Teoretycznie tak.
Teoretycznie rzeczywiście, wystarczy pozwolić na dopalenie i nie ma najmniejszego problemu. Jednak praktyczne doświadczenia kolegów zza oceanu pokazują, że różowo nie jest i zapychający się egr, którzy można wywalić przez wstawienie kawałka blachy jest niczym w porównaniu z filtrem DPF, który nie dość, że jest de facto nie możliwy do usunięcia, to jeszcze ze względu na częste swoje widzimisię potrafi nie wypalić zawartości w czasie powodując problemy.
Czasami filtr jest tak zapchany, że dopalenie nie pomaga, w tym momencie nie ma obcięcia mocy, po prostu silnik się nie włączy i pozostaje holowanie. Ze względu na ciągle zmiany temperatur (wypalanie następuje średnio co 30-45 minut) obudowa filtru po prostu pęka. Do tego, nigdy nie dochodzi do całkowitego wypalenia syfu, zawsze coś zostanie.
Teraz dodajmy do tego nasze warunki, gdzie zdarza się często wyłączać silnik kilka razy w ciągu dnia, gdzie kierowca może być mądrzejszy od wszystkich i lepiej wiedzieć, jak ma silnik użytkować i awaria gotowa
To o czym mówię, nie jest w cale doświadczeniem moim, tekstem z osobówek, a doświadczeniem ludzi użytkujących system DPF montowany w silnikach Paccar, więc jak przyjdzie Euro 6 do nas, to Dafy będą miały takie problemy.
Pomijając oczywiście fakt, że filtr cząstek całych jest kompletną bzdurą, bo co za różnica, czy wyrzucimy syf to powietrza w czasie jazdy, czy go zgromadzimy i raz na jakiś czas puścimy dużego bąka.
No i co najważniejsze. DPF jest cholernie niebezpiecznym wynalazkiem, bo w skrajnych wypadkach prowadził do zapłonu pojazdów. Znany jest nawet przypadek, kiedy zapalił się autobus z dziećmi, całe szczęście, nikt nie ucierpiał. Na próżno szukać jednak o tym informacji, no bo jak to, ekologia zabija ?
Aha, zanim ktoś napisze, że filtr da się usunąć. No oczywiście, da się, wystarczy wstawić pustą puszkę i przeprogramować ECM, problem w tym, że aby sprawdzić obecność działającego filtru, wystarczy popatrzeć na wydech, z którego po prostu przy obecności filtru nie będzie się wydobywał syf. Jeżeli tak się dzieje, to znaczy, że filtr nie działa, nie spełniamy normy E6 i mamy problemy finansowe. Holendrów, ścigają za otwarte wydechy na E5, bo wtedy AdBlue nie działa bezproblemowo i tracili dowody, będzie podobnie.
Dlatego w świetle tych doświadczeń uważam, że EGR możliwy do wywalenia poprzez wstawienie kawałka blachy jest lepszą opcją
Chyba, że o czymś nie wiem ...