wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://fox.wagaciezka.com/

Busik?Jak to naprawdę jest ?
http://fox.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=14649
Strona 3 z 6

Autor:  Użytkownik usunięty [ 07 maja 2008, 11:14 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

kolego z tom hurtowniom to co nie co wiem ponieważ byłem w szkole gdzie mieliśmy mieć praktyki takową praktykę odbyłem również w składzie budowlanym niestety to sam i ja przerabiałem z tym ze jako praktykant otrzymywałem parę złotych mieś. rozładunek całego tandema styropianu,kasa jest powiedzmy w mare do tego tylko zapytam sie ciebie tak ile jeszcze wytrzymasz za kierownicą śpiąc dziennie po 5 -6godzin,każdy z nas myśli o swojej przyszłości związanej z transportem(jazda jako kierowca)i po raz kolejny można przytoczyć powiedzenie """""Wszędzie Dobrze Gdzie Nas Niema""""".Ogólnie twoja praca jest o tyle ciekawa iż jesteś cały czas w trasie minus taki że człowiek niema kiedy się wyspać do prawidłowego funkcjonowania organizmu jak należy i to są cały urok bycia kerowcą przekleństwem busów jest fakt iż niema tacha i pracodawca powie ci wypijesz małą czarna i pojedziesz po to czy tamto a w ciężarówkach jest tacho kończy się czas i przerwa a za busem nie ma przeproś

Autor:  MartinKot [ 07 maja 2008, 15:35 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Cytuj:
śpiąc dziennie po 5 -6godzin
Zależy jaki kto ma organizm i jak jest przyzwyczajony. Ja śpię właśnie 5-6h dziennie. Chodzę o 23-00 zależy czy mam coś do roboty, wstaje o 5. I jakoś żyję tak już odkąd śpię raz dziennie (4 rok życia). Moja siostra odkąd dostała się na studia śpi 4h, potem się uczy cały dzień do 2-3 w nocy, wstaje o 7 i uczy się dalej. Takie studia...

Autor:  wojtas92 [ 07 maja 2008, 17:35 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Cytuj:
przekleństwem busów jest fakt iż niema tacha
Dla wielu jest to właśnie plus.
Jeśli pracują w uczciwej firmie z dobrym szefem to nie ma z tym problemów i jedziesz tak jak Ci się podoba, wyjeżdżasz tak żeby dojechać na czas.
Ale mówię - nie wszędzie tak jest - mój znajomy lata NON STOP na Danie VW LTekiem.
Jedzie na upadłego, wraca tak samo, śpi 3 h wstaje i znowu do Danii - chora robota, ale on się przyzwyczaił, a na kase nie narzeka.
Tak więc wszystko zależy od człowieka.

Mój wujek ma to szczęście że pracuje w takiej firmie jak napisałem w "pierwszym akapicie".
Naprawdę wielu chciało by mieć taką firmę i takiego szefa, dlatego trzeba być dumnym z roboty którą się ma - żadna praca nie hańbi, a i o samochód trzeba dbać, bo raz że to nasz drugi dom, dwa że wizytówka firmy, a trzy że musi jakoś wyglądać w związku z drugim.

Autor:  chabina [ 07 maja 2008, 19:30 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

No wg mnie to jednak ta moja hurtownia to lekka przeginka tzn najgorsze to ze caly czas sie czlowiek spieszy goni a jak zjezdza styrany na baze to jeszcze opór papierow i załadunek i każdy ma cie w dupie rób sobie sam a magazynierzy którzy w teorii maja nam pomagac piwko pija o czym szef dobrze wie i nic nie robi i to mnie najbardziej denerwuje w tej firmie.
Nie che mi sie pisac o wszystkich minusach ale raczej niedlugo zrezygnuje bo za taka albo troche mniejsza kaske mozna znalezc jakas zlezjsza prace.
BYlem na róznych firmach i wszedzie się długo i dużo pracuje ale tam zawsze byli ludzie do pomocy albo widlaki.

Autor:  Freq [ 07 maja 2008, 20:11 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Na początku to pewnie jest ciężko się przerzucić na taki tryb , z tak mała ilością spania... no właśnie tej firmy twojemu wujkowi troszkę zazdroszczę udało mu się tylko szkoda że tak wszędzie nie ma :PP było by za pięknie!Hm... i właśnie wszystko zależy od szefa,który powinien zamieniać się w ten tachograf xD i nie gonić Cię jak psa!! a co do tej hurtowni bym pikolił taka robotę!! Choć zawsze ojciec mi mówił żebym nie myślał tak ,że jak jestem kierowcą to tylko jeżdżę.... no i tu się sprawdza...
Pzdr

Autor:  chabina [ 07 maja 2008, 20:19 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Freq heh no mi też tak zawsze powtarzali i rozumiem ze to nie jest tak ze sie tylko siedzi za sterem i jeździ
i ogolnie jestem do cięzkiej pracy nauczony ale ta hurtownia to jednak przeginka i jak mam sie wkur..ać i tyrać non top to raczej poszukam gdzieś indziej

Autor:  wojtas92 [ 07 maja 2008, 21:02 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Cytuj:
no właśnie tej firmy twojemu wujkowi troszkę zazdroszczę udało mu się
On tam pracuje od kiedy firma powstała, jest tam jedynym kierowcą zawodowym, w tej firmie jeździł już wszystkim - od Poloneza trucka po MANa F90, a od kilkunastu lat na dostawczych, najpierw transity, potem same mercedesy. Fakt że nie wszędzie tak jest, ale kokosów się spodziewać nie można - wiadomo że na dobrą opinie, dobrą pensję trzeba sobie zapracować, ale tak jak pisze tu kolega o hurtowni - moim zdaniem lekkie przegięcie.
Mój wujek też musi sam załadowywać i rozładowywać wóz, ale załadowywać woli sam bo wie jak i co a nie wrzuca jak czasem dekle z magazynów, a wyładunek wiadomo - jak jest ktoś do pomocy to ok, a jak nie ma to samemu. Szef nie oszczędza na samochodach, zawsze mieli nówki, z najlepszym wyposażeniem, i jak co potrzebują co trzeba to inwestują - nie ma się co dziwić, jeśli szef chce mieć dobre kontakty z pracownikami, a dzięki temu porządną firmę na którą samochody i ludzie będą pracować to nie możesz oszczędzać.
Zdaje sobie sprawę że w 90% firm w Polsce tak nie jest no ale cóż...
Myślę że dużo zależy od stażu, im większy tym łatwiej w firmie, ale na początku nigdy nie ma kokosów, to powie chyba każdy.

Autor:  ego [ 07 maja 2008, 21:42 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Psychiatria nazywa takie zjawisko schizofrenią. Jedni ,ograniczeni tachografem pytają, kombinują jak by ten tachograf oszukać,wyłączyć. A ci "szczęśliwcy",którzy mają "tachograf na stałe wyłączony" -bo go nie mają, lub nie muszą używać-lamentują,że gdyby go mieli, to by mieli luksus.. Może by sie na jedną wersje zdecydować?

Autor:  wojtas92 [ 07 maja 2008, 21:50 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Ja powiedziałem - dla nas plus.
Ale są i tacy co klną na to - cóż... co kto lubi ;)

Autor:  Freq [ 07 maja 2008, 22:56 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

aaa to jak tam śmiga od początku to wiadomo...z tym załadunkiem też się
zgodzę najlepiej samemu... ale nie takie ładunki o jakich wspomniał nasz kolega... hmm... wiem że to jest plus ten brak tach,ale według mnie fajne dla tych którzy jeszcze na "swoim" bo jak się jeździ w firmach co szef właśnie napiera na Ciebie non-stop gdzie jestes?za ile? czemu tak długo? to chyba nie fajno... właśnie tak jest w tych firmach stanowiących 90 % rynku transportowego w Polsce jak wspomniałeś wojtas...bo nie każdy traktuje kierowców jako główne filary swojego biznesu co nie ? nie wszyscy stawiają na samochody aż takie wypasione bo po co oni nimi nie jeżdżą...

Mam nadzieję ,że nie zrozumiałeś mnie źle z tą zazdrością ? :P ;>

Autor:  ego [ 08 maja 2008, 14:32 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Cytuj:
aaa to jak tam śmiga od początku to wiadomo...z tym załadunkiem też się
zgodzę najlepiej samemu... ale nie takie ładunki o jakich wspomniał nasz kolega... hmm... wiem że to jest plus ten brak tach,ale według mnie fajne dla tych którzy jeszcze na "swoim" bo jak się jeździ w firmach co szef właśnie napiera na Ciebie non-stop gdzie jestes?za ile? czemu tak długo? to chyba nie fajno... właśnie tak jest w tych firmach stanowiących 90 % rynku transportowego w Polsce jak wspomniałeś wojtas...bo nie każdy traktuje kierowców jako główne filary swojego biznesu co nie ? nie wszyscy stawiają na samochody aż takie wypasione bo po co oni nimi nie jeżdżą...

Mam nadzieję ,że nie zrozumiałeś mnie źle z tą zazdrością ? :P ;>
1. Za przewiezienie towaru samochodem "wypasionym" klient raczej nic nie dołoży.Jeśli o niego chodzi,to można to taczką przywieźć,byle mial towar na placu. A cena zakupu jest wyższa. Więc mało dziwne,że właściciel nie chce wyrzucać kasy tam,gdzie nie jest to niebędne.Chyba nietrudno zrozumieć.
2.Właśnie tą opcję widziałem jako trzecią.Kompromisową. Zakupić auto-gotówka,kredyt lub leasing- i pracować u siebie.Nikt nie bedzie poganiał, pytał "gdzie jesteś" i "długo jeszcze ci zejdzie by być na miejscu?" Po prostu komfort.
No.. może nie do końca.. W pewnym momencie trzeba samemu zacząć sie poganiać: zaraz termin raty (kredytu,leasingu, faktury za paliwo, ubezpieczenia.. ) a tu obrót w tym miesiącu mizerny! Trzeba pogonić! Następny to klient : panie.., pan miał być rano na miejscu! Czekamy z produkcją! A co nas obchodzi ,że się panu spać chciało!! Trzeba było nie brać zlecenia.Jeszcze jedno takie spóźnienie i uznajemy naszą umowę za nieważną.Uzasadnienie dostanie pan na piśmie.
I wracamy do punktu wyjścia: nie ma to jak pracowac u kogoś.. Przychodzi dzień i jest kasa.I mało mnie interesuje czy mu klient zapłacił, czy mu się to w ogóle opłaca.Ja swoje zrobiłem i kasa mi się należy jak (...) .A on powinien więcej płacić, bo to ja na niego zapier... a on leży w domu i kasiora mu sie sypie!

Autor:  Freq [ 09 maja 2008, 13:40 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

noo ale też mi nie powiesz,że wszyscy tak płacą terminowo zawsze znajdzie się jakiś szef cwaniaczek co nie ? i to jest właśnie dosyć kontrowersyjna sprawa... czy samemu czy u kogoś...

Autor:  krcr [ 09 maja 2008, 13:54 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Cytuj:
noo ale też mi nie powiesz,że wszyscy tak płacą terminowo zawsze znajdzie się jakiś szef cwaniaczek co nie ?
O swoje trzeba walczyć. Nie płaci? Więc nie jedziesz w trasę i już. A najlepiej auto załadować towarem, wyjechać w trasę. Zaparkować gdzieś daleko od firmy, zamknąć i wrócić z kluczykami.
Nie wolno dać się dymać. Raz się dasz i cierpliwie jak osioł będziesz czekał na kasę, a w przyszłości będziesz miał tak co miesiąc... Poza tym jak kwitujesz np. wypłatę, to zawsze możesz iść do PIPu i tam złożyć donos (z imienia i nazwiska). Taki papierek starczy zazwyczaj, aby szef miał kontrolę w firmie.

Autor:  ego [ 10 maja 2008, 9:53 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Cytuj:
Cytuj:
noo ale też mi nie powiesz,że wszyscy tak płacą terminowo zawsze znajdzie się jakiś szef cwaniaczek co nie ?
O swoje trzeba walczyć. Nie płaci? Więc nie jedziesz w trasę i już. A najlepiej auto załadować towarem, wyjechać w trasę. Zaparkować gdzieś daleko od firmy, zamknąć i wrócić z kluczykami.Nie wolno dać się dymać. Raz się dasz i cierpliwie jak osioł będziesz czekał na kasę, a w przyszłości będziesz miał tak co miesiąc... Poza tym jak kwitujesz np. wypłatę, to zawsze możesz iść do PIPu i tam złożyć donos (z imienia i nazwiska). Taki papierek starczy zazwyczaj, aby szef miał kontrolę w firmie.
1.I stosując takie metody -a przynajmniej namawiając do nich-chcesz być traktowany z szacunkiem? A może wpierw porozmawiać o przyczynach zaległości? A mogą być bardzo prozaiczne: strategiczny kontrahent spóźnia się z przelewami.
2.Co ,jeśli w tym czasie auto z towarem zginie? Bardzo łatwo możesz być oskarzony o współudział,a przynajmniej współwinę.
3.Odbiorca wytacza sprawę o wyrównanie strat z powodu niedostarczenia towaru w terminie.Ty masz sprawę z powództwa cywilnego o to samo.Bo dzialałeś z rozmyslem.Celowo.
A co ,jeśli właściciel mający ubezpieczenie AC zgłosi na policję zaginięcie by otrzymać odszkodowanie? Ty byłeś ostatnim ,który dysponował autem.I proste podejrzenie o próbę przywłaszczenia.
Nie namawiam do pracy mimo braku widoków na wyplatę.Choć tą,to akurat z Funduszu Gwar.Wypł. się dostaje.Ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich barbarzyńskich metod.Najprościej reagować możliwie wcześnie.Da się wyczuć czy to problem chwilowy, czy lepiej szukkać innego zajęcia.
Jeśłi zaś pokwitowałeś coś ,czego nie dostałeś,to jest to potwierdzenie nieprawdy i kręcenie samemu bata na siebie.Łatwo zarzucić,że mimo otrzymania wypłaty chcesz wyłudzić ją jeszcze raz.Do PIP-u iść,ale nie podpisywać.Bo kontrola w firmie to nic strasznego.Stwierdzi jedynie, że wszystko jest w porządku bo podpisywałeś otrzymywanie wynagrodzenia w terminie.
Chcemy być traktowani poważnie i z szacunkiem, to tak sie zachowujmy.

Autor:  krcr [ 11 maja 2008, 12:15 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Cytuj:
Nie namawiam do pracy mimo braku widoków na wyplatę.Choć tą,to akurat z Funduszu Gwar.Wypł. się dostaje.
Fundusz Gwarancyjny? Robisz w małej firmie, 4 kierowców i szef. Nie masz wypłaty, szef mówi też. że nie da Ci urlopu na wielkanoc bo nie ma zmiennika na Twoje miejsce. Chcesz jeździć? Jeździj. Nie chcesz? "Sayonara" w urzędzie pracy 3 osoby na to miejsce czekają zwabione pracą jako kierowca.
Wypłata:? Będzie za tydzień, a może za dwa. Teraz Twój szef bawi się gdzieś na Kostaryce. Jak wróci to może zapłaci. Ty na razie albo pracuj i pożyczaj kasę gdzie popadnie, albo ... no właśnie.. albo co?
Cytuj:
Ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich barbarzyńskich metod.
Uwierz mi, że ja też. Ale barbarzyństwem włąśnie jest dla mnie juz sam fakt, że ktoś mi nie chce dać urlopu lub pensji.
Cytuj:
Najprościej reagować możliwie wcześnie.Da się wyczuć czy to problem chwilowy, czy lepiej szukać innego zajęcia.
Zgadzam się. Celna uwaga.
Cytuj:
Jeśłi zaś pokwitowałeś coś ,czego nie dostałeś,to jest to potwierdzenie nieprawdy i kręcenie samemu bata na siebie.(...)
Ego, źle się chyba zrozumieliśmy.Przedstawię to na przykładzie. Bierzesz co m-c pensję. A np w kwietniu już jej nie dostajesz. Możesz wtedy iść do PIPu i się poskarżyć. Nie ma nigdzie Twojego podpisu pod kwietniową wypłatą, więc PIP widzi, że nie dostałeś tej kasy.
Cytuj:
Bo kontrola w firmie to nic strasznego.Stwierdzi jedynie, że wszystko jest w porządku bo podpisywałeś otrzymywanie wynagrodzenia w terminie.
Gorzej jak na takim donosie wyszczególnisz "co Cię boli w tej firmie" :)
Nawet można zarzucać łamanie przepisów BHP
Cytuj:
Chcemy być traktowani poważnie i z szacunkiem, to tak sie zachowujmy.
To mądre słowa. Ale moim zdaniem szefowie powinni je pierwsi powtarzać, nie my :)

Co do moich wypowiedzi. pracowałem, jak również obecnie pracuję na busach (różnego sortu i przeznaczenia). Nie napisałem wyżej bzdur. Przykłady oparłem na swoim doświadczeniu (żadnego brata, czy kolegi). Szef mi odmówił urlopu (2 razy). Wszyscy sobie chillout`owo popijali przy suto zastawiony stole, a ja z kanapkami i termosem pomykałem po towar. To u mnie też w końcu nie było wypłaty, bo szef zabawiał się we Włoszech na snowboardzie. I co? I nic, pracuję u niego nadal (jeszcze). Jedno jest pewne. Zdaje on sobie sprawę, w jaki sposób myślę o nim :) Wie również, że pracuję u niego jeszcze tylko z lenistwa. I że lada dzień zwolnię się...

Na temat pracy na busie mogę napisać: To dobra szkoła jazdy, dobra szkoła kierowcy, ciężki kawałek chleba. Gdybym jednak miał do wyboru pracę przy taśmie i składanie czajników. 3 zmiany, 6 dni w tygodniu za np 1500zł. i jazdę na busie za 1200. To bym poszedł jeździć. Mniejszy stres psychiczny niż przez 8 godz wykonywać tą samą czynność :)

Pozdrawiam

Autor:  Freq [ 12 maja 2008, 16:27 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

No z tą szkołą jazdy...i z tym dostawaniem w dupę to teraz się zgodze ... Nareszcie sprawa co do busów mi się rozjaśniła...hmm... no i myślę ,że też bym wybrał jeżdżenie...non stop coś innego...choć wiem że nie jest lekko jak myślałem na początku...

Autor:  SPRINTEK POZNAŃ [ 18 maja 2008, 19:56 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Ja powiem tylko tyle jezdzimy od 3 lat na stalej stawce 1,22z vat za kilometr swoje auto swoje paliwo i swoja amortyzacja i swoj pracownik a paliwo ciagle w gore a sprobuj tylko zwiekszyc to masz zaraz po robocie wiec stawki 90gr dla kierowcy sa jak dla mnie wyssane z palca powiedzcie gdzie tak placa to sprzedam bus i sie zatrudnie :D :D :D :> Jedyny plus to to ze pieniadze sa zawsze na czas

Autor:  Freq [ 19 maja 2008, 21:28 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

hmm te 90 gr... to nie jest dla kierowcy tylko stawka ogólna...to masz fajną stawkę nie powiem :)) a ile km w miesiącu walisz ? ;>

Autor:  Eryk [ 27 maja 2008, 19:21 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

Powiedzcie mi czy jeśli jezdze na międzynarodówce BUSem to dostaje pieniądze od frahtu czy od kilometra, a jesli od kilometra to ile "średnio" dostają kierowcy. I ile od frahtu

Autor:  wojtas92 [ 27 maja 2008, 20:42 ]
Tytuł:  Re: Busik?Jak to naprawdę jest ?

W transporcie międzynarodowym na dostawczych płacone jest różnie:
- od kilometra (najczęściej)
- od frachtu (też ale rzadko)
- za godzinę

Stawka to indywidualna sprawa każdej firmy - nigdzie nie jest tyle samo - wszystko zależy od firmy.

Strona 3 z 6 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/