wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://fox.wagaciezka.com/ |
|
Jak to się lata w Międzynarodówce ? http://fox.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=2528 |
Strona 2 z 2 |
Autor: | oski1234 [ 20 lut 2006, 20:15 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: jak najbardziej warto do tego 21 roku siąść za kółko mniejszego zestawu a poźniej po uzyskaniu świadectwa kwalifikacji na duży zestaw.
I ja Dokładnie takie mam zamierzenie, najpierw jakiś dostawczyk potem duży zestaw, no chyba że jakimś cudem dostanę się na studia wtedy to komplikuje sprawę bo ze studiów logistcznych wychodzi się w wieku 25lat (z wliczonym magistratem, a bez to jakoś koło 22-23) |
Autor: | Cyryl [ 20 lut 2006, 20:16 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Cytuj: No i w tym właśnie miejscu koło się zamyka. Tak jest to dość sporna i trudna kwestia, ale żeby nie pozostać kierowcą tylko na "papierze" i etapie książkowym trzeba zrobić ten pierwszy krok i jeżeli czuje się na siłach podjąć się pracy w tym zawodzie.
1 jak podopowiada mi doświadczenia z kierowcami C+E, 90% z nich zna prawo o ruchu drogowym niedostacznie aby uzyskać kategorię B. jedynym ich plusem jest doświadczenie i intuicja.Z jedną rzeczą tylko się osobiście ja niezgadzam: Cytuj: najpierw ... np. małym autem po kraju.
Moim zdaniem, to w pewnym sensie mija się z celem. Jeżeli już ktoś na etapie teoretycznym i poprzez robienie samego prawa jazdy wie, że chce być kierowcą zawodowym dużego auta, to niech od razu szuka z tym styczności i zaczyna na tym na czym przyjdzie mu pracować, często przez całe życie. Chyba jednak, że ktoś z założenia wie, że chce na mniejsze pojazdy to jak najbardziej, wtedy właśnie nierozsądnym byłby się pchać na duże zestawy.książki skończyły się w momencie uzyskania prawa jazdy. i tu nie ma się co czarować. 2 mniejszy samochód to łatwiejsza praca i stopniowe przygotowywanie się to większych pojazdów, również pod względem obsługi i doglądania pojazdu. mogę podać przykłady kierowców, którzy prawie od razu wsiedli na duże auto i musiałem wyjść z biura, aby wymienić żarówkę, czy wypiąć naczepę. kiedyś prawo jazdy na przyczepy można było dostać po udokumentowanym 1 roku pracy na samochodzie powyżej 3,5T DMC. i uważam to za słuszne, wydaje mi się że po kilku latach pracy jako wykładowca i instruktor nauki jazdy B, C, E i D, a obecnie jako szkolący kierowców do transportu międzynarodowego mogę powiedzieć to autoratytatywnie. [ Dodano: Pon, 20.02.2006, 19:24 ] Cytuj: Cytuj: bo jak już jeździć solówką to dobrze na miedzynarodówce sie zapoznać z odprawami paiperami itp ..
Co do odpraw to juz za bardzo nie obowiazuja w UE ... |
Autor: | oski1234 [ 20 lut 2006, 20:27 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: kiedyś prawo jazdy na przyczepy można było dostać po udokumentowanym 1 roku pracy na samochodzie powyżej 3,5T DMC.
I właśnie na to załapał się mój ojciec... Co nie znaczy że nie umiał jeździć z przyczepami, od początku radził sobie dobrze (może dla tego że za młodu, dużo pomagał rodzicom w gospodarstwia, konkretniej jeżdżac ciągnikiem) i nawet niektóre manewry na placach wykonywał za innych kierowców, którzy i tak dostali papierek...
|
Autor: | R620 [ 20 lut 2006, 20:29 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: co to znaczy: "za bardzo nie obowiazuja", czyli obowiązują, czy nie?
zle sie wyraziłem znaczy ze NIE obowiazują...
|
Autor: | Trc [ 20 lut 2006, 20:33 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Nie chcę nikogo łapac za słówka, ale na "Żuki" również musisz ukończyć kurs na przwóz rzeczy, ale później po skończeniu 21 lat nie musisz powatarzać - dopiero jak minie termin.
Tak masz rację, mała pomyłka już poprawione.Cytuj: mniejszy samochód to łatwiejsza praca i stopniowe przygotowywanie się to większych pojazdów, również pod względem obsługi i doglądania pojazdu
W pewnym sensie masz racje, jest to jednak tak jak mówie kwestia sporna, ponieważ jedni właśnie polecają zacząć od mniejszych aut, jak robisz to Ty, inny zaś odrazu od dużych, jak pisałem to ja. Zgadzam się, że masz Tu większe doświadczenie i wiedzę w tym zakresie, ale na pewno znalazłby się niejeden isntruktor, który poleciłby zacząć do dużych. Jest to poprostu spór na który nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Cytuj: wydaje mi się że po kilku latach pracy jako wykładowca i instruktor nauki jazdy B, C, E i D, a obecnie jako szkolący kierowców do transportu międzynarodowego mogę powiedzieć to autoratytatywnie
Twoje zdanie oczywiście szanuje i nie zamierzam, jak również inni pewnie też podwarzać Twojego autorytetu.
|
Autor: | charly [ 20 lut 2006, 21:28 ] |
Tytuł: | |
To też zależy, jeden wsiądzie od razu na duży zestaw i sobie radzi, a drugi potrzebuje stopniowego dochodzenia, z tym, że na pewno jeśli stopniowo dochodzić do zawodu kierowcy zawodowego na długich trasach i na największych zestawach to jeśli już to zaczynać od czegoś mniejszego to myślę, ze zawsze lepiej od samochodu ciężarowego (do 7,5 tony), niż jakiegoś dostawczaka (typu Vito czy Lublin). Zawsze zdobędzie się jakieś chociaż minimalne obycie z sm. ciężarowymi. Zawsze takie doświadczenie lepsze jest niż żadne. Ja jednak byłbym zwolennikiem od razu siadania na największe zestawy, pod warunkiem właśnie, że firma zadba o odpowiednie przyuczenie kandydata na kierowcę, bo jak nie to pozniej odbije się to niekorzystnie i dla firmy i dla kierowcy. |
Autor: | Cyryl [ 20 lut 2006, 21:32 ] |
Tytuł: | |
takich instruktorów kazałbym psami pogonić. jeszcze dawno temu jak widziałem, że na pierwszej jeździe instruktor brał kursanta na miasto to słabo mi się robiło. bo i tak taki kursant poza kierownicą nie widział żadnych znaków, innych użytkowników drogi i nic taka jada mu nie dała, ale instruktor nie miał szacunku dla siebie, bo wszystko robiąc za kursanta (kierownica, sprzęgło, hamulec, patrzenie) nic nie osiągnął. u mnie Ci zdolniejsi jeździli pierwszą godzinę na autodromie (ruszanie i zatrzymywanie się oraz ósemki), potem godzina prostych dróg pod Wrocławiem, natępnie 3 godziny dróżek osiedlowych z ciągłą zmianą trójka - dwójka - trójka i stałe rozglądanie się na równorzędnych skrzyżowaniach co 200 - 300 metrów. za to później na mieście miałem luz. podobnie jest z nauką boksu, można zacząć delikanie od słabych przeciwników, albo wypuścić juniora na Gołotę, który nauczy go boksu, z tym że junior może nie przeżyć. zaczynając jeździć małym autem, jest to mniejsza masa łatwiejsza do opanowania, ale też mniejszy stres dla początkującego kierowcy, oraz mniejsze zagrożenie na drodze i mniejsze straty w razie czego. proszę wziąć pod uwagę jakie to jest przeżycie dla kierowcy z pół rocznym stażem posadzenie Żuka w rowie, a posadzenie zestawu typu TIR. |
Autor: | oski1234 [ 20 lut 2006, 21:35 ] |
Tytuł: | |
A ja do tej pory byłem zwolennikiem siadania od raz u na duży zestaw, ale teraz sobie uświadomiłęm że lepiej zacząć od mnijeszego, przyswoić sobie najważniejsze sprawy związane z zawodem i dopiero siadać na duży zestaw, z resztą tak też się skłąda że po skończeniu technikum, nieda rady siadać na duży zestaw toteż dobrze się składa |
Autor: | Cyryl [ 20 lut 2006, 21:42 ] |
Tytuł: | |
tak to jest wogóle w życiu. powiedzmy, że ktoś chce zostać wielkim matematykiem, to po co ma zaczynać od 2 + 2 dać mu w I klasie podręcznik z liczbami urojonym, jak sobie z nimi poradzi to liczydło opanuje też. |
Autor: | tir5 [ 20 lut 2006, 22:25 ] |
Tytuł: | |
macie Panowie rację - idealnym rozwiązaniem byłoby przesiadać sie na coraz wieksze pojazdy i szlifowac praktykę z biegiem kilometrów. Jednak w obecnych czasach chyba nawet po znajomosci nie znajdzie się takiej firmy, ktora umożliwiłaby prace najpierw na małym Lublinie i stopniowo przesiadac się na coraz wieksze auta. Jeśli o mnie chodzi, to jeżeli miałbym to szczescie dostać się do jakiejś firmy i pracodawca wysyłałby mnie na pierwszy kurs za granicę - odmówiłbym, bo wiem ze nie byłbym w stanie podołac temu zadaniu, nawet jeśli miałbym pełne przygotowanie z wiedzy merytorycznej. Po prostu mierzę siły na zamiary. Pozdrawiam |
Autor: | Student Kamienna Góra [ 22 lut 2006, 20:13 ] |
Tytuł: | |
Kolego jestem na 4 roku Logistyki (wydział transportu) w Legnicy.Studia to nie problem-można je pogodzić z pracą kierowcy zestwu.Latam "wanienką" na śląsk i z powrotem.Czas na nauke sie znajdzie zawsze. Jak widać pojawiam sie na forum co jakiś czas, właśnie dlatego że latam.Wpadam do domciu zerknę co i jak i w traske....MOŻNA SOBIE DAĆ RADE-JAK POTRZEBUJESZ POMOCY CHĘTNIE SŁUŻE. A H A ! najważniejsze ktoś wspomniał o dokumentach-można się czegoś dowiedzieć????jakie, gdzie wystawiane, może jakieś wzory druków???? pozdrawiam i dzięki za posty.(spadam w traske jeszcze kawka i ciao). |
Autor: | HitmaN [ 23 lut 2006, 0:05 ] |
Tytuł: | |
viewtopic.php?t=951&postdays=0&postorder=asc&start=20 Na dole zacznij czytać od mojego postu z zapytaniem właśnie o dokumenty |
Autor: | krzysiek661 [ 25 lut 2006, 20:05 ] |
Tytuł: | |
siema panowie mowicie zeby nabyc choc namiastke wiedzy teoretycznej a moglby mi ktos napisac gdzie takiej wiedzy szukac |
Autor: | oski1234 [ 25 lut 2006, 21:09 ] |
Tytuł: | |
Student Kamienna Góra Powiedz jak to wygląda w praktyce, jesteś zatrudniony w znajomej firmie a może u jakiegoś "wujka" czy tak najzwyczajniej?? No i na jakie studia chodzisz, na dzienne czy zaoczne (bo chyba te drugie). No a jeżeli na te drugie to pewnie część swoich poborów przeznaczasz na czesne (czy jak to się teraz nazywa ). I czy aby napewno można pogodzić ze sobą te dwie sprawy |
Autor: | Cyryl [ 25 lut 2006, 21:12 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: siema panowie mowicie zeby nabyc choc namiastke wiedzy teoretycznej a moglby mi ktos napisac gdzie takiej wiedzy szukac
w księgarniach jest co najmniej 20 wydań prawa o ruchu drogowym, wystarczy kupić, przeczytać i zapamiętać.
|
Autor: | Pazdz [ 25 lut 2006, 21:13 ] |
Tytuł: | |
Ja znam chłopaka, który studiuje TRANSPORT na Polibudzie na studiach dziennych. W okresie wolnym od nauki (4 miesiące) śmiga truckiem w USP (co roku). Tak jakoś sobie załatwił. |
Autor: | krzysiek661 [ 26 lut 2006, 11:59 ] |
Tytuł: | |
dzieki za informacje Cyryl chcialbym dodac ze fakne forum sie tutaj stwozylo. pozdrawiam wszystkich userow |
Autor: | Pazdz [ 26 lut 2006, 13:19 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: w księgarniach jest co najmniej 20 wydań prawa o ruchu drogowym, wystarczy kupić, przeczytać i zapamiętać.
A może Cyryl poleciłbyś jakieś wydanie. To, ze jest 20 nieznaczy, że wszystkie są dobre....
|
Autor: | Cyryl [ 26 lut 2006, 14:48 ] |
Tytuł: | |
ja mam kilka wydań, ale że tak powiem już mają trochę czasu. ponieważ zmiany w prawie o ruchu drogowym jakie zachodzą nie są fundamentalne, więc od jakiegoś czasu nie rozglądałem się za tym. ale mam też takie pozycje jak: Rozważania nad prawem o ruchu drogowym Kodeks a przestępstwa drogowe Kodeks drogowy z komentażami i jeszcze parę. np. w samej ustawie o ruchu drogowym nie jest ściśle określone co to jest "wymuszenie", ale czytając takie komentarze można dowiedzieć się że jest to zmuszenie kierującego lub pieszego mającego pierszeństwo do zmiany kierunku ruchu, lub istotnej zmiany prędkości. tutajpojawiają się wątpliwości co to jest: "istotna zmiana prędkości" i jak można się dowiedzieć z takich pozycji, że na jednej ze spraw uznano, że za istotną zmianę prędkości uważa się whamowanie polegające na zdjęciu nogi z gazu i przełżenie na pedał hamulca, samo ujęcie gazu jeszcze się do tego nie kwalifikuje. i wiele innych rzeczy mniej lub więcej ciekawych. |
Strona 2 z 2 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |