Cytuj:
zawsze można w kilka osób jechać, jeden zawsze znajdzie logiczne rozwiązanie i podejmnie działania, a drugi będzie tylko stał i narzekał że ciężko, że drogo, że czasu mało. Przyjmująć sie do pracy nigdy nie myślałem nawet o tym, żeby pracodawca mnie woził do roboty
No tak... jak mamy takich "kiermanów" jak powyżej to nie dziwmy się że pracodawcy robią z kierowców jeleni. Zapewniam Cię że z takim podejściem jesteś idealnym pracownikiem dla swojego szefa (sam bym chciał mieć takich)
. Auta w Raichu byś nie podjął, przecież pociągi są non stop.
Cytuj:
zawsze można w kilka osób jechać
Kiedy zawsze
Jest konkretne auto, konkretny kierowca (czesto z innej cześci kraju) do zmiany i
przestań głupoty pisać.
Cytuj:
Przyjmująć sie do pracy nigdy nie myślałem nawet o tym, żeby pracodawca mnie woził do roboty
Zgadza się, nie widzę problemu jechać na bazę względnie blisko miejsca zamieszkania. Ale widzę problem jeśli robię w miesiącu 800 km za własne pieniążki ( nie licze czasu osoby która mnie podwozi, i amortyzacji samochodu). To jest normalne według Ciebie
Rozumiem że była reforma oświaty, ale aż taka.
I żeby była jasność. Taki stan nie jest normą. Pracowałem w firmie gdzie było raptem 20 aut, i był do dyspozycji kierowców Fiat Dublo. Czasem trzeba było jechać autem do Niemiec na podmianę, czasem gdzieś w kraju. A taki SKAT, który ma 100tke aut nie może mieć jednego busa. Śmiech na sali
Powiedz taką historie kierowcy z Niemiec, Holandii,... przecież on by Cię wyśmiał. Rozmawiałem ostatnio z polskim kierowcą który ma obywatelstwo niemieckie. U nich to jest nie do pomyślenia, chyba że firma ma busa i dowozi kierowców. Praca na działalności... kto tam słyszał o czymś takim.