wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://fox.wagaciezka.com/

Wózki widłowe
http://fox.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=9433
Strona 8 z 8

Autor:  orys [ 08 maja 2013, 15:56 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

To ja jeszcze do tego kompendium wiedzy dodam, bo widzę, że było to poruszane.

W UK niektóre firmy wymagają uprawnień na wózki brytyjskich, niektóre akceptują polskie a niektóre nie wymagają w ogóle żadnych :-)

W dwóch firmach w ktorych pracowałem poza jazdą cieżarówką sam się obsługiwałem także widlakiem, moja obecna nawet jak mnie "wypożycza na lotnisko" - gdzie czasem pracujemy na zastępstwo w magazynie na cargo nie przejmuje się tym, że nie mam papierów - lotnisko też sie nie przejmuje, patrzą tylko czy mam aktualne level D airfreight security :)

Często przyjeżdzam z dostawami po godzinach (taki biznes) i jak nie ma komu rozładować to pytam, czy mogę użyć ich wózka. Pytanie zwykle jest "czy umiem jeździć" a nie "czy mam uprawnienia". Odpowiadam zwykle "umiem, ale nie mam na to papierów" i w ok. 8 przypadkach na 10 nie ma z tym problemu.

Ale to zwykle w mniejszych firmach. W większych, mających świra na punkcie BHP takie rzeczy nie przechodzą - ale z powodów że tam na wszystko muszą mieć papierową podkładkę, a nie z powodów wymogów prawnych.

Autor:  SIOJU [ 12 maja 2013, 13:47 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Cytuj:
Widzę że jest trochę ludzi zorientowanych w wózkach widłowych to może ktoś pomoże. Dziś oglądałem Nissana z 2000r udźwig 1,5t, lpg całkiem fajna maszyna automat opony ok, tylko licznik motogodzin wskazuje 16 000 tyś jak to wygląda w praktyce to dużo czy jeszcze trochę polata? Bo wszystkie maszyny na allegro mają po 6 do 12 tyś mth.

Albo co polecacie do 2t, lpg i kasie do 20tyś zł.
Nissan, to porządna maszyna, prosta i nieskomplikowana technicznie. Części silnikowe kupisz w sklepie motoryzacyjnym. Sprawdź hydraulikę, czy są wycieki, czy maszt trzyma ciężar na wyłączonym silniku, czy łańcuchy nie mają luzu, czy belka nie ma luzów. To są rzeczy, które pozwolą ci wyeliminowywać trochę kosztów.
Sprawdź czy ma dokumentację UDT -zielona książka z aktualnym dozorem, powinna być naklejka na wózku. Jeśli nie ma, to jest poważny argument do zbicia ceny
Z przebiegiem jest jak z samochodami

Autor:  tomekagc [ 22 maja 2013, 18:09 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

A wózki HC trafia mi się 1,8t z 2008r ma 600mth, jak to wygląda bo z tego co pisze to silnik nissana?
Może ktoś ma i może coś więcej powiedzieć.

Autor:  SIOJU [ 25 maja 2013, 21:39 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Tak jak mówisz, a hydraulika włoska(w tym wypadku to zaleta). Widziałem HC po pracy 2 - 3 letniej w ceramikach. Były mocno zmęczone wizualnie ale sprawne. Są na tyle popularne i proste, ze nie ma co się bać.
Przebieg jeśli jest prawdziwy to wózek jest w zasadzie nowy.
Z lublina to kiedyś Hydro Fin Pana Osucha handlował HC.

Autor:  tomekagc [ 26 maja 2013, 14:02 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Ok, dzięki za informacje zobaczę co uda się wywalczyć, bo mam jeszcze do oglądania nissan 1.8t z 2005r też coś koło 25tyś zł.

Autor:  Tohmas [ 27 sie 2013, 10:43 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Często jest tak, że nawet jak masz uprawnienia to będziesz musiał przejść szkolenie w danej firmie. W końcu muszą Cię sprawdzić czy dasz sobie radę ;)

Autor:  szalikowiec [ 15 wrz 2013, 22:14 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

może ktoś wkleic zdjęcie, jak wyglądają uprawnienia na wózki? kiedyś robiłem i dostałem taką legitymacje ze zdjeciem a że nigdy jako wózkowy nie pracowałem czy te uprawnienia są OK

Autor:  kubrick [ 16 wrz 2013, 18:49 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Też mam takie coś jak szkolna legitka i do tego mi moja firma wystawiła dodatkowo drugie takie samo coś, że mogę pracować na wózkach należących do niej.

Autor:  Magazynier [ 17 wrz 2013, 17:15 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Wcześniej już gdzieś o tym było pisane: musisz mieć dokument z nagłówkiem "Zaświadczenie o ukończeniu kursu" oraz "Zezwolenie na kierowanie wózkami ........" ewentualnie papier z UDT "Zaświadczenie kwalifikacyjne do obsługi urządzeń ......" i tak jak kolega wspomniał wewnętrzne pozwolenie obowiązujące na terenie zakładu.
To są te bezpośrednie dokumenty świadczące o możliwości pracowania jako operator wózka jezdniowego.

Autor:  kraz [ 17 wrz 2013, 17:19 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Psychotesty powinny też być.

Autor:  micho a [ 21 wrz 2013, 1:36 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

witam
mój temat z przed 5 lat- miło widzieć :D

więc realia pracy-jak wszędzie :D
w firmach jest różnie-jedne mają wydzielonych operatorów wózków widłowych co 8h jeźdżą i tylko jeżdżą, w innych są ,,magazynierzy'' co korzystają z wózka ale w sumie robią wszystko....

jeśli złapiesz prace jako operator wózka widłowego to sama praca dla mnie była fajna :D jedyne co w sumie robisz fizycznie to przewalasz butlę albo jedziesz go zatankować no i jest obowiązek sprawdzania płynów i radzę to robić bo naprawa zatartego silnika kosztuje, zakład ma prawo cię tym obciążyć a nie spotkałem jeszcze takiej gazówki co nie bierze oleju :D w elektrycznych nie musisz nic sprawdzać w sumie , chyba że widzisz jakiś wyciek z hydrauliki , bateria i elektryka są tak skonstruowane że jak ma 0% bateri to tylko nie podnosi ale opuszcza i normalnie jeździ więc do punktu wymiany dotrzesz-przynajmniej tak było w linde i w yale wysokiego składowania :D

męczy często tylko nuda i monotmia , taka trochę syzyfowa praca , np jednego dnia wrzucasz paletę na regał , a następnego dnia ściągasz, trzeciego przychodzi dostawa surowca i znowu wrzucasz na regał a potem ściągasz i tak w kółko, no i tempo wymaga pełnej sprawności psychomotorycznej, dla mnie np ta praca przy ekstremalnym niewyspaniu czy gorączce była bardzo niebezpieczna i wolałem nawet urlop bezpłatny niż ryzykować czyjeś czy swoje życie

w jednej firmie miałem fajną robotę-tylko 8h jeździłem , żadnej biurokracji, jak przyjechał towar to laska z magazynu liczyła , oceniała stan , a ja tylko ściągałem, nie pisałem żadnych kwitów nie użerałem się z kierowcami , do naczepy wjeżdżałem z rampy( zwykłym gazowcem do chyba 2t ) i łapałem palety więc żadnego mordowania się ręcznym paleciakiem czy coś, z prac fizycznych to jedynie wymiana butli i walka ze śniegiem na placu zimą (łyse kapcie + śnieg =walka ) tempo zależne od sytuacji nieraz sobie jeździłeś na pół gazie nieraz opór w podłoge i na granicy szaleństwa, częściej było to 2 :D....

no ale zarobki były niskie, umowy zlecenie, nogą im się potknęła , zrobili redukcje zostawili tylko największych przydupasów.....

natomiast większosć miałem niestety prac łączonych-tu niestety z reguły jest więcej pracy fizycznej , niż samej jazdy widelcem ale i zarobki są wyższe.....jedną miałem pracę np gdzie byłem magazynierem i na 8h dniówki wózkiem jeździłem może 15-20min :D

rozpiętość zarobków jest kosmiczna nie ma co generalizować-od 1200 na rękę (najniższa) na umowach zlecenie, czy nawet o pracę ale jakiś 2 tygodniowych z agencjami handlu niewolnikami(pośrednictwa pracy), do wielkich kołchozów gdzie najczęściej na np pół roku zwiększają produkcję a potem mają martwy sezon i wszystkich tymczasowych wysyłają na ławkę w pośredniaku, po nawet 2500zł jest do zarobienia na wózku za normalne 176h, i to wcale nie jest kwota po 10 latach pracy.......

komfort pracy i ryzyko ?? to zależy co gdzie jak..........

najbardziej niebezpieczna i szkodliwa dla zdrowia jest na wysokim składowaniu w mroźni produktów spożywczych bo
-8 czy 10h siedzisz w często ponad 20 stopniowym mrozie , nawet ciuchy i grzane siedzenie niewiele dają , latem masz często prawie 50 stopni różni dwór/praca , wychodzisz z pracy i odrazu spanie cię ogarnia :D
-teoretycznie nie powinno tam być lodu i wody a jak jest praktycznie wszyscy wiemy, wózki wysokiego składowania mają metalowo-kauczukowe koła i po wodzie nie hamują (nie trzeba kałuży wystarczy wilgoć ) radzę uważac ,aku waży 1.5 tony wózek drugie tyle jak kogoś przytrzaśniesz do ściany może być tragedia....
-palety też często są oblodzone, musowo pochylać widły na siebie przy targaniu wysoko
-regały wysokiego składowania są dosyć delikatne-odradzam stawiać ciężkie palety metodą ,,[wycenzurowano]'' nią o regał , starzy operatorzy często tak robią śmiejąc się że nic się nie stanie, a może się skończyć nieciekawie......
jeśli zauważymy że regał ma uszkodzoną którąś belkę , jest gdzieś mocno wygięty radzę natychmiast się od niego oddalić-one potrafią się same z siebie zawalić po np 2h od uderzenia mimo że teoretycznie poza wygięciem w chwili uderzenia nic się nie dzieje i regał stoi nie trzeszczy i nie ma żadnych znaków zwiastujących co się może stać-a łamią się jak zapałki jedna belka ciągnie następna, w ciasnym pomieszczeniu nie zawsze zdążymy ucieć jak zacznie ,,trzeszczeć'' a nieraz nie zacznie trzeszczeć jest tylko łup.....

w składach budowlanych z kolei walczysz najczęściej z gównianym podłożem i jednorazowymi paletami z cegłą , które potrafią się złamać na widłach, no a podłoże najczęściej szlaka albo jakiś piach , wiosną błoto , potrafi się zapaść jedno koło i wózek leży na boku, albo się zakopie

stan wózków u małych prywaciarzy to w większości dramat-nie ma hamulców , leje się olej z silnika , nie palą , nie mają kabin a jeżdża non stop po dworze (zima jest dramat )

wielu rzeczy nie przeskoczymy stąd jeśli musimy pracować w takich warunkach (ja musiałem ) radzę starać się zwracać uwagę na to na co mamy wpływ -podłoże pod kołami jak podnosimy 1.5 tony paletę, nieraz warto wysiąść, przebadać kałuże czy napewno warto w nią wjechać ew szpadlem ciut nadsypać -wózki widłowe są ciężkie np komatsu o udźwigu bodajrze 2 tony , sam waży 5 jak do tego dodamy brak blokady mostu, najczęściej automat i niewielki prześwit to wierzcie mi -bez dobrej maszyny budowlanej ciągnika albo ciężarówki nieraz ciężko go wyciągnąć.....

zdezelowanych diesli nie gasić zimą-chyba że szef wrzeszczy że paliwo marnujemy, takto idziesz do kibla czy na żarcie niech sobie klepie na wolnych....

pomijając silnik -olej hydrauliczny w niskich temperaturach gęstnieje, potem albo wolno podnosi albo nie ma siły albo nie podnosi wcale, a nieraz trzeba coś szybko wrzucić/zdjąć i zmuszając go do pracy na obrotach niedogrzanego strasznie go niszczymy-jeździłem hysterem gdzie stał pod wiatą i jak np w -20 trzebabyło coś na szybko ściągnąć to pomijając że silnik po postoju nie wkręcał się na obroty, to coś świrował układ hydrauliczny że zdarzało się np że w połowie podnoszenia drewnianych podkładów kolejowych , karetka z przeraźliwym piskiem spadała na dół i z hukiem lądowała na ziemi, jakby pękł łancuch- być może to była usterka ale fakt jest faktem że jak wózek w zasadzie non stop chodził nie było tego problemu...

a jako przestrogę powiem -robiłem w jednej firmie na wózku (czołowy wózek elektryczny ) rozładowywałem tiry z owocami , jak się zepsuł to pracodawca kazał mi tymczasowo ściągać auta ręcznym paleciakiem-wierzcie mi że płakałem za tym elektrycznym gratem :D

więc nawet w trudnych warunkach starajmy się ten sprzęt szanować....

w starych automatach-nie możesz podjechać pod pochyłość, spróbuj się lekko rozpędzić , jak jest lód/woda spróbuj to posypać/zebrać nie ciśnij bezmyślnie gazu do oporu, stojąc w miejscu bo tam sprzęgło też da się spalić.....

ja też nie byłem święty i też eksperymentowałem z paleniem kapcia z widłami zapartymi o ścianę, ale na szczęście z tego wyrosłem albo po prostu zrozumiałem co czuje ktoś kto potem walczy z tymi łysymi kapciami na oblodzonym placu na własnej skórze :D

się rozpisałem

no i odnośnie prawa
patrzcie bacznie w umowy -dużo firm zwala na operatora 100% odpowiedzialność materialną za powierzony towar, jeśli jest taki aneks w umowie radzę uważać czym firma się zajmuje -nieciekawie jest wywalić paletę wódki co mojemu koledze się kiedyś udało-niestety....

jak targacie rzeczy drogie , ciężkie , warto okazać minimum wysiłku i niczym kierowca -sprawdzić jak jest przymocowane ew poprawić folią czy czymkolwiek choćby po to żeby potem nie tracić czasu na zbieranie...

jak ściagacie tiry gazowcem wjeżdżając do auta uwaga bo-standardowe widły 99% wózków są długie,,na jedną paletę euro na szerokość '' jak auto jest załadowane paletami ustawionymi po szerokości to uwaga bo wsuwając widły do oporu złapiecie mnie więcej 1 i 1/4 palety i jak ładunek ciężki to ta co złapaliście 1/4 się w 70% przypadków rozwali....

,,dehawki'' (paleta DHP :D ) wysokie i cięzkie z napojami wozić zawsze z masztem na siebie i bez gwałtownego zawracania -lubią się położyć

jak łapiecie ładunek nienormatywny dla wideł czyli nie paletę a np jakieś słupy/ szyny/maszyny -starać się złapać w środku ciężkości, jak się nie da to delikatnie z manewrami...

jak śmierdzi gazem w kabinie i jest zamykana kabina a pracodawca zmusza do pracy-okna na opór albo jeździć z otwartymi drzwiami , propan butan powoduje senność i osłabia reakcje psychomotoryczną.........

ogólnie tyle
życzę sukcesów i jak najmniej leżących palet -ale kilka musi być bo co to za wózkowy co nic nie [wycenzurowano] :D

Autor:  dwarl [ 05 wrz 2014, 12:11 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Cytuj:
No fajny. W Telefonice Bydgoszcz kupili Kalmara w tamtym roku. Jeśli dobrze pamiętam 25t udźwigu + ze 20 t masy własnej. Najlepsze jest to, że jak weźmie bęben 20t, to drogi na zakłądzie nie wytrzymują nacisków.

Rok temu byłem w Bydgoszczy to widziałem go, na YT jest napisane, że to 33T więc DMC ma coś koło 70T nie dziwne, że drogi siadają skoro w wózkach ciężar w większości jest na pierwszej osi

https://www.youtube.com/watch?v=h7_yBww7Vrw

z tego co gadałem z takim gościem na załadunku to nie mają jakiś ekstra papierów na niego, jest tam jeden co nim wywija (chyba ten z filmu) on ma podobno jedynkę kilku ma dwójkę ale wsiadają do niego też inni.

Najlepsze że ten Kalmar nie ma klimy :roll: hahaha, sprzęt za dobrego melona :> oszczędności?

Autor:  bially33 [ 06 wrz 2014, 19:23 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Nie ma wysięgnika, więc WJO II wystarczy.

Autor:  dwarl [ 17 paź 2014, 3:33 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

pauzuje... więc z nudów znalazłem w sieci nocne zdjęcia tego wózka z 2011r.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

widok do przodu bezcenny, szczególnie w nocy i przy opadzie :/

Autor:  Lechmot [ 17 paź 2014, 8:49 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Załadunek C5'tki z urwanym kołem :P

Obrazek

Obrazek

Autor:  SIOJU [ 25 paź 2014, 23:37 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Cytuj:
Cytuj:
No fajny. W Telefonice Bydgoszcz kupili Kalmara w tamtym roku. Jeśli dobrze pamiętam 25t udźwigu + ze 20 t masy własnej. Najlepsze jest to, że jak weźmie bęben 20t, to drogi na zakłądzie nie wytrzymują nacisków.

Rok temu byłem w Bydgoszczy to widziałem go, na YT jest napisane, że to 33T więc DMC ma coś koło 70T nie dziwne, że drogi siadają skoro w wózkach ciężar w większości jest na pierwszej osi

https://www.youtube.com/watch?v=h7_yBww7Vrw

z tego co gadałem z takim gościem na załadunku to nie mają jakiś ekstra papierów na niego, jest tam jeden co nim wywija (chyba ten z filmu) on ma podobno jedynkę kilku ma dwójkę ale wsiadają do niego też inni.

Najlepsze że ten Kalmar nie ma klimy :roll: hahaha, sprzęt za dobrego melona :> oszczędności?
Miałem fotki z tym potworkiem :D :D :D

Autor:  MAN [ 26 paź 2014, 16:31 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Eee tam co to za potworek, takim i większymi to się ładuje kontenery :wink:

Autor:  Magazynier [ 20 sty 2017, 13:34 ]
Tytuł:  Re: Wózki widłowe

Jako, że interesuje się szeroko pojętą branża transportu odkąd pamiętam to do tej pory nie mogę się nadziwić konstrukcji wózków do manipulacji pustych kontenerów

Obrazek

Obrazek

Strona 8 z 8 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/