Cytuj:
Samo zawieszenie, hamulce - to jest droższe niż w E39, a że ja w polifta celowałem ( ze względu na rocznik) to dochodzą jeszcze Vanosy, które prędzej czy później będą roboty albo rozrząd. Vanosy w R6 to bajka, do zrobienia uszczelkami za dwieściekilka złotych, a w V8 to 4 cyfrowa kwota, tak samo jak rozrząd
Nie sztuką jest nawalić komuś kasy za polifta i dalej się z nią męczyć.Ja celowo szukałem auta w dobrym stanie we/zewnętrznym, ale z rozklekotanym motorem.I w końcu trafiła się czarna za śmieszne pieniądze jak na ten rok, z zaniedbanym silnikiem, ale reszta pico bello.Auto szykowałem sam dla siebie na długie dojazdy do Niemiec (1000km w jedną mańkę).Bez druciarstwa: włożony kompletny, nowy rozrząd, zregenerowane Vanosy, nowa chłodnica, pompa wody,świece, wszelkie uszczelki, świeży olej dedykowany silnikom serii M, pewnie jeszcze jakieś pierdoły, robocizna.Włożyłem w nią 7,5 tysia , ale razem z ceną zakupu to i tak niżej 2 dych
.Wiem teraz co mam i spokój na lata.Szkłem tyłka nie podetrzesz i z tym trzeba się liczyć.Jeżdżę Bmw już dobre 15 lat (bez gazu, o dziwo
) i nie mam zamiaru zmieniać marki.Komfort, trwałość, niezawodność, power
, to sobie cenię w tych autach.