Rejestracja:04 lis 2006, 2:28 Posty: 449
GG: 1019688
Samochód: BMW M3 E90; Volvo VN780
Lokalizacja: Charlotte, NC, USA
Jadę wreszcie na wschód. Trasa z LA przez Arizonę, Nowy Meksyk, Texas, Luizjanę, Mississippi, Alabamę do Georgii, gdzie mam dowieźć ładunek. Tam już czeka następny, do Południowej Karoliny, a jak ten dostarczę, pojadę na kilka dni do domu. Zdjęć z Kalifornii już nie będzie, bo były w postach z poprzednich tras. Zaczynamy więc od Arizony, na wschód od Phoenix:
Jeszcze kilka zdjęć, głównie z "Texas Canyon", przepiękne miejsce we wschodniej Arizonie. Te głazy wyglądają tak, jakby je ktoś zebrał kamyki z dna Dunajca i tam rozsypał. Tylko, że te kamyczki są one czasem średnicy kilkunastu metrów.
Ostatni odcinek Arizony. Suche koryto rzeki. Te samochody, które widać na ostatnich zdjęciach nie jadą jakąś odległą szosą, ale tą samą autostradą, co ja. Tyle, że oni na zachód, a ja na wschód. Pas zieleni między nitkami autostrady jest tu, powiedzmy, raczej szeroki, ale kto by oszczędzał ziemię w Arizonie?
Te kamienie naprawde robia wrazenie. Bardzo ladne zdjecia Twojej "limuzyny" na tle tych glazow. W co wjechal driver tego vana ze tak przod rozwalil???? Ile czasu nie bylo Cie w domu od ostatniej wizyty??? Milego pobytu w gronie rodzinnym. Bajos.
_________________ "... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."
Rejestracja:04 lis 2006, 2:28 Posty: 449
GG: 1019688
Samochód: BMW M3 E90; Volvo VN780
Lokalizacja: Charlotte, NC, USA
Cytuj:
hiob
miłego wypoczynku w domu ile juz niewidziałes domu jak mozesz to ptryknij kilka fotek z bazy us xpress
Trochę zdjęć z jednej z naszych baz jest na fotosiku, jutro pstryknę więcej z placu, skąd biorę ładunek. Nie jest to baza, ale ogrodzony plac ze strażnikiem, gdzie trzymamy nasze naczepy.
Do domu dotrę dopiero w poniedziałek, 3 tygodnie od wyjazdu, więc jeszcze będzie parę fotek z tej trasy. Choć, prawdę mówiąc, już nie takie widoki, jak na zachodzie Stanów. Jesień w listopadzie na południu USA przypomina chyba trochę wrześniowo-październikową Polskę.
Zanim jednak dojadę do południowych stanów, muszę przejechać zachodnie. Najpierw Nowy Meksyk, potem Texas, gdzie minąwszy El Paso poszedłem spać. Zdjęć z El Paso nie ma, bo była noc. Nocne zdjęcia ciężarówki są sprzed świtu, gdy ruszałem w dalszą drogę. Rozlewiska przy drodze to wynik opadów sprzed paru dni. Nawet na pustyni można się utopić i prawdę mówiąc więcej osób ginie na pustyni z tego powodu, niż z pragnienia. Po prostu w wodę każdy się zaopatrza, ale nie każdy wie, że rozbił namiot na dnie wyschniętego potoku, który może się zamienić w śmiercinośną, rwącą rzekę w czasie kilku minut.
Już drugi dzień pod rząd udało mi się wyruszyć przed świtem. Chyba się starzeję, albo mnie sumienie gryzie. Zwykle sypiam do południa, jak się da, a tu wstałem godzinę przed tym, jak budzik zadzwonił. Ale za to są zdjęcia wschodzącego słonka. Poza tym widoki raczej monotonne, ale jest coś monumentalnego, majestatycznego w tych niezmiernych przestrzeniach, więc je zamieszczam. Nic to nie kosztuje, a może się komuś spodobają.
Dalej za oknami nic, poza prerią. I oczywiście ropa naftowa, bo to przecież Teksas. Ale tereny rolnicze też są, preria jest bardzo urodzajna, wystarczy ją podlać. Tak wygląda pole bawełny. Małe krzaczki obsypane watą. Ten dziwny, długi ładunek, to skrzydło wiatraka z wielu elektrowni wiatrowych, jakie są już w Stanach. Chyba zapomniałem wkleić zdjęcia z Kalifornii, ale widać je dość często przy drodze. Całe hektary wiatraków. Napis na bilbordzie: „To są przykazania, nie sugestie. BÓG.” Dość powszechna forma popularyzowania wiary. Inne napisy w podobnej formie, jakie widziałem, to np. „Spotkajmy się u mnie w domu przed meczem w niedzielę. Bóg.”, albo: „Powiedz dzieciom, że je kocham. Bóg”. Albo: „Jesteś pewien, że wiesz, dokąd zmierzasz? Bóg”.
Minąłem już Dallas i zaczynają się zupełnie inne krajobrazy. Tu już widać zmieniające się pory roku. Jeszcze słonecznie, ale już nie upalnie, już rosną „normalne” drzewa, żółknące jesienią i tracące liście. Spałem w Luizjanie, a kolejny stan to Mississippi. Pogoda coraz bardziej jesienna, zimno i zanosi się na deszcz. Nic dziwnego, musi padać, bo wczoraj umyłem ciężarówkę.
Parę jesiennych widoczków i parę zdjęć z Flying J, truckstopu w Pearl, Luizjana. Więcej zdjęć z innego Flying J jest na fotosiku, ale tu jest fryzjer, którego tam nie było, więc pstryknąłem parę fotek. O tym domu na kołach i innych ubogich domach na południu Stanów będzie w następnym poście.
W Alabamie zjechałem z autostrady i pojechałem bocznymi drogami. Alabama jest jednym z biedniejszych stanów. Ale nie znaczy to wcale, że jest jakaś przepaść między poszczególnymi stanami. Po prostu chyba łatwiej przetrwać nędzę w ciepłym klimacie. Zamieszczam zdjęcia domów, jakich tam pełno. To dla tych, co tak narzekają na Polskę, na to, że bród, smród i ubóstwo. To, jak nam będzie, zależy od nas, nie od miejsca, gdzie się przeprowadzimy. W Londynie podobno pełno bezdomnych Polaków, a moja siostra w Krakowie jest na pewno bogatszą osobą niż ja. I doszła do tego pracą własnych rąk. Albo raczej głowy. Te zdjęcia pokazują, że i w Stanach nie brakuje biedy i wielu ludzi mieszka wręcz w rozlatujących się barakach. Dlatego ważniejsze jest, co się ma w głowie, a nie to, gdzie się mieszka. I plany na przyszłość trzeba zacząć właśnie od poukładania sobie pod sufitem. Bo sam wyjazd, zwłaszcza bez wcześniejszego planowania, znajomości języka i pomysłu na życie, niczego nie załatwia.
Cytuj:
...W co wjechal driver tego vana ze tak przod rozwalil???? Ile czasu nie bylo Cie w domu od ostatniej wizyty??? ...
Nie wiem, jak przyjechałem, było już pozamiatane. Tym razem byłem w trasie 3 tygodnie, wyjechałem z domu 23. października.
hiob znowu piękne zdjęcia . Z wielkim zainteresowaniem oglądam krajobrazy Texasu, Arizony itp. dlatego iż w Europie nie spotkamy takich widoków. Pozdrawiam i życzę szerokości
Rejestracja:04 lis 2006, 2:28 Posty: 449
GG: 1019688
Samochód: BMW M3 E90; Volvo VN780
Lokalizacja: Charlotte, NC, USA
Cytuj:
Cytuj:
Z jaką prędkością poruszają się ciężarówki w Ameryce Question
Na autostradach limit predkosci (zalezy w jakim stanie), to 75mph, czyli 120kmh, ale kierowcy najczesciej jezdza po 130kmh.
To prawda, że w kilku zachodnich stanach tak jest, ale w kilku wschodnich limitem jest 55mph (88km/h). Najczęściej jest to 65-70 mph, czyli 104-112 km/h. I nieprawdą jest, że najczęściej kierowcy jeżdżą 130. Większość ciężarówek należy do firm, a te zwykle mają ograniczoną szybkość do 110 km/h. Ja niemal nigdy nie przekraczam 120, a tam, gdzie są niższe limity, trzymam się tych 110 i niewiele ciężarówek mnie wyprzedza. Tak to wygląda z mojego doświadczenia. Gdy ktoś głównie jeździ na zachód, ma może inne doświadczenia, tam więcej wariatów jadących czasem i po 150 km/h, ale są to wyjątki, nie reguła.
[ Dodano: Nie, 12.11.2006, 15:11 ]
Cytuj:
super fotki Hiob zresztą jak zawsze a ten stan co mijaleś no to jest rzeczywiście biedny i nie najlepiej to wygląda
Takie miejsca są w każdym stanie, choć w tych południowych z pewnością więcej. Choć statystycznie w USA żyje się na wysokim poziomie, nie można zapominać, że średnia składa się z różnych wartości: są milionerzy i są bezdomni. A tu naprawdę są ludzie, którym czasem głód zagląda w oczy.
Hiob kolejne ciekawe fotki. Bardzo spodobaly mi sie zdjecia Twojego wozu o zmierzchu i fotki wschodzacego slonca. Ciekawa rowniez uprawa bawelny. Zdjecie ktore mnie rozbroilo to fotka tego traktora z podoczepianymi oponami. Ciekawy pomysl ale czy praktyczny. Wlasnie widac ze w Alabamie poziom zycia jest nizszy. Dzieki Twoim opisom i zdjeciom mozemy dowiedziec sie co nieco o poszczegolnych stanach w Ameryce. Czy trzytygodniowe trasy to taka srednia w USA czy wyglada to inaczej????
_________________ "... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."
Rejestracja:04 lis 2006, 2:28 Posty: 449
GG: 1019688
Samochód: BMW M3 E90; Volvo VN780
Lokalizacja: Charlotte, NC, USA
Cytuj:
Zdjecie ktore mnie rozbroilo to fotka tego traktora z podoczepianymi oponami. Ciekawy pomysl ale czy praktyczny.
To dość powszechny sposób na zmniejszenie nacisku na podłoże. To są potężne ciągniki i z pojedynczymi kołami zapadałyby się w ziemię. To raczej standartowe rozwiązanie i typowy duży ciągnik rolniczy. Samochody, które jeżdżą po polach mają raczej "megabalonowe" opony, jak ten na innym zdjęciu, ale pewnie nie da się takich opon zastgosować w traktorze, bo traktor przenosi znacznie wyższe momenty obrotowe.
Cytuj:
Czy trzytygodniowe trasy to taka srednia w USA czy wyglada to inaczej????
Jedyną regułą jest tu brak jakichkolwiek reguł. Te trzy tygodnie wynikają raczej z faktu, że takie są tu odległości. Wyjazd na zachód zajmuje tydzień, a nie jeżdżę wprost, ale "zygzakami", więc się uzbiera. Jak jeżdżę po wschodzie, jestem w domu czasem co parę dni. Z kolei są kierowcy, małżeństwa, albo samotni, ktorzy wolą zostać na trasie nawet 3 miesiące i potem jechać do domu na 2-4 tygodnie.
[ Dodano: Nie, 12.11.2006, 19:06 ] PS. Ktoś mnie prosił o więcej zdjęć wnętrz mojego Volvo, a konkretnie o to jak wygląda ono nad przednią szybą. Oczywiście nie pamiętam już kto, ale mam nadzieję, że przeczyta on tę wiadomość. Zdjęcia będą na tym forum na USA Truck>Volvo VN.
To taki typowy "wół roboczy" na farmie. Ma gigaszerokie opony, więc nie zapada się nawet w grząskim gruncie i nie niszczy upraw. Głównie jest stosowany do oprysków, nawożenia itp. prac. Można mu doczepić bardzo szerokie wysięgniki i spryskuje pas kikunastometrowej szerokości.
Ostatni odcinek drogi: Atlanta-Charlotte ze stopem pod Columbią w Południowej Karolinie. Ponieważ dziś niedziela, to oczywiście najpierw msza. Jak się chce, to nawet w trasie znajdzie się kościół. Trzeba tylko poszukać. Parę zdjęć ślicznie odrestaurowanego, starego garbusa i zdjęcia z naszej bazy w Atlancie. W zasadzie to nie jest baza, ta jest 100 mil na północ, w Tunel Hill. Tu mamy tylko plac, gdzie można odpiąć naczepę, gdy termin dostarczenia towaru jest odległy i przypiąć inną, gdy ją ktoś dla nas załadował. Te Freightliner Columbie bez sleeperów to auta kierowców, których praca polega na lokalnym rozwożeniu i ładowaniu naczep. Płacone mają na godzinę i śpią co noc we własnym domu.
Jeszcze parę fotek z bazy. To cudo nad kabiną, to oko „Wielkiego Brata”. Antena satelitarna, przez którą się komunikuję z dyspozytorem, tzw. „Satcom”. W kabinie mam taki „minikomputerek”, klawiaturę z wyświetlaczem i przez satelitę rozmawiamy sobie tak, jak się gada na czatach. Ten tunel-wiadukt, to niedawno zbudowany most nad obwodnicą w Atlancie, przy lotnisku. Jest on dla samolotów. Lotnisko się tak rozbudowało, że się nie mieściło wewnątrz obwodnicy, więc zbudowano solidne wiadukty, po których mogą jeździć samoloty. Zdjęcie z wypadku: Nic nie widać, bo samochód spadł ze skarly. Policjanci tylko drapią się w głowę, jak go wyciągnąć. Zdjęcie publicznej wagi w truckstopie. Gdy się obawiam, że mogę być przeważony, tam mam możliwość sprawdzenia, zanim mi policja to sprawdzi. Każdy niemal truck stop ma taką wagę, waży każdą oś i cały zestaw i kosztuje to $ 8,50. Parę innych zdjęć z tego truckstopu. Widać parkingi, warsztat, pompy do paliwa. Będzie za chwilkę jeszcze parę.
Reszta fotek z TA (Truckstops of America, dawna nazwa sieci tych truckstopów. Teraz zmienili ją na bardziej politycznie poprawną: „TA Travel Centers”), dwa zdjęcia z placów z używanymi ciężarówkami na sprzedaż i dalej już normalne widoczki zza okna. Po zjechaniu z obwodnicy wokół Atlanty, jadę na wschód, autostradą I-20. Wokół Atlanty nie dlatego jeździ się obwodnicą, żeby unikać świateł i korków, ale dlatego, że jest zakaz przejazdu przez miasto. Trzy główne autostrady przechodzące przez to miasto, I-20, I-75 i I-85 lecą przez sam jego środek, krzyżując się tam bezkolizyjnie.
Zacznijmy od GARBUSKA bardzo ładnie odrestaurowany , a swoje latka ma.No i widze tam literke D.Baza spora nie powiem można się zgubić no i te ładne Freightliner no tylko szkoda , że nie ma sleeperów ale wiadome czemu.Reszta fotek bardzo ładna , a wogule macie tam ładną pogode.Pozdrawiam.
_________________ scania R-serie "Stronger than ever"
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 105 gości
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
Witaj. Na tej stronie używamy ciasteczek. Strona korzysta z plików
cookies w celu realizacji usług i zgodnie z §3
Polityki
prywatności. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na
ich zapisywanie na Twoim komputerze. Możesz określić warunki
przechowywania lub dostępu do nich w Twojej przeglądarce.
Wyrażam zgodę