wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://fox.wagaciezka.com/ |
|
Eco driving http://fox.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=36678 |
Strona 7 z 7 |
Autor: | Maveriq [ 10 maja 2015, 0:38 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
Po 4 tyg. jazdy mam średnia spalania 53l/100km. Szef określił to jako "nie jest źle". Oczywiście na początku mówił, że chce, żeby jeździć przede wszystkim oszczędnie, a w praniu wychodzi (jak pewnie wszędzie), że po każdym załadunku od razu słyszy się "ogień, ogień!". Przyjąłem taktykę, że niezależnie od tego, co mówi szef, jeżdżę zawsze po swojemu, czyli jednocześnie wedle pierwotnych ustaleń. Czasem słyszę narzekanie, że za wolno, ale nie wpływa to na moje wynagrodzenie. |
Autor: | dies_nefastus [ 10 maja 2015, 1:14 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
[quote="Maveriq"]Po 4 tyg. jazdy mam średnia spalania 53l/100km. Szef określił to jako "nie jest źle".[quote] Jeździsz po fermie ziemniaków na czipsy Velorexem? no chyba, że te 53 litry to na gabarycie podwózka wieży wiatrowej do Skierniewic? |
Autor: | Maveriq [ 10 maja 2015, 2:04 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
Jak pisałem kilka postów wyżej, 26-letnia grucha 8x4. Od tej fermy ziemniaków to daleko nie jest |
Autor: | szalikowiec [ 12 maja 2015, 23:14 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
53 litry na gruszce to świetny wynik. "nie jest źle" to lekko powiedziane no chyba że latasz kółka po 100 km. Moja pali ponad 70 i nikt nic nie mówi. "strzały" do 10 km na kółko |
Autor: | Bajzel [ 13 maja 2015, 1:37 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
Po mieście Actros 4141 8x4 zamykał mi się do 60-63 litrów, w trasie (loty około 70-100 km) dawał radę zejść nawet do 40, choć bliżej mu było 45 Gruszka się rządzi innymi prawami, ale tak jak napisał szalikowiec, 53 litry? Bajka |
Autor: | Maveriq [ 16 maja 2015, 21:01 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
Może stąd 500zł premii uznaniowej doszło do dwutygodniówki. |
Autor: | Siom [ 25 wrz 2015, 23:23 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
Trochę odgrzeję kotleta, ale nurtuje mnie głównie kwestia hamowania silnikiem Jeżdżę póki co solówką w ruchu lokalnym i często muszę hamować, wjeżdżać na skrzyżowania, zatrzymywać się, ruszać, itp. Oczywiście staram się przewidywać, nie rozpędzać się nie potrzebnie, unikać hamowania, jednak ze względu specyfiki wykonywanego transportu i tak zmuszony jestem do hamowania znacznie częściej niż w spokojnej, długodystansowej jeździe po autostradzie. Do rzeczy: Powiedzmy, że jadę z prędkością 85km/h i za 800m mam skrzyżowanie. Staram się niemal jednocześnie z odjęciem gazu zbijać biegi tak, aby obroty były w przedziale ok. 2-2,3tyś (Samochód to Scania 94d 260km) I tak kiedy dotaczam się do tego skrzyżowania to gdy obroty osiągają wartość mniej więcej 1600 wbijam znowu niższy bieg, aby z powrotem podskoczyły do ok.2-2,3tyś. Najczęściej hamując w ten sposób silnikiem hamuję również hamulcem roboczym. I tutaj rodzą się moje obawy. Czasami redukuję o nawet 2 lub 3 biegi, (np 8 bieg, 1500 obrotów, zrzucam na 6 i obroty podskakują do 2100, sprzęgło puszczam przy tym możliwie szybko, robiąc to w taki sam sposób jak przy przechodzeniu z niższego biegu na wyższy) w tym momencie ojciec zarzuca mi, że nadmiernie zużywam sprzęgło, przez co moje oszczędności na hamulcach rozmywają się poprzez szybsze zużywanie mechanizmów związanych z obsługą pracy sprzęgła. Zmierzając do końca, czy lepiej powiedzmy zredukować o jeden bieg i tak toczyć się na nim jednocześnie używając hamulca roboczego i wbić dopiero potrzebny mi bieg do ruszenia na skrzyżowaniu ( dajmy na to jadę na 8biegu, zbijam do 7, na skrzyżowaniu będzie mi potrzebny bieg 2, więc toczę się na 7, hamuję roboczym i wbijam potrzebną mi 2 i jadę dalej) czy zbijać biegi tak aby obroty były nieustannie w przedziale żółtego pola na obrotomierzu, a hamowanie hamulcem roboczym ograniczyć do minimum? ( jadę na 8 biegu, i zbijam do 6, później do 4 i na końcu do 2 mocno "skacząc" na obrotach) A może w ogóle pozostać na 8 biegu, zwolnić na tyle się da poprzez samo puszczenie gazu, a resztę prędkości wytracić poprzez hamulec roboczy, wbić na końcu 2bieg i jechać dalej? Jestem młodym kierowcą, nie brałem jeszcze udziałów w żadnych kursach eko-jazdy, ale chcę w miarę możliwości sam się doszkalać i poprawnie jeździć, dlatego liczę na waszą pomoc |
Autor: | Cyryl [ 26 wrz 2015, 5:49 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
mamy kilka sposobów hamowania oprócz hamulców: 1. ujęcie nogi z gazu. 2. redukcja biegów. 3. hamulec silnikowy lub retarder. we wszystkich sposobach ujęcie nogi z gazu powoduje odcięcie paliwa, więc zużycie paliwa zero, bo pracę silnika wymuszają obracające się koła. hamowanie redukcją biegów ma uzasadnienie na śniegu, lodzie lub mokrych liściach, natomiast w normalnych warunkach traci to sens. jeżeli na skrzyżowaniu zapowiada się, że będziesz stał dłużej to po prostu noga z gazu i hamować hamulcami (jeżeli nie ma hamulca silnikowego lub retardera) i gry obroty są już koło 800rpm wciskamy sprzęgło stając, albo gdy mamy szansę wstrzelić się w zapalające się zielone tak hamować, aby dobrać bieg odpowiedni do ruszających przed nami pojazdów. redukcja powoduje zbędne zużycie zespołu sprzęgła. jeżeli kiedyś nawet w pojeździe osobowym płaciłeś za wymianę klocków i wymianę zespołu: tarcza sprzęgłowa, łożysko wyciskowe (w ciężarówce dochodzi często planowanie koła zamachowego lub jego wymiana), to masz porównanie cenowe. trzeba dodać że w samochodzie użytkowym to nie wszystko. na naprawę trzeba pojazd wycofać z eksploatacji, a to są straty w przychodzie. w przypadku wymiany klocków - to pół dniówki, w przypadku sprzęgła najczęściej dwie dniówki. a tym czasie trzeba jeszcze zapłacić kierowcy. |
Autor: | krzysiekjx1 [ 26 wrz 2015, 10:12 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
Cytuj:
Powiedzmy, że jadę z prędkością 85km/h i za 800m mam skrzyżowanie.
a po co jedziesz z taką prędkością wiedząc że za 800m masz skrzyżowanie ?? eko to by było gdybyś na tej wysokości miał taką prędkość, żeby tocząc się dojechać do niego z taką prędkością która pozwala na jego płynne pokonanie |
Autor: | pirek666 [ 26 wrz 2015, 11:59 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
moj maniek srednie spalanie 36,2l/100km. Szefo powiedzial ze to o 10l za duzo zapomnial o tym ze prawie caly czas mam ciezkie zaladunki po ok 23t.... |
Autor: | KrychuTIR [ 26 wrz 2015, 16:10 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
Cytuj: zapomnial o tym ze prawie caly czas mam ciezkie zaladunki po ok 23t....
i osobówkę z silnikiem tdi, ale o tym cicho sza
|
Autor: | pirek666 [ 26 wrz 2015, 16:39 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
jak bys go znał fabie ma w TDI |
Autor: | Siom [ 27 wrz 2015, 15:33 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
Cytuj: Cytuj:
Powiedzmy, że jadę z prędkością 85km/h i za 800m mam skrzyżowanie.
a po co jedziesz z taką prędkością wiedząc że za 800m masz skrzyżowanie ?? eko to by było gdybyś na tej wysokości miał taką prędkość, żeby tocząc się dojechać do niego z taką prędkością która pozwala na jego płynne pokonanie Skrzyżowanie, które miałem w myślach pisząc tego posta jest takie, że zawsze muszę na nim zwolnić praktycznie do zera i wbić dwójkę na dolnej skrzyni. Załadowane auto ma taki pęd, że musiałbym chyba 2km wcześniej puścić gaz, aby wtoczyć się na to skrzyżowanie z taką prędkością, która pozwoli na jego płynne pokonanie. Użycie hamulców jest praktycznie nieuniknione w tym przypadku. Mam jeszcze 3 pytania. W momencie gdy jadę na 8 biegu i odpuszczam gaz to obroty już przy prędkości ok. 40 km/h spadają poniżej 800 i silnik zaczyna podawać paliwo. Bardziej opłaca się w tym przypadku poczekać jeszcze tyle ile można i przed momentem duszenia silnika dotoczyć się na wciśniętym sprzęgle hamując hamulcem roboczym czy zbić bieg tak, żeby obroty podskoczyły powyżej 800 i znowu puścić gaz aby silnik nie pobierał paliwa? Samochód posiada hamulec górski. Na stromych zjazdach zawsze zrzucam bieg, tak aby obroty znajdowały się w okolicach 2000tyś i hamuję górskim. Kiedy jadę 85km/h i obroty są w ok. 1600 to przy użyciu tego hamulca czuć, że spowalnia pojazd, ale już nie tak skutecznie. Pomimo tego, staram się go używać również przy tych prędkościach obrotowych. Robię to poprawnie? Czy może używać tego hamulca jedynie na stromych zjazdach? 3 pytanie tyczy się sytuacji, która występuje najczęściej przy skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną. Wiadomo, puszczam gaz i dotaczam się do skrzyżowania, jednak widzę, że obroty spadną poniżej 800 i bez wyhamowania i wrzucenia niższego biegu będę musiał się zatrzymać. Lepiej w tym przypadku po prostu zatrzymać się bez zrzucania biegów, czy wyhamować do pewnego momentu auto, wrzucić powiedzmy 2 bieg, puścić gaz i sprzęgło i pozwolić auto na swobodne "ciągnięcie" auta bez dodawania gazu i wstrzelenie się w zielone światło? |
Autor: | krzysiekjx1 [ 27 wrz 2015, 16:01 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
Cytuj: Skrzyżowanie, które miałem w myślach pisząc tego posta jest takie, że zawsze muszę na nim zwolnić praktycznie do zera i wbić dwójkę na dolnej skrzyni. Załadowane auto ma taki pęd, że musiałbym chyba 2km wcześniej puścić gaz, aby wtoczyć się na to skrzyżowanie z taką prędkością, która pozwoli na jego płynne pokonanie. Użycie hamulców jest praktycznie nieuniknione w tym przypadku. |
Autor: | Siom [ 27 wrz 2015, 19:46 ] |
Tytuł: | Re: Eco driving |
Cytuj: Cytuj: Skrzyżowanie, które miałem w myślach pisząc tego posta jest takie, że zawsze muszę na nim zwolnić praktycznie do zera i wbić dwójkę na dolnej skrzyni. Załadowane auto ma taki pęd, że musiałbym chyba 2km wcześniej puścić gaz, aby wtoczyć się na to skrzyżowanie z taką prędkością, która pozwoli na jego płynne pokonanie. Użycie hamulców jest praktycznie nieuniknione w tym przypadku. |
Strona 7 z 7 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |