Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 24 cze 2013, 11:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 sie 2012, 22:31
Posty: 17

Witam! Piszę w imieniu znajomego. Znajomy na placu zahaczył zaparkowany tam samochód, i pojechał w dal. Dogonił Go ktoś od tego auta, zatrzymali się i przyjechała policja, znajomy tłumaczył się, że nie czuł, dostał mandat, i po kilku miesiącach list z PZU, że ma do zapłaty ~15tyś zł i że zbiegł z miejsca zdarzenia, owszem zbiegł ale potem normalnie przyjechała policja itp. Piszę, że poszkodowanemu wypłacono taką kwotę i teraz sprawca ma ją zwrócić. Stąd moje pytanie dlaczego znajomy ma płacić jak auto było ubezpieczone itp? Z góry dziękuje za każda odpowiedz.


Post Wysłano: 24 cze 2013, 15:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

przede wszystkim kolega spowodował szkodę i teraz powinien za to zapłacić.
zwykle jest to w formie ubezpieczenia OC czyli z konta pojazdu jakim jechał.

jeżeli przyszło z PZU do zapłaty to pewne jest, że pojazd jakim jechał by ubezpieczony.
ubezpieczyciel zapłacił za szkodę, ale dokładnie przyglądając się sprawie stwierdził że są jakieś uchybienia pozwalające na odstąpienia od umowy.

to mogą być sprawy takie jak brak uprawnień, nie ważny przegląd pojazdu itp.
w piśmie jakie dostał musi być uzasadnienie. warto wejść na stronę ubezpieczyciela i przyjrzeć się umowie, czytając uważnie jakie muszą być spełnione warunki, aby ubezpieczyciel odstąpił od umowy.

może być coś takiego (nie mam pojęcia), że ucieczka z miejsca wypadku wystarczy, aby obciążyć kosztami kolizji sprawcę. ale tego nie wiem i to trzeba sprawdzić.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 24 cze 2013, 16:56
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Ubezpieczyciel chwyta się każdej możliwej sposobności, aby nie wypłacić, albo zaniżyć odszkodowanie. Praktycznie wszystkie kosztorysy usunięcia szkody są pozaniżane, a warsztat blacharski zazwyczaj kilkukrotnie prosi o zmianę wyceny, lub uwzględnienie kolejnych elementów do naprawy.
Wiele spraw kończy się w sądzie.

Nie ma się co dziwić, tu gra toczy się o duże sumy pieniędzy, a pracownicy firm są świetnie wyszkoleni. Ten przypadek mnie wcale nie dziwi, bo ubezpieczyciel widzi tu szansę nie tylko na odzyskanie części pieniędzy/zaniżenie wypłaty, a na całkowity zwrot pieniędzy od sprawcy kolizji. Zapewne liczą się z procesem, ale przede wszystkim liczą pewnie na to, że oddasz te pieniądze po dobroci (nawet jeśli szansa na to nie jest duża).

Ustosunkuj się pisemnie do tego wezwania i przedstaw twardo swoje stanowisko, ewentualnie najpierw skonsultuj się z prawnikiem.
Zastanowiłbym się jeszcze, czy w miejscu gdzie doszło do zdarzenia, nie ma czasem jakiegoś monitoringu, jednak po tak długim czasie może nie być już śladu po nagraniach...

Zastanawiam się jeszcze, czy to nie powinno wyglądać inaczej. Zdajsie po to jest fundusz gwarancyjny, aby ubezpieczyciel mógł odmówić wypłaty odszkodowania. Szkoda zostanie naprawiona z pieniędzy funduszu, który potem domaga się zwrotu pieniędzy od sprawcy/ubezpieczyciela i tak dalej.
Jeśli mam rację, to możliwe iż nie postąpili w ten sposób mając świadomość, że sprawa jest na przegranej pozycji. Chwytają się jednak ostatniej możliwości zwracając się bezpośrednio do Ciebie/kolegi


Post Wysłano: 24 cze 2013, 17:04
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Ubezpieczyciel chwyta się każdej możliwej sposobności, aby nie wypłacić, albo zaniżyć odszkodowanie...


...Ustosunkuj się pisemnie do tego wezwania i przedstaw twardo swoje stanowisko, ewentualnie najpierw skonsultuj się z prawnikiem...
1. przede wszystkim przestano rozdawać pieniądze, bo codziennością było coś takiego jak naprawa na ubezpieczenie skutków kolizji oraz innych uszkodzeń pojazdu zwykle za drugie tyle.

2. żeby się ustosunkować trzeba poznać uzasadnienie wezwania do zapłaty i możesz ustosunkować się do tego uzasadnienia.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 24 cze 2013, 17:16
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Mam tę świadomość i wiem doskonale, że na każdej naprawie "z ubezpieczalni" kilka podmiotów musi zarobić:)
Zastanówcie się czasem, dlaczego firmy typu "Auto pomoc", często po prostu lawety konkretnych warsztatów wprost zabijają się w waszym mieście, aby być pierwszym na miejscu zdarzenia. Czy myślicie, że 24godzinne dyżury mniejszych samochodów rozpoznawczych w terenie, oraz kierowcy pod telefonem, to tylko dla marnych paru stów z holowania auta? W żadnym wypadku :mrgreen:
Oczywiście w dużym stopniu obecna postawa ubezpieczycieli wynika właśnie z tego. Tak więc wiele warsztatów ukręciło na siebie kija, bo teraz jest problem ze sfinansowaniem nawet najuczciwiej przeprowadzonej naprawy.

Odpowiedź na pytanie, dlaczego ubezpieczenia OC są tak drogie, też jest dosyć prosta.


Post Wysłano: 25 cze 2013, 0:49

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 paź 2005, 22:31
Posty: 1147

Coś mi się wydaje,że przebieg zdarzenia mógł być troszeczkę inny.Ubezpieczyciel ma obowiązek wypłacić z polisy OC poszkodowanemu,ale jeżeli sprawca był nietrzeźwy,żąda zwrotu poniesionych strat. Podejrzenie nietrzeźwości występuje właśnie,gdy sprawca się oddali.Jesteś pewien,że ktoś go dogonił i sprowadził policję,czy jest coś,o czym nie wiemy ? Szkoda na 15 tyś zł i nie poczuł ???? Stłukł kierunkowskaz w Maybachu ?

_________________
"CHCĘ UMRZEĆ WE ŚNIE JAK MÓJ DZIADEK, A NIE KRZYCZĄC JAK JEGO PASAŻEROWIE."


Post Wysłano: 25 cze 2013, 4:33
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Coś mi się wydaje,że przebieg zdarzenia mógł być troszeczkę inny.Ubezpieczyciel ma obowiązek wypłacić z polisy OC poszkodowanemu,ale jeżeli sprawca był nietrzeźwy,żąda zwrotu poniesionych strat. Podejrzenie nietrzeźwości występuje właśnie,gdy sprawca się oddali.Jesteś pewien,że ktoś go dogonił i sprowadził policję,czy jest coś,o czym nie wiemy ? Szkoda na 15 tyś zł i nie poczuł ???? Stłukł kierunkowskaz w Maybachu ?
nie tylko nietrzeźwość sprawcy może być powodem zwrotu kasy, ale jak wspominałem nie ważny dowód rejestracyjny lub brak uprawnień, ale faktycznie nie zauważenie kolizji za 15 tyś zł jest zastanawiający.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 25 cze 2013, 14:03
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 sty 2012, 14:06
Posty: 123
GG: 1
Samochód: DAF 105XF
Lokalizacja: Widnes

Uważacie, że koszty rzędu 15 tys zł to dużo? U mnie - stłuczony przedni kierunek i zarysowany stopień w Scanii 4, w auto a4 2003r - drzwi tylne lewe, błotnik tylny lewy, próg, felga. Koszt: 17 tys zł z OC.

I jeśli zahaczył go np naczepą przy zawracaniu, mógł nie poczuć tego szturchnięcia, a szkody mogły być spore. 15 tys zł to nie jest dużo, gdy auto jest naprawiane przy użyciu oryginalnych części. Do tego dolicz auto zastępcze na czas naprawy. I już.

Co do samych roszczeń PZU względem kolegi. Oni chcą jak najmniej stracić. Będą szukać wielu ścieżek, bo mają spore szanse że chłopak zrezygnuje. Oni mają swoich prawników, on musi bronić się sam. Oczywiście jeśli sprawa pójdzie do sądu, może wynająć prawnika, ale to kosztuje. I oni liczą że uda im się ugrać dzięki temu.

Co do przeglądu. Jego brak nie jest postawą odmowy wypłaty odszkodowania, jeśli stan techniczny nie miał wpływu na zdarzenie. Tak byłoby zapewne w tym wypadku.

Podejrzenie nietrzeźwości - przecież gość go dogonił, wezwał policję. I policja ma protokół ze zdarzenia. Tam wszystko jest.

Nie wiem jak to reguluje prawo, ale nieświadome oddalenie się z miejsca kolizji, nie może być traktowane na równi z ucieczką z miejsca zdarzenia.


To jest takie gdybanie, nie znam całej sytuacji.


Post Wysłano: 25 cze 2013, 15:24

Cytuj:
[...]
I jeśli zahaczył go np naczepą przy zawracaniu, mógł nie poczuć tego szturchnięcia, a szkody mogły być spore. 15 tys zł to nie jest dużo, gdy auto jest naprawiane przy użyciu oryginalnych części.
Nie chcę krytykować ani się sprzeczać, ale uwierz mi zahaczając naczepą możesz poczuć. Chyba, że ktoś "był na dopingu", itp. Ja zahaczyłem rogiem naczepy (nie więcej jak 3 cm) o stalowy kątownik grubości ścianki 2mm. Poczułem. I to dość solidnie.
A nie raz już na Forum czytałem, że "kolega" ;) zahaczył/uderzył kogoś, a w rzeczywistości okazywało się, że to sprawcą danego zajścia był autor tematu, próbując siebie/kolegę wybielić nie przytoczył wszystkich faktów, w szczególności tych, które obciążały go jako sprawcę.
Dlatego byłbym ostrożny z takim doradzaniem poszkodowanemu, bo nie znamy do końca całej historii. A z wiekiem i przejechanymi kilometrami moje zaufanie do takich opowieści jest bardzo ograniczone.


Post Wysłano: 25 cze 2013, 15:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 sty 2012, 14:06
Posty: 123
GG: 1
Samochód: DAF 105XF
Lokalizacja: Widnes

Dlatego napisałem na końcu - to jest gdybanie. Ani Ty ani ja nie wiemy jak było naprawdę. Możemy tylko gdybać i się domyślać. I ja nie próbuję nikogo wybielić. Przedstawiłem tylko swój punkt widzenia :)


Post Wysłano: 25 cze 2013, 15:46

Poza tym - nie będę się bawił w śledczego, ale to chyba Kolega, który założył temat dostał to pismo i jest sprawcą kolizji - ciut za często używa słowa "znajomy".
A już całkowicie jestem daleki od jakiejkolwiek próby sugerowania Tobie, że chcesz kogoś wybielić :)
Dobra, koniec O-T z mojej strony.


Post Wysłano: 25 cze 2013, 16:06
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Uważacie, że koszty rzędu 15 tys zł to dużo? U mnie - stłuczony przedni kierunek i zarysowany stopień w Scanii 4, w auto a4 2003r - drzwi tylne lewe, błotnik tylny lewy, próg, felga. Koszt: 17 tys zł z OC.

I jeśli zahaczył go np naczepą przy zawracaniu, mógł nie poczuć tego szturchnięcia, a szkody mogły być spore. 15 tys zł to nie jest dużo, gdy auto jest naprawiane przy użyciu oryginalnych części. Do tego dolicz auto zastępcze na czas naprawy. I już.

Co do samych roszczeń PZU względem kolegi. Oni chcą jak najmniej stracić. Będą szukać wielu ścieżek, bo mają spore szanse że chłopak zrezygnuje. Oni mają swoich prawników, on musi bronić się sam. Oczywiście jeśli sprawa pójdzie do sądu, może wynająć prawnika, ale to kosztuje. I oni liczą że uda im się ugrać dzięki temu.

Co do przeglądu. Jego brak nie jest postawą odmowy wypłaty odszkodowania, jeśli stan techniczny nie miał wpływu na zdarzenie. Tak byłoby zapewne w tym wypadku.

Podejrzenie nietrzeźwości - przecież gość go dogonił, wezwał policję. I policja ma protokół ze zdarzenia. Tam wszystko jest.

Nie wiem jak to reguluje prawo, ale nieświadome oddalenie się z miejsca kolizji, nie może być traktowane na równi z ucieczką z miejsca zdarzenia.


To jest takie gdybanie, nie znam całej sytuacji.
to jest naprawdę zabawne:

jeżeli gość nie czuje rozmiarów pojazdu, to nie może go prowadzić.
normalny kierowca nawet nie zawodowy, wie gdzie ma zapas, a gdzie idzie na styk i nawet po wykonaniu manewru jeżeli według niego wszystko było OK, wychodzi zobaczyć czy nikomu i sobie nie zrobił szkody.
a tu kierowca zawodowy nawet nie zauważył, że idzie na styk i tak jak opisał nasz kolega "odjechał w dal".
pojazd nie posiadający ważnego nie ma prawa wyjechać na drogę publiczna i nie znam ubezpieczyciela, który by tego faktu nie wykorzystał, to samo z brakiem uprawnień do kierowania pojazdem i stan nietrzeźwości oraz zbieg z miejsca zdarzenia.
ubezpieczyciel może nie wypłacić odszkodowania lub wystąpić o zwrot również w następujących wypadkach:
gdy kierujący wyrządził szkodę umyślnie lub wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa.
można to przeczytać w każdych warunkach ogólnych umowy komunikacyjnej OC.

i teraz tłumaczenie kolegi jest fajne, ale w ten sposób każdy kierowca pojazdu po potrąceniu pieszego lub rowerzysty może tłumaczyć się: nie zauważyłem. dopóki nie ma stłuczonej przedniej szyby może upierać się przy tłumaczeniu: "nie widziałem".

jak również tłumaczyć "nieświadome" oddalenie się z miejsca kolizji.
czyli co? wrzucenie biegu, puszczenie sprzęgła i dodanie gazu w stanie utraty świadomości?

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 25 cze 2013, 16:26
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 sty 2012, 14:06
Posty: 123
GG: 1
Samochód: DAF 105XF
Lokalizacja: Widnes

Każdemu się może zdarzyć, a Ty, Cyryl, już że nie może prowadzić pojazdu. Nie popadajmy w skrajność! :roll: Od tego jest ubezpieczenie OC, żeby pokryć szkody przez nas wyrządzone.

I proszę, nie porównuj potrącenia, z zahaczeniem tyłem naczepy (przykład).

Ty piszesz z punktu widzenia szkoleniowca, ja z punktu widzenia szarego kierowcy. Ot, zdarza się. Wg mnie (mając tą wiedzę co w pierwszym poście opisane) szkoda powinna być naprawiona z OC sprawcy, a nie z jego prywatnej kieszeni.


Post Wysłano: 25 cze 2013, 16:36
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Każdemu się może zdarzyć, a Ty, Cyryl, już że nie może prowadzić pojazdu. Nie popadajmy w skrajność! :roll: Od tego jest ubezpieczenie OC, żeby pokryć szkody przez nas wyrządzone.

I proszę, nie porównuj potrącenia, z zahaczeniem tyłem naczepy (przykład).

Ty piszesz z punktu widzenia szkoleniowca, ja z punktu widzenia szarego kierowcy. Ot, zdarza się. Wg mnie (mając tą wiedzę co w pierwszym poście opisane) szkoda powinna być naprawiona z OC sprawcy, a nie z jego prywatnej kieszeni.
oczywiście, że może prowadzić pod warunkiem, że będzie ponosił konsekwencje swoich błędów.

na egzaminie o potrąceniu pachołka informuje egzaminator wydając negatywny wynik egzaminu, trudno aby kierowca ZAWDOWY z doświadczeniem jeździł gorzej od zestresowanego gościa na egzaminie po 30h kat. C lub po 25h kat. C+E jazdy.

wykupując ubezpieczenie podpisuje się umowę, a ona ma pewne warunki - jakie podałem.

natomiast nie porównuję potrącenia do zahaczenia, ale piszę jak może być wykorzystywane takie tłumaczenie się.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 25 cze 2013, 18:52

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 sty 2011, 17:48
Posty: 94
GG: 0
Lokalizacja: BYDGOSZCZ

Cytuj:
Nie chcę krytykować ani się sprzeczać, ale uwierz mi zahaczając naczepą możesz poczuć
Kiedyś walnął we mnie samochód osobowy i wylądowałem w rowie... Przez 30 kilometrów ciągnąłem belkę tylną po ziemi. Nic nie czułem... Po tych 30 km zajechał mi drogę świadek i od niego wszystkiego się dowiedziałem... Moja masa to 11 ton (mały ciągnik z Albatrosa). Nie wracałem już na miejsce, tylko podjechałem do najbliższego komisariatu na spisanie i badanie.

Stałem kiedyś na przystanku przegubowcem i walnął we mnie osobówką: 2 karetki, 2 straże, 3 policje i dwoje rannych. Uderzenie nie zinterpretowałem jako uderzenie, a jako usterkę hamulca przystankowego...

_________________
Ciężarówki: Iveco Eurocargo, Mercedes 1824, 1218, Scania 93, Volvo FL6, Magnum + cała flota Albatros Poland
Autobusy: PKS Bydgoszcz, MZK Bydgoszcz


Post Wysłano: 25 cze 2013, 20:15
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Cytuj:
Nie chcę krytykować ani się sprzeczać, ale uwierz mi zahaczając naczepą możesz poczuć
Kiedyś walnął we mnie samochód osobowy i wylądowałem w rowie... Przez 30 kilometrów ciągnąłem belkę tylną po ziemi. Nic nie czułem... Po tych 30 km zajechał mi drogę świadek i od niego wszystkiego się dowiedziałem... Moja masa to 11 ton (mały ciągnik z Albatrosa). Nie wracałem już na miejsce, tylko podjechałem do najbliższego komisariatu na spisanie i badanie.

Stałem kiedyś na przystanku przegubowcem i walnął we mnie osobówką: 2 karetki, 2 straże, 3 policje i dwoje rannych. Uderzenie nie zinterpretowałem jako uderzenie, a jako usterkę hamulca przystankowego...
nie bardzo wiem o co chodzi. koledzy przytaczają wypadki kiedy ktoś niespodziewanie w nich wjechał, a tu była sytuacja odwrotna. w przytoczonym przez autora tego tematu przypadku kierowca na parkingu się przeciskał między autami, tak to zrozumiałem, i gdzieś nie zachował wystarczającego odstępu. pojazd, który zahaczył stał nieruchomo.
więc moim zdaniem, jeżeli nie ma pewności czy wystarczy miejsca, nie wjeżdża. jeżeli decyduje się, robi to powoli i sprawdza czy wszystko OK.

natomiast z tego co napisałeś wynika, że auto zepchnęło Cię do rowu, a Ty wyjechałeś lub wyciągnęli Cię i nawet nie wyszedłeś z kabiny. dla mnie to trochę nie zrozumiałe.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 25 cze 2013, 20:42

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy

cytat z OWU OC posiadacza pojazdu mechanicznego w Warcie:

Roszczenie zwrotne
§ 10
1. WARCIE przysługuje uprawnienie dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu
wypłaconego odszkodowania jeżeli kierujący:
1) wyrządził szkodę umyślnie lub w stanie po użyciu alkoholu albo pod wpływem środków
odurzających substancji psychotropowych lub środków zastępczych,
2) nie posiadał wymaganych w kraju zdarzenia uprawnień do kierowania pojazdem, z wyjątkiem
przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo pościg za osobą
podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa,
3) wszedł w posiadanie pojazdu wskutek przestępstwa,
4) zbiegł z miejsca zdarzenia,5) w innych przypadkach określonych prawem miejsca zdarzenia.

w każdych OWU jest taki zapis i pewnie tym posłużył sie ubezpieczyciel stosując roszczenie zwrotne.
co do kwoty -15 tyś. to tak naprawdę grosze i szkoda mogła polegać na lekkiej przycierce, ale niektóre elementy sa kwalifikowane przez serwisy fabryczne do wymiany i to na części fabryczne , a nie na zamienniki.

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 25 cze 2013, 22:02
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 sty 2012, 14:06
Posty: 123
GG: 1
Samochód: DAF 105XF
Lokalizacja: Widnes

Był świadek, który go dogonił. Świadek zeznaje w sądzie, że gość uszkodził auto. Wyszedł, zobaczył co zrobił, wsiadł swojego auta i odjechał. Co sąd orzeknie? Ucieczka z miejsca zdarzenia. Ubezpieczyciel dostaje kasę od sprawcy.

Był świadek, który go dogonił. Świadek zeznaje w sądzie, że gość uszkodził auto, ale nie wyszedł ze swojego auta bo mógł nie zauważyć. Świadek precyzuje, że obcierka była lekka, a sprawca mógł jej nie zauważyć i oddalił się powoli, bez pośpiechu. Po zatrzymaniu przyznał się do winy, przyjął mandat od policji, był trzeźwy i miał uprawnienia. Co sąd orzeknie? Jest duże prawdopodobieństwo, że nie oskarży sprawcy o ucieczkę z miejsca zdarzenia. Ubezpieczyciel pokryje straty.


To są moje czysto teoretyczne rozważania. Są możliwe w realu?


Post Wysłano: 26 cze 2013, 11:17

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 sie 2012, 22:31
Posty: 17

Dzięki wszystkim za odpowiedzi! Jester niestety nie trafiłeś z tym podejrzeniem ze owy znajomy to ja ;). To czy powinien być kierowcą czy nie bo "nie poczuł" to już nie moja kwestia. Czyli ucieczka= zwrot przez sprawcę kasy. Dziękuję jeszcze raz wszystkim za pomoc :)


Post Wysłano: 26 cze 2013, 14:06

Trafiłem, nie trafiłem - jeśli Cię uraziłem moim podejrzeniem - przepraszam.
Niestety, zauważam, że coraz bardziej nieufny się robię w takich kwestiach :)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 155 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: