wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://fox.wagaciezka.com/

Technika jazdy zimą
http://fox.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=38221
Strona 1 z 1

Autor:  Luka [ 01 sty 2013, 20:47 ]
Tytuł:  Technika jazdy zimą

Nie znalazłem tematu, który konkretnie mówiłby o technice jazdy zimą, głównie pokrewne sytuacje, dlatego utworzyłem nowy temat.
W sumie artykuł, który chciałem zamieścić, też nie jest w żaden sposób rewolucyjny i traktuje o samochodach osobowych. Ale mimo to wrzucę, głównie ze względu na dość ciekawe filmiki, które są obszernie omawiają problemy poślizgów, a omawia Tomasz Kuchar.
http://autokult.pl/2012/12/31/jak-jezdz ... i-poradnik

Moim zdaniem powinna być jeszcze część omawiająca jak unikać poślizgów, m.in przez odpowiednie wchodzenie w zakręty.

Autor:  zzx [ 01 sty 2013, 21:13 ]
Tytuł:  Re: Technika jazdy zimą

w mojej ocenie zimą należy głównie delikatnie operować "gazem" no i wiekszość manewrów robić (planować) odpowiednio wcześniej no i trzymać wiekszy dystans od pojazdu poprzedzającego.
i już masz odpowiedź na swój problem - jak źle wjedziesz w zakręt to na śliskim podłożu nie opanujesz ciągnika i naczepy większe szanse masz przy jeździe z przyczepą tu często pomaga zdjęcie nogi z gazu.

Autor:  bułkowski410 [ 01 sty 2013, 21:29 ]
Tytuł:  Re: Technika jazdy zimą

Kiedyś to napisałem gdzie indziej ale skopiuje, może ktosik cosik wyciągnie ciekawego...

Pamiętaj że nawet jak droga wygląda na suchą i czarną tak naprawdę to może być lodowiskiem (szczególnie "szybkie" zmiany warunków np. na mostach). Miałem tak, niby wszystko ok sucho czarno ale przed zakrętem lekko na hamulec, dało to tylko tyle że usłyszałem "granie" ABSów i nic więcej bez hamulca po zakręcie i oprócz spoconych pleców i klocka w majtach jakoś poszło. Raz na jakiś czas (oczywiście przy małej prędkości) można sprawdzać "śliskość" przez przyhamowanie i obserwować co się dzieje. Unikać gwałtownych ruchów kierownica (Jechać tak jak byś miał dopiero co zaparzoną kawę do pełna w kubku między nogami koło JONEGO). Teraz pytanie czym będzie jazda?? pomijam jakieś zestawy do wożenia styropianu bo to jakaś masakra musi być. Ale nawet zwykła pusta naczepa standart (np. firanka) może nagle pójść bokiem tylko przy pomocy wiatru na bardzo śliskim. Staraj się nie wpaść w poślizg bo można "scyzoryka" zrobić, w zakręcie nawet redukcja biegu (szczególnie przy szybkim strzale z sprzęgła) może Ci napędzaną ośkę "wynieść" do zewnętrznej. W normalnych warunkach nic się nie dzieje bo sprzęgłem "wyciągniesz" obroty skrzyni z silnikiem i jak mało precyzyjnie to zrobisz to tylko będzie szarpnięcie, natomiast na śliskim taka siła może przyblokować koła na tyle że mogą narobić bigosu. Jeżeli wiesz że zaraz będzie z górki zwolnij na tyle ile się da i zredukuj bieg (nie o wiele bo nie chodzi o to żeby mieć pod 2tys. obrotów) tylko żeby nie były za niskie uniknie to nawet chwilowego zablokowania napędowej (bo później to ABS robi swoje) i powinno ładnie trzymać na prost w kierunku jazdy. Oczywiście w bardzo kiepskich warunkach unikaj zwalniaczy (bo wiadomo że ta siła jest przekazywana przez układ napędowy czyli tylko na ciągnącej) a często zależnie od modelu i ustawień jest automatycznie załączane z wciśnięciem pedału hamulca, więc najlepiej zrezygnować, wyłączyć i hamować zwykłym (głupia nazwa) hamulcem. Jeśli masz problem z ruszeniem postaraj się rozbujać auto wbij wyższy bieg (Jaki? zależy od skrzynia i obciążenia) bo na niskim szybciej Ci straci przyczepność a to góówno da tylko sobie pokręcisz ( no chyba że jest malutko śniegu i rozgrzaną oponą w 10sek. dokopiesz się to "szorstkiego" podłoża). Jeśli jest to np. solówka albo 3 osiowy ciągnik podnieś ośkę nie napędzaną jak masz taką możliwość, da to większą siłę tarcia na napędzanej a np. wleczona gdy będzie w górze nie będzie stawiała oporu i automatycznie dociąży ciągnącą. Przy zwykłym ciągniku podnieś się na poduchach (popatrz na ciągnik i naczepę z boku pod kątem fizycznym a zrozumiesz) dociążysz ośkę napędzaną, w sumie można by w nieciekawej sytuacji pomyśleć o opuszczeniu na osiach naczepy bo też i to powinno dociążyć ciągnącą tyczy się to też podjazdów po górę. Gdy już jesteś w poślizgu np. ciągnikiem to niby po ptokach ale mi się wydaje że najlepiej wtedy tylko nacisnąć pedał sprzęgła i oczywiście kierownicą próbować odbić, dlaczego:
Mamy samochód osobowy na przód napęd w poślizgu wystarczy dodać gazu i kierownicą skręcić w kierunku jazdy oczywiście nie przesadzić, i ładnie prostuje się bo koła z przodu tracą przyczepność czyli zmniejsza się siła tarcia natomiast w tym momencie dociążamy tylną ośkę która przytrzymuję i auto się nie obraca, to tylko takie gadanie ale warto sobie nie raz poćwiczyć. No dobra ale mamy napęd na tył (czyli większość ciężarówek) więc jeśli damy gazu tracimy przyczepność i tylko trochę dociążamy tył ale to nie wystarczy. Mi wydaję się że lepiej rozłączyć w takiej sytuacji napędy przez sprzęgło i dać kołom spróbować łapać przyczepność. Tylko jest małe ale... bo to nie samochód osobowy i w takiej sytuacji zacznie pchać naczepa z ładunkiem wiec tu nie ciekawie się robi. Możliwość jest, w takiej sytuacji pasowało by zachamować tylko naczepą ( a np. VOLVO posiadało tylko hamulec naczepowy, nie wiem jak najnowsze modele) i spokojnie powinno wyprostować ciągnik tylko kto w takich sytuacjach pomyślał by o jakimś przycisku...
Następnie sprawność pojazdu, opony i ich zużycie (czym miększa powinna lepiej "łapać" drogi ale dochodzą do tego rodzaje bieżników, szerokość itd. ) hamulce chyba nie trzeba tłumaczyć co się może dziać jak np. w naczepie pierwsze będą "brały" koła prawe, ktoś powie że jest ABS ale zanim on odbije naczepa może już iść bokiem. A jak nie ma ABSu???Zbieżność również wpływa na lepsze stabilniejsze prowadzenie. Na śliskim może nie warto podnosić ośki bo raz że mamy lepsze hamowanie a dwa powinno być stabilniej bo to już dwa koła.
Co jeszcze... bierzesz naczepę kolegi który ma opony na ciągnącej 80tki i wysokie siodło np. ok 20cm albo więcej, naczepa jest dość wysoko na poduchach ale równo idzie względem ciągnika, twój samochód jest na 70tkach a siodło masz ok 15cm. Jest to spora różnica wiec naczepa będzie opadała ku przodowi co za tym idzie zwis tylni naczepy będzie podnosił przód naczepy czyli siodło a skutkiem tego oś napędzana będzie ODCIĄŻONA czyli lekki podmuch wiatru wystarczy żeby złamać zestaw, nie mówiąc o złym prowadzeniu.
hhhhhmmmmm może nie ładować do samego końca naczepy jak jest taka możliwość tylko inaczej rozplanować(oczywiście patrząc na naciski na osie).

Autor:  Luka [ 01 sty 2013, 21:40 ]
Tytuł:  Re: Technika jazdy zimą

Cytuj:
w mojej ocenie zimą należy głównie delikatnie operować "gazem" no i wiekszość manewrów robić (planować) odpowiednio wcześniej no i trzymać wiekszy dystans od pojazdu poprzedzającego.
i już masz odpowiedź na swój problem - jak źle wjedziesz w zakręt to na śliskim podłożu nie opanujesz ciągnika i naczepy większe szanse masz przy jeździe z przyczepą tu często pomaga zdjęcie nogi z gazu.
Mówiąc o odpowiednim wchodzeniu w zakręty miałem na myśli, żeby przejechać bezpiecznie zakręt, trzeba go wziąć szeroko, od zewnętrznej, blisko przy wierzchołku i szerzej na wyjściu. Jazda jak w formule 1, tyle, że w obrębie swojego pasa. Rzecz wydawałoby się trywialna, ale mam wrażenie, że nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę.
Zimą staram się jeździć staranniej, tak jakbym jechał z większą prędkością niż jadę oraz osobowy traktuje jak coś większego - wolniej na wszelkich np. rondach.

Odnośnie przyczepy/naczepy uwaga cenna, choć ja nie mam doświadczenia z takim sprzętem ;)

Autor:  zzx [ 01 sty 2013, 21:49 ]
Tytuł:  Re: Technika jazdy zimą

Cytuj:
Cytuj:
w mojej ocenie zimą należy głównie delikatnie operować "gazem" no i wiekszość manewrów robić (planować) odpowiednio wcześniej no i trzymać wiekszy dystans od pojazdu poprzedzającego.
i już masz odpowiedź na swój problem - jak źle wjedziesz w zakręt to na śliskim podłożu nie opanujesz ciągnika i naczepy większe szanse masz przy jeździe z przyczepą tu często pomaga zdjęcie nogi z gazu.
trzeba go wziąć szeroko, od zewnętrznej, blisko przy wierzchołku i szerzej na wyjściu.
w mojej ocenie jak tak weźmiesz zakręt ciężarówką to nic z tego nie będzie ( a raczej będzie ładny gustowny parking w rowie).
tylko wejście w zakret z odpowiednią prędkością gwarantuje że po wyjąscu będzie znajdował się na drodze ( a nie w rowie).
tak jak piszesz to może jeździć osobówką a nie dużymi zestawami.
co do jady zimą polecam jeszcze obserwację czy z pod kół "coś" się sypie czy nie, a także czy nawierzchnia "się świeci" - pozwoli to ocenić jaki jest stan nawierzchni.
ja mam niewielką praktykę tylko 32 latka za kółkiem i są to spostrzeżenia z tych paru lat.

Autor:  gulin [ 01 sty 2013, 22:40 ]
Tytuł:  Re: Technika jazdy zimą

Cytuj:
co do jady zimą polecam jeszcze obserwację czy z pod kół "coś" się sypie czy nie, a także czy nawierzchnia "się świeci" - pozwoli to ocenić jaki jest stan nawierzchni.
generalnie wszystkie zimowe poradniki powinny się od tego zaczynać...

trzeba sobie najpierw zdać sprawę "po czym" się jedzie...a to,niestety,nie każdy potrafi...

Autor:  patryk691 [ 01 sty 2013, 23:20 ]
Tytuł:  Re: Technika jazdy zimą

Jak jest okres zimowy mam nawyk przyhamowania z małej prędkości w celu uświadomienia sobie jaka jest nawierzchnia i na co sobie mogę pozwolić.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/