bardzo niedokładna informacja:
1. jakim pojazdem jechał kierowca?
jest to dość istotne, bo nie wiem jakie zaświadczenie od pracodawcy powinien mieć kierowca.
jeżeli jest to pojazd do 7,5t DMC, to nie musi mieć kursu na przewóz rzeczy, a do wystawienia zaświadczenia wystarczą badania lekarsie dopuszczające do zawodu i badania psychotechniczne.
jeżeli ponad 7,5t to + kurs na przewóz rzeczy.
jeżdżenie bez tego zaświadczenia jest traktowane jak prowadzenie pojazdu bez uprawnień.
2. czy był to przewóz na potrzeby własne, czy transport zarobkowy?
to jest dość istotne z powodu posiadania przez kierowcę licencji na transport.
3. nie wiem jak wyglądała sprawa opłat drogowych.
4. no i najważniejsze tarczka.
brak tarczki to 500zł, natomiast kierowca jechał na tarczce kogoś innego, czyli w grę wchodzi tu oszustwo.
muszę powiedzieć, że kierowca popisał sie tu niezłą inteligencją. po co wogóle wypisywał tarczkę. jeżeli liczył, że nie zostanie skontrolowany, to mógł wsadzić czystą tarczkę, jeżeli liczył się z kontrolą, to po co wypisywał tarczkę na inną osobę?
wsadza się tarczkę z wypisanym licznikiem, numerem auta, kilometrami, dobrze wpisać imię - najlepiej jak ten na którego wypiszemy później tarczkę ma to samo. wtedy w razie kontorli możemy odpowiedzieć tylko za niekompletnie wypisaną tarczkę (brak nazwiska), ale nie za oszustwo.
wniosek:
najlepiej dojechać w czasie, jeżeli się nie da, ja w pierwszej kolejności spróbowałbym opisać tarczkę jak kolega Arek jakąś bujdą na resorach, ale z głową, w drugiej kolejności wsadziłbym tarczkę bez nazwiska, w trzeciej wsadziłbym czystą.
natomiast lepiej jechać z pustym tachografem niż z tarczką wypisaną na inną osobę.
na moje oko skończy się gdzieś na 3 tyś zł. jeżeli chodzi tylko o tarczkę.
|
pomyłka
