Obrysówka jak kierunkowskaz

Witam. Od dawna nurtuje mnie pytanie jak rozwiązany jest efekt jak w jednym z moich filmów http://www.youtube.com/watch?v=ypxHa9uB6YA&feature=plcp . Proszę o szybką i konkretną pomoc

Ok. Ale o co Ci ogólnie chodzi bo post z dupy

Kolego, już odpowiadam na Twoje pytanie: Efekt ten rozwiązany jest w bardzo prosty sposób - naczepa/ciągnik nie jedzie na przegląd techniczny tylko dowód.
Wówczas kwestia mrugania/oświetlenia jest rozwiązana przez św. Mikołaja, który bawi się lampkami jak na choince

Powyższa odpowiedź jest wyrażona w tonie pytania. Pytanie zostało zadane w stylu chcę się czegoś dowiedzieć, ale nie wiem czego.

A zapewne jeśli już Cię to tak bardzo nurtuje to odpowiadam: przewód elektryczny (nie mylić z sądowym) "minusowy" obrysówki jest podpięty nie do masy ale do przewodu plusowego kierunkowskazu. Plusowy przewód obrysówki jest wpięty tak, jak należy. Czyli w instalację oświetlenia obrysowego.
Niemniej jednak pewności nie masz, ale czasem możesz mieć zatrzymany dowód rejestracyjny za tę przeróbkę.

Zawsze możesz iść krok dalej, powiem więcej - w sposób nowatorski rozwiązać kwestię oświetlenia obrysowego samochodu. Możesz zrobić tak, by włączając lewy kierunkowskaz migały na przemian z nim prawe obrysówki i na odwrót. Trochę plątania kabli, ale jaki efekt

Edit
Proszę mi nie zarzucać, że straszę zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Powiedziałem, jakie mogą być konsekwencje użytkowania świateł niezgodnie z ich przeznaczeniem. Tutaj - obrysówka jako kierunkowskaz. Homologacja na obrysówce wyraźnie mówi jakie przeznaczenie ma ta lampka.

Dziękuję Ci za odpowiedź i przepraszam za niekonkretne pytanie

mam jeszcze jedno pytanie, czy obrysówka diodowa przez takie mruganie może mieć krótszą żywotność?

Cytuj:

mam jeszcze jedno pytanie, czy obrysówka diodowa przez takie mruganie może mieć krótszą żywotność?

To już pytanie do znawców elektroniki.
Na pewno ma dłuższą żywotność od zwykłej żarówki, która mruga. Poza tym producenci stosują LEDy jako wyposażenie oświetlenia raczej z uwagi na mniejszy pobór prądu. Czy ktoś patrzy na to pod kątem żywotności - nie wiem.
Idealnym przykładem może tu być zastosowanie LEDów jako kierunkowskaz w Volvie FH. W "pierwszej" generacji chińczyka były w narożnym kierunkowskazie zastosowane żarówki halogenowe, w "poliftowym" chińczyku są w tym miejscu zamontowane LEDowe kierunkowskazy.
Bardziej na Twoim miejscu obawiałbym się spalenia LEDa z przyczyn elektrycznych w postaci chwilowego skoku napięcia, które są spowodowane wadliwym działaniem regulatora napięcia, uruchamianiem silnika z załączonymi światłami postojowymi. Dlatego (wg mojej wiedzy) powinno się dopiero po kilku sekundach od uruchomienia silnika załączać światła. Podyktowane jest to "ustabilizowaniem" napięcia w instalacji elektrycznej, tuż po rozruchu silnika.

ostatnio jechałem za autobusem, który miał obrysówki LED diody rozłożone na obwodzie w kółko, tam gdzie normalnie jest jedna żarówka.
te diody świeciły się przerywanie dając efekt ruchu kołowego.

bardzo fajnie, każdy chciałby aby jego pojazd się wyróżniał (chyba tylko oprócz mnie). robimy to w różny sposób, a ostatnio właśnie oświetlenie diodowe daje nowe pole do popisu.

tylko czy ktoś się zastanowił, że jak będziemy mieli tyle bodźców wzrokowych, mrugające pozycyjne, obracające się obrysówki, działające przerywanie STOP-y (takie już widziałem wielokrotnie), to przestaniemy obserwować to co istotne. otoczenie, pieszych rowerzystów, pojazdy.

jeżeli jest to w okresie przedświątecznym to mogę zrozumieć chęc upodbnienia pojazdu do choinki, ale to rozprasza uwagę.

W swojej przyczepie mam zrobione takie przejście (już około 3 lata), że obrysówka miga na zmianę z kierunkowskazem. Dowodu rej. mi nie zabrali a led'owa obrysówka się nie spaliła.