Star 266 - mały skręt.

[Mimitaka]

Witam wszystkich!
Temat dotyczy starego ale nadal eksploatowanego w niektórych robotach stara 266.
Ostatnio dorwaliśmy tego dziadka z pewnej jednostki. Był w nim do dopracowania układ kirowniczy. Po dolaniu oleju, układ zadziałał z jednym małym mankamentem: gdy próbuje się skręcić kołami na maksa w lewo wspomaganie przestaje działać jaki jedne obrót przed maksymalnym skrętem i trzeba dalej na siłe. Problem znika gdy podniesie się prawe koło, wtedy kierownica dość lekko chodzi z wspomaganiem w każdą stronę na maksa. Dodam że jest to wspomaganie nowszego typu (NIE ZIŁOWSKIE). W czy może siedzieć problem?

Przed naprawą było ok? Co robiliście?

Przed naprawą wspomaganie wcale nie działało. Wystarczyło dolać oleju do układu. Sory, źle napisałem wcześniej, że :

Cytuj:

Po naprawieniu i skręceniu go spowrotem zadziałał

- nic nie było rokręcane, wystarczyła dolewka oleju. Problem pojawia się, jak już napisałem wcześniej, przy skręcaniu kołami na maksa w lewo.

A zwrotnice dobre, nie są zapieczone?

Zwrotnice raczej dobre bo tylko ten jeden ostatni obrót koła kierowniczego w lewo jest ciężki (tak jakby wspomaganie przestaje działać) w prawo działa bez zarzutów i w lewo też, tylko że do tego pewne momentu. Jeśli się chce skręcić na maksa w lewo trzeba użyć siły własnych rąk przy ostatnim obrocie koła kirownicy bo do pewnego momentu wspomaganie jeszcze pomaga.

Może być kolumna, w maksymalnym położeniu lewoskrętu coś się blokuje czy przycina.

Raczej przycina. Wyjechaliśmy w tą niedziele Starem w teren żeby go sprawdzić i wspomaganie parę razy zadziałało do pełnego lewoskrętu. Ale częściej się zacinało, tak jak opisywałem w postach wyżej.

Moim zdaniem winna jest kolumna