Strona 1 z 1 [ Posty: 11 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 23 sie 2014, 19:29

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 10 paź 2010, 17:44
Posty: 14
GG: 0

Witam Kolegów, potrzebuję pilnie pomocy. Zakleszczyła mi się "szóstka" w Jelczu 315. Jak pcham wybierak do przodu, to sprężynuje a o wybiciu biegu można zapomnieć.

Sam wybierak jest w porządku, po odłączeniu pręta od skrzyni wybierak chodzi normalnie a krótką dźwignią przy samej skrzyni się nie ruszy.

Stało się to jak redukowałem z piątki na czwórkę, wrzuciłem przez przypadek szóstkę, i już jej nie wybiłem, zarówno na pracującym jak na zgaszonym silniku.

Jak ktoś miał do czynienia z takim czymś to proszę o radę. Skrzynia jest 6-biegowa.


Post Wysłano: 23 sie 2014, 20:01

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy

czeka cię zdjęcie pokrywy skrzyni biegów.
kiedyś był to częsty przypadek.

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 23 sie 2014, 20:10

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6018
Samochód: Volvo FH

Zdejmij pokrywę, po lewej stronie. Będziesz miał cały wybierak na wierzchu, poruszaj wajchą, jorniesz się który wałek trzeba puknąć żeby wyskoczył bieg.

te skrzynie notorycznie się zakleszczały. Mój tata miał powiercone (i zaślepione śrubami) otwory w obudowie skrzyni. Zalezy na którym biegu stanęła, wykręcało sie odpowiednią śrubę, puk, i jedziemy z koksem :) .

Ech te czasy, kleszczące skrzynie, dętkowe koła, 10 ton na przyczepie szóstce :D ...

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Post Wysłano: 23 sie 2014, 20:14

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy

tam były słabiutkie sprężynki i przy wkładaniu biegu " na skróty" właśnie się zakleszczały.
ja stosowałem metodę 'wajchowania' pod kątem prostym (czyli każdy bieg dokładnie do luzu) wtedy nie było problemu.

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 23 sie 2014, 20:41

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6018
Samochód: Volvo FH

Pewnie jest jak mówisz. Ja nie wiem, mały wtedy byłem. A że w wakacje często po węgiel się jeździło, to jako że byłem zwinny i gibki :) , często się pod jelonem leżało.

Jak było tak +29 stopni, to nie było siły żeby bez kapcia się doczłapać. Zapasów to czasem brakło, woziło się jeszcze dętkę i fartuch, a że felgi były pierścieniowe to trach ciach i jechało się dalej...


Wtedy to ludzie jakieś mocne byli, my teraz to nie dali byśmy rady.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Post Wysłano: 23 sie 2014, 22:38
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 paź 2006, 12:38
Posty: 3610
Samochód: Ferrari
Lokalizacja: PKN

Cytuj:
[...]fartuch...felgi były pierścieniowe[...]
Obrazek
BTW mnie to w tych czasach co fartuch wyprzedzał samochód matka w kolejce na ręku trzymała

_________________
Czy jadę bezpiecznie? - Zadzwoń gdzie chcesz.


Post Wysłano: 24 sie 2014, 6:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

gdy ja jeździłem Jelczami typową awarią był zakleszczanie się 1-go biegu, którego nie wolno było używać, jednak dotyczyło to 5-cio biegowej skrzyni.
naprawa wyglądała tak: brałeś klucz płaski 27, długi śrubokręt i młotek.
odkręcałeś czujnik świateł biegu wstecznego, który w tej skrzyni jest na wysokości wodzików, wsadzałeś w niego śrubokręt opierałeś o wodzik i uderzałeś młotkiem z czuciem. cała naprawa - 3 minuty.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 24 sie 2014, 13:06

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 10 paź 2010, 17:44
Posty: 14
GG: 0

Cytuj:
gdy ja jeździłem Jelczami typową awarią był zakleszczanie się 1-go biegu, którego nie wolno było używać, jednak dotyczyło to 5-cio biegowej skrzyni.
naprawa wyglądała tak: brałeś klucz płaski 27, długi śrubokręt i młotek.
odkręcałeś czujnik świateł biegu wstecznego, który w tej skrzyni jest na wysokości wodzików, wsadzałeś w niego śrubokręt opierałeś o wodzik i uderzałeś młotkiem z czuciem. cała naprawa - 3 minuty.
Kolego Cyryl, odkręciłem również ten czujnik świateł wstecznych, i dość głęboko widać jakiś wodzik (nie odkręcałem póki co lewej pokrywy o której mówili inni koledzy) ale przy ruszaniu wajchą przy skrzyni on nie drga. Poza tym od góry skrzyni po lewej stronie są 3 korki na klucz 32 lub 36. Może to coś pomoże? Nie musiałbym wtedy odkręcać tej pokrywy.


Post Wysłano: 25 sie 2014, 20:53

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 10 paź 2010, 17:44
Posty: 14
GG: 0

Cytuj:
Zdejmij pokrywę, po lewej stronie. Będziesz miał cały wybierak na wierzchu, poruszaj wajchą, jorniesz się który wałek trzeba puknąć żeby wyskoczył bieg.

te skrzynie notorycznie się zakleszczały. Mój tata miał powiercone (i zaślepione śrubami) otwory w obudowie skrzyni. Zalezy na którym biegu stanęła, wykręcało sie odpowiednią śrubę, puk, i jedziemy z koksem :) .

Ech te czasy, kleszczące skrzynie, dętkowe koła, 10 ton na przyczepie szóstce :D ...

Kierownik, to jeśli się orientujesz to powiedz mi tylko czy jak odkręcę tą pokrywę to z wybieraka nic mi się nie wysypie? Pytam tak profilaktycznie żebym sobie bałaganu nie narobił.


Post Wysłano: 26 sie 2014, 20:40

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6018
Samochód: Volvo FH

Ja tam łapy wsadzałem ze 20 lat temu, a pamięć już nie ta, ale to chyba tylko dekiel był, tzn bez żadnych wodzików, widełek etc.

Są tu bardziej obeznani niż ja, zaraz ktoś cos podpowie.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Post Wysłano: 09 wrz 2014, 20:39

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 10 paź 2010, 17:44
Posty: 14
GG: 0

Cytuj:
Ja tam łapy wsadzałem ze 20 lat temu, a pamięć już nie ta, ale to chyba tylko dekiel był, tzn bez żadnych wodzików, widełek etc.

Są tu bardziej obeznani niż ja, zaraz ktoś cos podpowie.

Dzięki koledzy za podpowiedzi, uporałem się z tym. Fakt że nałożyło się tutaj trochę rzeczy, ale po zdjęciu pokrywy większość została zrobiona. Poza tym konieczna była regeneracja wybieraka (jabłko przelatywało przez ucho), i w sumie to chyba było główną przyczyną zakleszczenia.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 11 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: