murzyni w naczepie do Angli

Witam panowie jak wygląda sytuacja z czarnymi jak płynąłem do Angli (Calais - Dover) plomby miałem dobre niewiem czy załadowali mi ich na firmie czy jak. W każdym razie przed tunelem koło Londynu zatrzymując sie na bramkach zaczęli mi pukać w chłodnie ludzie stojący w kolejce to usłyszali i policja ściągnęła mnie na parking tam sprawdzili plomby cmr-ke ściągneli ze mnie wywiad i puścili mnie po godzinie. Jak to dalej bedzie wyglądać przyjdzie mi jakiś mandat? wiem ze jakby mnie wyciągneli z kolejki w Dover i znaleźli by mi ich na pace to miałbym nie zły problem ale już przed londynem to jakoś inaczej traktują.

Cytuj:

wiem ze jakby mnie wyciągneli z kolejki w Dover i znaleźli by mi ich na pace to miałbym nie zły problem ale już przed londynem to jakoś inaczej traktują.

inaczej bo co ?? pauzę robiłeś na tym odcinku po zjechaniu z promu???

robiłem nie daleko portu jakieś (40km) ale plomby miałem dobre na angli gliniarze oglądali z każdej strony więc dziwne zeby je tak idealnie skleili... a słyszałem ze drzwi odkręcają ale wierzyć mi się nie chce w to jakoś a na chłodnie inaczej nie wejdą
po zjechaniu z promu nigdzie nie stawałem nawet na 5 minut

Odpowiedz mi na ważne pytania:
1. Czy przed wjazdem do portu wypełniłeś listę kontrolną bezpieczeństwa pojazdu? (chodzi m.in. o sprawdzenie naczepy z zewnątrz, podwozia, kontroli CO2, nr plomby, itp.).
2. Czy przed wjazdem na sam prom celnicy chodzili z psem w celu kontroli emigrantów?
3. Czy w Twojej firmie był już przypadek emigrantów w naczepie?

Z doświadczenia kolegów, którzy wwieźli już emigrantów na wyspę powiem Ci, że nie masz czego się obawiać. Za każdym razem był tylko spisany protokół i tyle.