Mandat czerwone światło - Człuchów

Witam, piszę ponieważ dostałem oto taką pocztówkę od SM Człuchów, a na załączonych zdjęciach widać jakbym miał już kabinę za czerwonym światłem na sygnalizatorze (w mojej ocenie). Sam sytuacji nie pamiętam, podejrzewam że wjechałem za sygnalizator na pomarańczowym, a jak światło zmieniło się na czerwone to kabinę miałem j/w. Dlatego też chciałem prosić was o pomoc w ocenie tego załączonego "dowodu", i może poradę kogoś kto już miał podobną sytuacje? Sam nie wiem, czy jest sens nie przyjmować?
Sprawa dotyczy tandemu na prawym pasie, a nie solówki.
Pozdrawiam

Daj spokój, nie wytłumaczysz się jak nie masz sensownego nagrania np z rejestratora. Bierz opcje bez pkt bo szkoda 6 oczek.

Od SM nie ma możliwości zapłacenia bez podania sprawcy.

kolego stoisz na pasach autem,czyli miąłeś sygnalizator pionowy ale masz jeszcze sygnalizator zawieszony u góry.zdarza się mi też nie wyhamować i zatrzymać się na pasach ale wtedy są dwie opcje albo cofnąć jak jest możliwość albo przejechać za pasy.w twoim przypadku odpada.patrząc po dość dużym ruchu to nie miałeś tam prędkości,tylko zapewne ciągnąłeś z rozpędu "może zdążę albo była tam green strzałka i nie zatrzymałeś się.

Nie wiem czy też to zauważyliście, ale z biegiem lat pomarańczowe światło zrobiło się chyba coraz "krótsze" - stojąc na czerwonym to nawet biegu nie zdążysz zapiąć, a jadąc to za nic nie zdążysz wyhamować.

Już kiedyś pisałem, że zmniejsza się czas trwania żółtego do minimum (1s), żeby zwiększyć przepustowość skrzyżowań. Jak to się ma do komfortu użytkowania i bezpieczeństwa to inna inszość.

nie które skrzyżowania mają zmienną synchronizację i przykładowo rano jest dłuższe zielone a w dzień dużo krótsze.w olsztynie testowano kiedyś tzw.zegary które odliczały czas do końca czerwonego i zielonego.ale zdjęli je bo podobno nie zdały egzaminu bo nikt na czerwonym nie przejeżdżał.

To nie o to z tym chodziło, tylko o to zeby kierowca w miarę się przygotował do ruszenia, a nie ruszał 5 sekund po zapaleniu się światla zielonego.

ale było też na zielonym, jak paliło się i było wiadomo za ile będzie pomarańczowe.ul.Jarocka,wilczyńskiego,krasickiego.Olsztyn

No i to jedno z lepszych rozwiązań według mnie i powinno to być na większości skrzyżowań.

Podobno kiedyś było tak, że długość wyświetlania żółtego zależała od dopuszczalnej prędkość na danej drodze i na drogach do 90 trwało do 5 sekund, a w miastach 3 sekundy.
Mnie przychodzi do głowy taki pomysł, że skoro nie chcą - bo pewnie za drogo, montować wyświetlaczy z czasem nadawania światła, to można by było przy kończeniu się wyświetlania zielonego aby zielone mrugnęło 2, 3 razy, a po tych mrugnięciach zapalało się żółte. To by dawało dodatkowe pewnie ze 2 sekundy na reakcję. Teraz większość sygnalizatorów jest diodowa więc nie było by z tym problemu.
Niestety to pewnie wymaga zmian w przepisach, a pracusie z Wiejskiej mają ważniejsze sprawy.

Tak jest na wschodzie najpierw miga zielone a potem zapala się źółte.
Nie wspominając o odliczaniu sekundowym

Tak samo właśnie sprawa wygląda na dwóch skrzyżowaniach w Krośnie, za którymi są fotoradary.
Tyle ze tam zdjęcia robi dwa, jeśli właśnie zatrzymasz sie choćby na pasach jeszcze to mandatu nie ma...
Dlatego w takich przypadkach powinny być właśnie sygnalizatory z sekundnikiem, ale takie rozwiązanie skutkowało by praktycznie minimalnymi wpływami do budżetu Eh...
Artykuł : http://www.krosno24.pl/informacje.php3?id=6182
Tez do wiadomości.. właśnie te fotoradary rozróżniają pojazdy przejeżdżające przez skrzyżowanie o czym przekonałem się na własnej skórze. Teren zabudowany, podniesienie prędkości do 70 km/h, Fotoradar robi zdjęcia ciężarówka od 61 km/h , osobówka od 81.....

Jak dobrze pamiętam, to migające zielone jest też w Austrii.