masz możliwości, ale pamiętaj, że Twoja droga do prawa jazdy u siebie może być dłuższa i droższa od zaproponowanego rozwiązania.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Wielkie dzięki i tak powiem szczerze to ja miałem takie podobne przemyślenia jak właśnie opisujesz. Jakoś jak minęło 15 godzin jazd to takie refleksje mi przyszły. Sama pierwsza jazda już była dla mnie pewnym zawodem bo instruktor tylko wytykał błędy i straszył że będzie po egzaminie. Tak to wyglądało. Na chwilę obecną to chcę pozwolić sobie ochłonąć po tej niemiłej przygodzie. Czas leczy rany jak to mawiają. Podobały mi się twoje materiały wideo o jeździe autobusem. Nie myślałeś o nagraniu więcej tego typu rzeczy nawet w formie blogów lub porad dla kierowców lub tych co są w drodze do prawka na inne kategorię? Myślę, ze by to wypaliło i mega pomogło innym. Takie moje skromne zdanie bo te materiały jak tłumaczyłeś hamowanie czy sprawę wahania sie na świetle zielonym i eliminacja tego przez jazdę z nogą już na hamulcu to wiedza bezcenna i mega przydatna.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

W tej chwili nauka jazdy zajmuję się w bardzo ograniczonym zakresie.
Zajmuję się wieloma innymi rzeczami.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Hej witam ponownie. Sprawdzałem i ważność egzaminu teoretycznego i pkk jest bezterminowa. Na chwilę obecną chcę odłożyć w czasie całą tą moją sytuacje. Trochę szkoda choć zabrzmi to jakbym mówił herezje ale wolał bym by to nie było bezterminowo...Kiedyś jak poczuł bym się gotowy to bym zaczął kurs zupełnie od zera ale może zupełnie w innym mieście lub po prostu od totalnego zera i przeszedł wszystko od początku. Koleżanka pisała o Delcie bardzo pozytywne opinie i też się zgadzam w 100 proc bo Pan Robert jest niesamowicie doświadczonym instruktorem. Mi po prostu bardzo siadło morale po tym wszystkim i wolał bym dla siebie oczywiście i tylko dla siebie by znaleźć szkołę z dobrą renomą i instruktora z powołania który by zrozumiał, że ze mną trzeba spokojnie bez nerwów bo tak to się jakoś blokuję o czym świadczą te dwa egzaminy i jazdy z Panem Robertem. Po prostu chciałbym zacząć z czystą kartą gdzie nikt mnie nie zna bo teraz to idzie wszystko sprawdzić i nie da się uniknąć opisania tego co mi się przydarzyło - to taki chol...rny ogon którego chciałbym nie mieć za sobą. Cała ta sytuacja co się wydarzyła była dla mnie wielkim wstydem i upokorzeniem i dla tego takie moje odczucie. Na chwilę obecną nie prędko wrócę do tematu zrobienia kat c bo tak po prostu czuję i głęboko to we mnie siedzi jeszcze. Może kiedyś ale wolał bym zacząć totalnie od zera bez żadnej łatki. Mógłby ktoś z Kolegów/Koleżanek coś doradzić ale tak na spokojnie i byłbym ogromnie wdzięczny za każdą poradę łącznie z tym nawet jakby ktoś mi wyjaśnił na spokojnie, że to droga totalnie nie dla mnie.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...by znaleźć szkołę z dobrą renomą i instruktora z powołania...
a po co szukać instruktora z powołaniem?
nie lepiej takiego, który ma dobrą zdawalność?

uczący i instruktor nie muszą się kochać, ale muszą być świadomi celu i robić wszystko aby ten cel osiągnąć, a pozostałe rzeczy są mniej istotne.
jeżeli szukasz zrozumienia to udaj się do psychoanalityka lub do spowiedzi w zależności od wyznania i ochoty.

tak jak pisałem urzędy miejskie muszą prowadzić statystyki, które muszą być publikowane.

tu masz zdawalność wszystkich instruktorów, każdy instruktor ma swój numer składający się z dwóch liter i czterech cyfr. bez trudu w OSK możesz zidentyfikować.

https://bip.radom.pl/ra/zalatw-sprawe/o ... czby-.html

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy

Chyba dyskusja skręciła w niewłaściwym kierunku.
Zawsze wydawało mi się że jakikolwiek nauczyciel (instruktor) ma za zadanie nauczyć ucznia określonych czynności, a nie tylko przygotować do zaliczenia egzaminu.
Egzamin jest wypadkową posiadanej wiedzy i umiejętności.

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

instruktor jak i nauczyciel nie może wszystkiego.

nauczyciel może nauczyć ucznia czytać i pisać, ale to czy jego uczeń napisze "Pana Tadeusza" czy doopa na płocie, nie ma na to wpływu.
przygotowanie do matury gdzie piszesz pracę o jakimś romantyzmie, młodej Polsce itp, nie ma się nijak ani do dojrzałości, ani do prawdziwego życia.

tak samo instruktor, może nauczyć kursanta pewnych manewrów, zachowań, ale tylko w ograniczonym zakresie.
w jaki sposób przyszły kierowca z tego skorzysta sam instruktor nie ma na to wpływu.

jako gość z doświadczeniem wiesz, że manewry na placu manewrowym między tyczkami wjeżdżając w wyimaginowane stanowiska nie mają wiele wspólnego z manewrowaniem pod za- i rozładunek gdzie jedziesz między prawdziwymi przeszkodami, pod presją czasu naciskany przez spedytora i magazynierów.
również jazda po mieście jest tylko udawaniem, bo często dojeżdżając do miejsc wskazanych łamiesz zakazy, wjeżdżasz tam gdzie nie powinieneś.

nie ma możliwości w 20-25 godzin przygotować kandydata do zawodu kierowcy nawet w jakimś ułamku.
to tak jakbyś chciał w szkole podstawowej w pierwszych 4 klasach uczyć algebry czy analizy matematycznej.
Ty masz ich nauczyć żeby swobodnie posługiwali się czterema podstawowymi działaniami.
dostajesz gościa, który przez pierwsze 10h spanikowany uczy się nie uciec z auta, dzięki Tobie zaczyna cokolwiek rozumieć jak się go prowadzi, potem jest trochę godzin manewrów i w zasadzie koniec kursu. a pamiętaj, że niektórym to mało i potrzebują jazd doszkalających aby opanować to minimum.

zdając egzamin, uzyskując uprawnienia tak naprawdę zaczynasz naukę prawdziwego życia w transporcie.

kolejna sprawa to skuteczność Twojego nauczania.

większość kierowców przekracza prędkość, nie zatrzymuje się na STOP-ie, na strzałce warunkowej, przejeżdża na żółtym i łamie świadomie wiele wiele przepisów, mimo że żaden z instruktorów i egzaminatorów do tego nie dopuszczał, kategorycznie ganiąc.
więc tego co nauczysz Twój uczeń zastosuje 10 może 20%, a czasem mniej.

sorry, ale odnoszę takie wrażenie, że masz takie wyobrażenie o pracy instruktora jak nasz bohater tego tematu o pracy kierowcy jeszcze przed kursem.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 7 z 7 [ Posty: 128 ] Przejdź na stronę Poprzednia 13 4 5 6 7


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 37 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: